Przyjdzie Panie zaginąć ratunku potrzeba

Zaczęty przez marian7, 28-03-2008, 07:22:24

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

Przyjdzie Panie! zaginąć, * ratunku potrzeba,
        Którego ja nie pragnę, * jak od Ciebie z nieba.
Twej się woli polecam, * i przyznać to muszę,
        Zamiast wielkiej pociechy, * ciężki żal odnoszę.
Wszakże ja to od Ciebie * Zbawiciela mego,
        Przyjmuję i dziękuję * z serca uprzejmego.
Jestem jak wodna trzcina, * która w wielkiej suszy,
        Skoro lada wiatr wionie, * zarazem ją skruszy.
Albo jak liść zielony, * który mrozem zdjęty,
        Od rodzajnego drzewa * bywa precz odcięty.
Który na ziemię padłszy, * już więcej nie stoi,
        Tylko się jego szumu * daremnie zwierz boi.
Także i ja mój Panie! * bez ratunku Twego
        Upadam, jako i liść * od razu jednego.
Wcześnym proszę dostatkiem, * opatrz mię mój Panie!
        Bogactwa i ubóstwa * nie dopuszczaj na mnie.
Bywszy w wielkim bogactwie, * zapomniałbym Ciebie,
        A w ciężkim zaś ubóstwie, * przekląłbym sam siebie.
Nie dowierz żaden szczęścia, * ani wierz w nakłady,
        Lecz na każdą godzinę * spodziewaj się zdrady.
Bo coć dziś da fortuna: * to jutro wziąść może,
        A żaden cię w nieszczęściu * twojem nie wspomoże.
Bo ci, co przedtem z tobą * hojnie przestawali,
        Nie tobie, ale twemu * szczęściu się kłaniali.
Wiele złego przychodzi * na sprawiedliwego,
        Ale go Bóg wybawia * zawsze ze wszystkiego.
Strzegąc, aby najmniejsza * ze wszech jego kości,
        Nie była obrażona, * z Jego Opatrzności.
Jemu się ja oddawam, * w każdym krzyżu moim,
        Ufam, że mię pocieszy * świętem słowem swoim.
I wybawi mię Pan mój * od wszelkiego złego,
        A na ostatek weźmie * do królestwa swego.

Melodia jak: Witaj Królowo nieba.
Nakładem Józefa Miecznika w Częstochowie.
Drukarnia T. Nagłowskiego w Częstochowie.