Jozafat, św: Świętych cnot zbiorze z cudów wielkich jawny

Zaczęty przez knrdsk1, 09-11-2007, 14:36:25

Poprzedni wątek - Następny wątek

knrdsk1

X.M.M.Mioduszewski
Dodatek III i ostatni do Śpiewnika Kościelnego

PIEŚNI
O ŚŚ. PAŃSKICH.
PIEŚŃ V.
O Ś. Jozafacie Biskupie i Męczenniku.
Cerkiewna.

Świętych cnot zbiorze, z cudów wielkich jawny,
W życiu, po śmierci więcej nad wiek sławny:
        O Jozafacie, 2. w męczeńskiej koronie,
        Ciebie wzywamy, 2.doznany Patronie.

Jutrzenne światło Rusi z Włodzimierza,
W dzień twych urodzin, jedność chce przymierza
        Między narody, 2. więc ci z krzyża jaśnie
        W dziecinne piersi 2. iskra padłszy gaśnie.

Że zaś ta iskra z obrazu ci dana,
Nie psuła szaty, za cud Boski miana:
        Z nią ty wraz rosłeś 2. gorliwą ochotą,
        Do Apostolskich 2. prac zebraną cnotą.

Dni twej młodości, usługa w świątyni,
Aniołem w chórze liczą Serafini:
        Postać cichości 2. z niewinnością razem,
        Znać dały żeś był 2. Chrystusa obrazem.

Zkąd twa najmilsza w kościele zabawa,
Zbrzydł świat, zysk, rozkosz, jak śmierci potrawa:
        Wieczność w głębinę 2. myśli twoje chwyta,
        Gdzież miłość Stwórcy 2. ustawicznie pyta

W jedności miłość, a ta jedność święta,
W Trójcy jest wieczna, w kościele zaczęta
        Od Apostolskich 2. czasów, w trzecim wieku,
        Jaśniała w wielkim 2. Bazylim człowieku.

On których ćmiła Schyzma kiedy dumna,
Z błędów wywodził jedności kolumna:
        On głową świata 2. uznał być Papieża,
        Jedną owczarnię 2. jednego pasterza.

Jedność dziedzicznie czczą Bazylijanie,
Zaczem Jozafat w tymże chce być stanie:
        Cały się udał 2. za Boskim promieniem,
        Aby ta jedność 2. dusz była zbawieniem.

Sam żył jak Anioł, prostaczków nauczał,
Jak służyć Bogu, grzesznikom dokuczał:
        Pokutującym 2. w postach dopomagał,
        I w całonocnych 2. psalmach Boga błagał.

Pracą się ręczną dla jałmużny bawił,
Lecz więcej czasu na modlitwie trawił:
        Pokornych usług 2. dał dowód codziennie,
        Mówił ostróżnie 2. a myślił zbawiennie.

Swarliwych godził, upornych przestrzegał,
A na ratunek chorych prędko biegał:
        Tak pragnął cierpieć, 2. że żyć bez cierpienia,
        Znał, że próżno się 2. spodziewać zbawienia.

Bo kto swe ciało zbyt w wygodach pieści,
Ten się z Chrystusem cierpiącym nie zmieści:
        Trzeźwość zaś świętą 2. tak statecznie chował,
        Że nie znał trunku 2. prócz gdyby chorował.

Modlitwa chlebem, łzy napojem były,
Te się za jedność dusz wiernych toczyły:
        Pięć słów nauczał 2. by w pytaniach miewać,
        Co wierzyć, czynić, 2. strzedz, bać się, spodziewać.

Zkąd każdy grzesznik z nadziei wyzuty,
Widząc go, słysząc, brał się do pokuty:
        Przezacna młodzież 2. to anielskie życie
        Widząc, jak sam Bóg 2. nadgradza obficie.

Jak pożyteczne ojczyznie te cnoty,
W usługach duszom, z nauk pokój złoty;
        Pod jego rządy 2. cisnęła się społem,
        Chcąc za tym ziemskim 2. dojść nieba aniołem.

Widziano bowiem między owym ludem,
Że wiara żywa jest prawdziwym cudem:
        Z niej wszystkie cnoty 2. heroiczne płyną,
        Ma serca w ręku, 2. cudów jest przyczyną.

Cuda są znaki dla zmysłów niewiernych,
W myśl trzeba Boskich oczu miłosiernych:
        Bo ludzkie oko 2. łatwo znak omyli,
        Lecz rozum nigdy 2. gdy go Bóg zasili.

Ztąd bardziej cnoty w Świętych poważano,
Niżeli znaków cudownych szukano:
        Za życia cnoty 2. a po śmierci cuda,
        Świadczą że w Świętych 2. nie żyła obłuda.

Wiara w gruntownem posłuszeństwie żyje,
Czynić i cierpieć, na głos skłaniać szyję:
        Wzajem posłusznym 2. Bóg posłusznym bywa,
        Gdy go w głębinie 2. pokory kto wzywa;

Z tą wiarą czyta każde Boskie słowo
Jozafat, wielbiąc nakłonioną głową:
        Mądrość zaś Boska 2. i bez ludzkiej sztuki,
        W skruszone serce 2. zlała swe nauki.

Lecz to cud większy że miłością dyszał,
Jezusa we śnie jak Symeon słyszał:
        Sam Bóg jest miłość 2. gdzie jego mieszkanie,
        Ach! jakiż tam cud 2. niełatwo się stanie.

Do każdej pracy poszczącym Anieli
Spieszą, a przy nim skrzydlastych widzieli,
        Kiedy ofiary 2. jaśniały w promieniach,
        Lub gdy się karał 2. za swój naród w cieniach.

Gdy w ludziach wiarę, żal za grzechy wzniecał,
Lutrów, kalwinów i schyzmę oświecał,
        Arcy-Biskupem 2. biała ruś go czyni,
        On do swej mitry 2. grób stawi w świątyni.

Chcąc by Ruś jedność wraz z Rzymskim kościołem
Zawarła wiecznie, on jej Apostołem:
        Już się do krwawej 2. gotuje ofiary,
        Chce pieczętować 2. życiem jedność wiary.

Jakoż w Witepsku po jutrzennym chorze,
Gdy krzyżem leżąc modlił się w swym dworze,
        Za lud zburzony 2. z płaczem miesza słowa,
        Od ojcobójców 2. rozcięta mu głowa.

Już jesteś po mszy w niedziele kapłanie,
Zwloką cię z szat twych, ściągną na skąpanie
        W głęboką dźwinę, 2. z kamieniem zanurzą,
        Słońce się przyćmi, 2. obłoki zachmurzą.

Kielich twój skończy jedności przymierze,
Wyskoczy z skrzyni, krwi twojej nabierze,
        Stanie ku niebu 2. i zaświadczy razem,
        Żeś był Chrystusa 2. prawdziwym obrazem.

Niebo ognistym słupem to wyjawi,
Gdzie się ta koncha Koncewicz nasz pławi:
        Że jego perła 2. nietylko w Syonie,
        Na wschód i zachód, 2. lecz gdzie słońce tonie.

Chwalebna będzie, dla jasności cudu,
Bóg cię do książąt wliczy swego ludu:
        Bóg serca królów 2. mieści w swojej dłoni,
        I do ubogich 2. kostek je nakłoni.

Tu już odpłata zaczęła się z nieba,
Bóg sypie dary jak komu potrzeba:
        Gdyż ledwo z rzeki 2. wydobyto ciało,
        Wraz mnóstwo cudów 2. tam się ukazało.

Tu ojcobójcy trwożą swoją duszą,
Łzy z oczu płyną, a serca się kruszą:
        On to Smotrycki 2. Melecy przywodzca,
        Który do buntów 2. dodał ludziom bodzca,

Płacze rzewliwie, prosi odpuszczenia,
A od Urbana prosi rozgrzeszenia.
        Urban najwyźszy 2. Pasterz cud wyznaje,
        Z śmiertelnej febry 2. gdy zdrowym zostaje.

Ze jedność sprawił a zdrowia użycza,
W katalóg świętych Urban go policza:
        Jozafat wtenczas 2. wszystkim w pomoc spieszy,
        Ślepych oświeca 2. zrozpaczałych cieszy.

Wtem chór panienek czyste gołębice,
We łzach przy grobie topią swe źrenice:
        Orszak młodzianów 2. wraz ziemskie aniołki,
        Spieszą do trumny 2. jak do ula pszczółki.

Jedni swe usta wlepią w święte dłonie,
Drudzy żyć pragną przy jego obronie:
        Sędziwi w latach 2. do nóg ścielą głowy,
        Ratuj Pasterzu, 2. temi jęczą słowy.

Grono kapłanów, cisną swe ramiona,
Pod świętą trumnę, tu nasza obrona:
        Zakon zaś woła: 2. o Wołyńska gwiazdo!
        Bazylijańskie 2. wspomnij na swe gniazdo.

Tobie kolumna nasza przyświecała
W życiu, po śmierci o tobie znać dała:
        Ruś, Litwa, Polska 2. z Rzymem stoją razem,
        Twoim się ciesząc 2. jedności obrazem.

Ciesz się zakonie tysiąc lat ubogi,
Dziś Sapiehowie noszą skarb twój drogi:
        Radziwiłowie 2. mile zdrowie łożą,
        Klejnoty tracą 2. a ten skarb uwożą.

Świat niegdyś schodził Radziwił sierota,
By świętą ziemię oglądała cnota:
        Teraz mu Jezus 2. Jozafata ziemię
        Oddał, zaszczycił 2. Radziwiłów plemię.

Ach jak szczęśliwaś ty książęca Biało!
Co Połock stracił, tobie się dostało:
        Doznajesz codzień 2. łask Boskich promyka,
        Kolumna twoja 2. nieba już dotyka.

Lecz znaj swe szczęście, a bój się odmiany,
Bo jak Chryzostom powrócił z Komany
        Nawet po śmierci, 2. do swojej stolice,
        Jozafat by snać 2. nie miał tej tęsknice.

Winszujmy świętym, czyńmy jak czynili,
Tak się im każdy i bogu przymili:
        Próżno kadzidło 2. przed ołtarzem palić,
        Kto nie chce czynić 2. co chce jawnie chwalić.

Ach Jozafacie! grzesznych nie wyklinasz,
Lecz o poprawę życia upominasz:
        Przed niedostępnym 2. Boga majestatem,
        Ratuj zbłąkanych 2. za przewrotnym światem.

Otwórz twe oczy, wejrzyj na sieroty,
Którzy chcą twojej naśladować cnoty:
        Podźwignij jedność, 2. uspokój narody,
        A rozróżnionych 2.  zgromadź do swej trzody.

Niech jedno wierząc, Amen mówim społem,
Jednemi usty, wraz z Rzymskim kościołem:
        Jednej owczarni, 2. pod jednym pasterzem,
        Niech łaskę, pokój, 2. zdrowie wszyscy bierzem.