Trudna sztuka śpiewania

Zaczęty przez Jantek_gall, 12-09-2008, 08:03:34

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jantek_gall

Wrzycam felieton mojego autorstwa drukowany w wydawanym przeze mnie tygodniku parafialnym U Św. Antoniego stary i nie specjalny ale może kogoś zainteresować więcej felietonów mojego autorstwa można znaleść na laudate.pl w czytelni . Można ich używać do woli w celach ewangelizacyjnych (nie komercyjnych) po podaniu źródła i autora

... „Gdzie słyszysz śpiew tam wstąp,
tam dobre serca ludzie mają,
bo ludzie źli, ach wierzaj mi
ci nigdy nie śpiewają”
(J.W. Goethe)
Tym pięknym cytatem chciałbym zachęcić wszystkich do przypomnienia sobie o ginącej sztuce śpiewania.

Tak, tak... jest to już powoli kunszt, który zanika na naszych oczach. Nie mam tu na myśli jakiegoś ekstra śpiewu estradowego bo tego dostarczają nam media aż w nadmiarze, mam na myśli zwyczajne umilanie sobie życia przez nucenie tego czy owego, w trakcie codziennych obowiązków, o śpiewaniu przy spotkaniach w gronie rodziny lub znajomych a nawet o śpiewaniu w kościele bo to też coraz częściej zostawiamy chórowi lub organiście (przy braku wyżej wymienionych nabożeństwo z reguły jest recytowane). Ze swego dzieciństwa pamiętam krzątającą się po izbie babcię śpiewającą z cicha godzinki bądź "Kiedy ranne...", dochodzące z pól śpiewy kobiet suszących siano, dziadka podśpiewującego pod nosem w czasie dojenia krów. Później kiedy chodziłem już do szkoły też nie było źle pod tym względem śpiewaliśmy w czasie wycieczek, ognisk, podłazów. Co się stało że obecnie tak rzadko zdarza się za oknem usłyszeć pełen radości śpiew dziecka czy też osób dorosłych? Cóż zastąpiło: wszechobecne wtyczki do mózgu (słuchawki odtwarzaczy) tworzą medialną zawieruchę w naszych uszach skutecznie nażucając nam co i kiedy mamy słuchać jednocześnie niedopuszczając nas do głosu. reszty dokonuje presja społeczna co ludzie powiedzą: nie masz głosu, odbiło ci że się tak wydzierasz itp. Przypomniała mi się właśnie pewna bajka nie pamiętam już kiedy i gdzie ją słyszałem lub czytałem, bajka opowiadała o trzech pustelnikach w podeszłym wieku . W czasie Świąt Bożonarodzeniowych spotykali się oni na wspólne kolendowanie, trudno było by nazwać wydawane przez nich dżwięki śpiewem pierwszy ledwo mruczał pod nosem, drugi nie mający zębów beznadziejnie seplenił a trzeci po chorobie gardła to lepiej nie wspominać. Śpiewali jak umieli wkładając w ten śpiew całe swoje sece ich śpiew docierał aż do nieba wywołując zachwyt wśród aniołów. Sytuacja ta powtażała się co roku jednego jednak razu w mglisty wigilijny wieczór aniołowie nie usłyszeli śpiewu staruszków. Zaniepokojeni co się stało wysłali jednego z pośród siebie na ziemię pełni obaw o ich los. Zmarznięty anioł wylądował przed pustelnią i wszedszy do środka ze zdziwieniem zastał staruszków jedzących kolację wigilijną. Zaraz też zapytał ich: Jak to się stało że w tym roku nie słyszeliśmy waszych pięknych kolend? Odpowiedzieli mu że przechodził koło ich pustelni wędrowny śpiewak ( czyt. zawodowy wokalista) poprosili go żeby zaśpiewał z nimi kolende a on zaśpiewał tak pięknie, że nie śmili przy nim ust otworzyć. Jego śpiew mimo iż bardzo piękny dla uszu nie dotarł do nieba, gdyż w profesjonalnym wykonaniu zabrakło serca. Nawet najwspanialsze urządzenia audio nie są w stanie zastąpić naszego śpiewania bo nie potrafią przekazać uczuć wykonawcy.
Kto śpiewa modli się dwa razy a kto do tego śpiewu wkłada swoje serce może być usłyszany przez aniołów.
Błażusiak J.

Rodyzi


Kura domowa

Ciekawa jestem, czy monża w któryms kościele usłyszeć utwoty Jana Sebastiana Bacha? Czytałam ostatnio książkę, poświęconą życiu Feliksa Mendelsshona i jego zmiłowaniu do dzieł Bacha. Polecam serdecznie.

Kura domowa

marian7

Utwory Bacha, poza koncertami? Katedra i kosciół św. Teresy w Łodzi na 100% i w moim kościele w Łękach Kościelnych po pieśni na wyjście gram preludia czy chorały, w zależności od potrzeb. Jestem przekonany, że wielu organistów gra utwory J.S.Bacha. Na pewno skromniej jest z C. Frankiem.

knrdsk1

Cytat: Kura domowa w 08-10-2008, 10:14:14
monża - któryms - utwoty - Mendelsshona - zmiłowaniu do dzieł Bacha
Droga Kurko domowa, stukaj proszę celniej dzióbkiem w klawiaturkę  ???

Hyacinthus z Rządkowic

Artykulik zgrabny i sensowny, acz... ORTOGRAFIA !!!

I... drobiazg jeszcze jeden, po polsku podpisujemy się podając imie bądź jego inicjał a potem nazwisko. Odwrotna kolejność znamienna była dla czasów socrealizmu i nie nastraja bynajmniej pozytywnie postronnego czytelnika.

Jantek_gall

stare przysłowie mówi:Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego. ;D a tak na poważnie zawsze przywiązywałem wagę do treści nie zwracając za bardzo uwagi na formę. To taka moja drobna wada :-[