W bólach z matki narodzony (Przy pogrzebie małych dzieci)

Zaczęty przez marian7, 21-11-2008, 23:38:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

W bólach z matki narodzony, * Krótko żyłem na świecie,
Jako mrozem kwiat zrażony * Schnę i ginę ja dziecię;
Ledwo znałem ojca, matkę, * A już kończąc me lata,
                            Wychodzę z tego świata.

Z płaczem przyszedłszy na ziemię * Z matki mojej żywota,
Jako wszelkie ludzkie plemię, * Nie wiem, co jest zgryzota,
Jak rozkosz świata smakuje: * Już w boleściach życie
                            I me kończę pobycie.

Przez toć prawda nic nie tracę, * Lecz owszem zyskam wiele,
Bo na miejscu trudów, pracy, * Odbieram ja wesele,
Trwały żywot, nieśmiertelność * Z Aniołami świętymi;
                            Bieg skończony na ziemi.

Że się z wami żegnać muszę, * Wy rodzice kochani,
To zasmuca waszą duszę * I srodze serce rani,
Lecz pomnijcie, że to Boga * Tak zrządziły wyroki,
                            Który liczy dni, roki.

Zdajcie się na wolę Jego, * Bo wszystko dobrze czyni,
Bóg smutek serca waszego * W radość większą przemieni;
Przestań płakać, miła matko! * Bo mi przez smierć potrzeba
                            Wyjść ze świata do nieba.

Stojąc przy otwartym grobie * Z słusznym Dawida żalem,
Nie szemrzcie, nie wątpcie , * Lecz owszem sercem stałem
Uwielbiając Boskie rządy, * Mówcie, aby cześć, chwała
                            Na wieki nie ustała.

Melodya: Moje z wami rozestanie.
Dostateczny Śpiewnik Kościelny i domowy.
Wydanie siódme, 1892.