Potężny Boże

Zaczęty przez marian7, 01-02-2008, 21:57:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

1. Potężny Boże na ziemi i w niebie,
    Gdy spojrzę na dzieł Twoich widowisko,
    A potem oczy obrócę na siebie,
    Jak mnie Twa wielkość upokarza nisko!
2. Przecież, chociażem istotą tak małą,
    Pójdę do Ciebie, dobroć Twa mi znana;
    I wlać mi chciałeś jakąś duszę śmiałą,
    Co się chce przedrzeć do samego Pana.
3. Ale odarty, jak przed Tobą stanę?
    Cechę wierności z piersi moich starłem
    I niewinności sukienkę mi daną,
    Ocierając się między ludźmi, zdarłem.
4. Przecież ja pójdę, cokolwiek mnie czeka,
    Pójdę do Ciebie, bo mi powiadano:
    Że byleś Ty się obejrzał na człeka,
    Zaraz go w stanie szczęśliwym widziano.

Pieśń o wielkości Boga, a nikczemności człowieka
Franciszek Karpiński XVIIIw. (Miod.)

Pius

#1
Śpiewy nabożne dla użytku Katolików Archi-Dyecezyi Gneźnieńskiej i Poznańskiej zebrane przez X. B. Bogedain

8. PIEŚŃ.

1. Potężny Boże na ziemi i niebie! - Gdy spoj-
  rzę na dzieł twoich widowisko; - A potem
  oczy obrocę na siebie. - Jak mnie twa wiel-
  kość upokarza nizko.!
2. Przecież, chociażem istotą tak mała, - Pójdę
  do ciebie, twa dobroć mi znana! - I wlać mi
  chciałeś jakąś duszę śmiała, - Co się chce
  przedrzeć do samego Pana.
3. Ale odarty, jak przed tobą stanę? - Cechę
  wierności z piersi moich starłem, - I niewin-
  ności sukienkę mi daną, - Ocierając się między
  ludźmi, zdarłem!
4. Zgubiwszy pismo przechodu wolnego, - Jak
  się tamtędy przebierać odważę, - Gdzie hufiec
  pułku milijonowego - W przysionku Pańskim
  odprawuję straże?
5. Przecięż ja pojdę cokolwiek mię czeka; -
  Pojdę do ciebie, bo mi powiadano: - Że byleś
  ty się obejrzał na człeka, - Zaraz go w stanie
  szczęśliwym widziano.
6. Tak, jak dziś jestem niedołężnym płazem, -
  Z bitem naczyniem, o które nie stoją, - Pokorę
  tylko wziąwszy z sobą razem, - Poniosęć głu-
  pstwo i nikczemność moją.
7. Mine się rozstąpią wybranych twych rzesze;
  - Mnie nie będzie po drodze ustraszać; -
  Jeszcze ich mojem przybyciem pociescę, - Bo
  powiem, że ja idę cię przepraszać.
8. Gdzie będą twoi Aniołowie stali, - Pojdę, i
  jak im przypomnę zdaleka - Ich towarzyszów,
  co poupadali, - Nad ułomnością z lituj się
  człeka.
9. Potem przed tronem twym padnę i powiem: -
  Z dalekich krajów przyszedłem w te strony, -
  Za moim skarbem, weselem i zdrowiem, - Ubo-
  gi, smutny, na siłach zniszczony!
10. Jużbym ja nie chciał mieć Pana inszego, -
  Ani twej woli w czem kiedy być sprzeczny; -
  Ale, gdy moją znasz skłonność do złego, -
  Trzymaj mnie ty sam, bo ja niestateczny.
Ileż razy płakałem słuchając hymnów Twoich i kantyków, wstrząśnięty błogim śpiewem Twego Kościoła. Głosy te wlewały się do moich uszu, a gdy Twoja prawda ściekała kroplami do serca, parowało z niego gorące uczucie pobożnego oddania.
                                            -św. Augustyn z Hippony