Koledze zapewne najbardziej zawadza słówko "jedyna"
Tak nie będę tego ukrywał, że to słówko mi przeszkadza.

Może warto zastanowić się nad znaczeniem słowa "jedyny". W języku polskim oznacza ono coś istniejącego tylko w jednym egzemplarzu, coś wyjątkowego, niepowtarzalnego".
A więc odnosząc się do spraw wiary taką jedyną nadzieją = niepowtarzalną nadzieją = nadzieją istniejącą tylko w jednym "egzemplarzu" jest
tylko i
wyłącznie Jezus Chrystus.
Stwierdzenie:
Nadzieja nasza we wstawiennictwie Maryi, jest jak najbardziej prawidłowe i słuszne, ale dodając już tylko słowo, "jedyna" -
Jedyna nasza nadzieja we wstawiennictwie Maryi, w dużym stopniu przyćmiewa, jak nie w ogóle zasłania Chrystusa. Bo ze zdania tego będzie wynikało, że tylko wstawiennictwo Maryi jest w stanie nas zbawić, a co doskonale wszyscy wiemy jest nieprawdą. (Co nie oznacza, że wstawiennictwo Maryi nie pomaga nam w zbawieniu.)
Koledze zapewne najbardziej zawadza słówko "jedyna"
To, że mi przeszkadza wyjaśniłem wcześniej, ale nie jest to jedyne słówko. Mam też na myśli pojawiające się w wielu pieśniach maryjnych, że jesteśmy sierotami.
"Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego" (Ew. wg. św. Jana, 20, 17)
"A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone" (Ew. wg. św. Marka 10, 29-30)
Sami przecież wiemy ile takich cytatów znajdziemy w Piśmie Świętym - ale może bycie sierotami w stosunku do Maryi też jest jakieś inne, wyjątkowe, może też ma jakieś inne, ukryte znaczenie jak słowo "jedyna", jak tutaj niektórzy piszą.

Bracia odłączeni śpiewają pewną pieśń, która powoli zaczyna także przenikać do kochanego KK:
Chodzi mi o pieśń: "Na skale Kościół stoi, a Skałą Chrystus Pan"
Nie jestem jej zwolennikiem, gdyż głosi ona herezję - nie jest to tylko moja opinia, ale także wielu innych teologów jak i organistów.
Ale do rzeczy: Pieśń ta jest niebiblijna - dlaczego?
"Ty jesteś Piotr, czyli Opoka (Skała), i na tej opoce (skale) zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą" (Mt 16,18)
Pewnie wielu z Was od razu do głowy przyszedł ten fragment, a więc nie da się ukryć, że pieśń ta jest niebiblijna - przynajmniej przytoczony fragment, ale bez zahamowań śpiewamy, że jesteśmy sierotami - więc rzecz w ogóle sprzeczną z tym co czynimy. Przecież każdego dnia prywatnie, na każdej Mszy Świętej odmawiamy/śpiewamy "Ojcze nasz" , a tu nagle śpiewamy, że jesteśmy sierotami - przecież to jest czysta hipokryzja.

Pismo św. nie mówi bezpośrednio ani o "Matce Bożej", ani o "Królowej Aniołów", "Królowej nieba i ziemi", o "Wniebowzięciu" (dogmat), ani o Maryi jako np.: Arce Przymierza...
Jeżeli chodzi o "Matkę Bożą" w Piśmie Świętym znajdziemy taką wzmiankę:
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk. 1, 43) Pan = Bóg.

Natomiast jeżeli chodzi o Arkę przymierza, faktycznie - Pismo Święte nic nie mówi na ten temat bezpośrednio, ale warto się zastanowić i wyjdzie to po prostu z logicznego przeanalizowania faktów:
1) Arka Przymierza to nic innego jak "naczynie" (zabrakło mi innego słowa

), w którym przechowywane były kamienne tablice z przykazaniami Boga i Manną.
2) Jezus Chrystus jest niezaprzeczalnie wypełnieniem Prawa Bożego, obiecanym Zbawcą jak i Chlebem Życia.
3) Maryja jest naczyniem, w którym przez 9 m-cy przebywał nasz Zbawiciel - Wypełnienie Prawa Bożego jak i Chleb Życia.
A więc wnioski nasuwają się same - Maryja jest Arką przymierza. Co więcej, Żydzi uznawali, że Arka Przymierza jest święta i należy się jej cześć, a więc taka sama cześć należy się także Matce Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale na pewno nie poprzez ujmowanie Jego boskiej chwały.