Już ci już odchodzić muszę (Odchodząc od cudownego Obrazu NMP na Jasnej Górze)

Zaczęty przez marian7, 25-04-2008, 16:56:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

Już ci już odchodzić muszę * Z miejsca tego świętego,
Ani dłużej widzieć Twego * Obrazu cudownego;
    O Królowo ziemi, nieba, * Już odchodzić mi potrzeba,
    Z miejsca tego świętego, * Mnie najprzyjemniejszego,

Na Ciebie patrząc w Obrazie, * Serce moje pałało,
Od radości i miłości * Jako ogień gorzało;
    A gdy już odchodzić muszę, * Od żałości płaczę z dusze;
O Marya Marya! * Miłość serce przebija.

Pozwólże mi się napatrzyć * Jeszcze w Obrazie swoim,
Niech się oczy me nasycą * Panno widzeniem Twoim;
    Nie odrzucaj mnie grzesznego, * Od oblicza łaskawego;
    Boć chcę służyć statecznie, * Tu do śmierci i wiecznie.

O gdybyś mi pozwoliła * Mieszkać tu gdzie przy sobie,
Choć w kąciku Twej świątyni * Służyłbym wiernie Tobie.
    Lecz muszę z towarzyszami * Twemi, zemną współsługami,
Iść do domu swojego, * Panno wiedź nas do niego.

Więc Cię jeszcze upraszamy, Niźli ztąd odejdziemy,
Byś nas pobłogosławiła, * Niech szczęśliwie idziemy;
    Gdziekolwiek się obrócimy, * Weselim się czy smucimy,
    O Marya bądź przy nas, * Ciesz, wspomagaj i strzeż nas:

My też Cię nie zapomniemy, * W chwały Twej wyśpiewaniu,
Póki siły wystarczają * W Anielskiem pozdrowieniu,
    Czy przyjdzie smutek, choroba, * Czy wesele, czy żałoba,
    Chciej nas Matko ratować, * I szczęśliwie zachować.

Teraz Ci na znak miłości, * Serca swe ofiarujemy,
Ścieląc się pod Twoje nogi, * Wcale ci się darujemy;
    Naznacz sobie serce moje, * Zapisz nas w rejestra swoje.
    Boć w Twej łasce chcemy żyć, * I w miłości Twej umrzyć.

Za Twe łaski dziękujemy, * Z serdecznej uprzejmości,
Błogosław nas z Synem swoim, * Niech Cię chwalim z miłości;
    Nie wypuść nas z Twej opieki, * Z Twoim Synem aż na wieki,
    A gdy konać będziemy, * Niech w łasce Twej pomrzemy.

Jużcić już odejść Cię muszę, * O kościele wspaniały,
Nie wiem czyli nie ostatni * Raz me nogi w nim stały;
    Dałby to Bóg przynajmniej raz, * Abym jeszcze święty Obraz
    Mógł szczęśliwie oglądać, * I mile nań spoglądać.

Jeźliby mi Syn Twój miły * Ze światu iść naznaczył,
I żebym ja miał już umrzyć, * W wyrokach swych przeznaczył,
    Niechże Panno widzę Ciebie * Przy mej śmierci potem w niebie.
    Ciebie z Synem spółecznie, * Niech chwałę w niebie wiecznie.

Ach! Marya na każdego * Zwraca łaskawe oczy,
Przychodzącym, odchodzącym * Dodaje swej pomocy;
    Wszystkich mile błogosławi, * Póki w niebie nie postawi
    Tych, którzy Ją kochają, Nabożnie pozdrawiają.

Nie puści Ona żadnego * Bez pociechy do domu,
Kto Jej prosi z nabożeństwem, Nie odmówi nikomu;
    Ślepi, chorzy i niemowy, * Odchodzą do domu zdrowi,
    I w największej starości * Dostępują radości.

Podziękujmy Jezusowi * Panu Zbawcy naszemu,
Że swą Matkę na pociechę * Dał ludowi grzesznemu;
    Co nasza możność nie może, * To Marya dopomoże,
    Dobrze wszystkim doradzi, Do nieba zaprowadzi.

Ach! któżby Cię o Marya * Serdecznie nie miłował,
Ktobie za Twe dobrodziejstwa * Wiecznie Ci nie dziękował,
    My Ci wszyscy dziękujemy, I Tobie się oddajemy;
    Ty nas ze swojej opieki * Nie wypuszczaj na wieki.

Melodja jak: Wale, wale.
Nakładem Józefa Miecznika w Częstochowie.
Drukarnia T. Nagłowskiego w Częstochowie.