Idziesz z nieba Panie

Zaczęty przez Jantek_gall, 29-12-2008, 13:06:07

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jantek_gall

Idziesz z nieba Panie, cóż za pomieszkanie
Ziemia Ci gotuje? basem: Jak gościa przyjmuje?
W jakiejże ozdobie, Boskiej Twej Osobie,
Budują pałace basem: Rąk poddanych prace?
altem: Ach, ach, basem: wspomnieć nudno, altem: Pan w Swojej dziedzinie.
altem: Ach, ach, basem: wierzyć trudno, altem:wypchnięty w jaskinię;
Prostej nie ma chaty, który władnie światy,
Gdzieby członki schronił,
gdzieby głowę skłonił.

Nie dał dom gościnny, osobie Dziecinnej,
Miejsca ku skłonieniu; basem: Przy Swem narodzeniu
Z miasta Pan nad pany, do stajni wygnany;
Ledwie jest przejęty basem: Między swe bydlęty.
altem: Ach, ach, basem: jeszcze gorzej, altem: i tego kącika
altem: Żal, żal; basem: serce morzy altem: złość ta okrutnika.
W Egipt Go wygania, wywczasu zabrania;
Musi biedne Dziecię tułać się po świecie.
Tułać się po świecie.

Gdzież się Synu Boży udasz w tej podróży!
Gdzie znajdziesz gospodę, basem: na Swoją wygodę
W której staniesz ziemi, któryś między Swymi
Nieludzko przyjęty, basem: okrutnie wypchnięty
altem: Ach, ach, basem: gdyby moje altem: serce godne było,
altem: Na, na basem: przyjście Twoje, altem: żebyć nie trafiło
N a to pomieszkanie mój łaskawy Panie;
Żebyś w niem bezpiecznie, przemieszkiwał wiecznie,
Przemieszkiwał wiecznie.

Wszakżeś Palestynie wrócił się, lecz w winie
Równa ze mną była, basem: gdy Cię wyrzuciła;
Ach jeszcze raz Panie, powróć w to mieszkanie;
Wróć się niewdzięcznemu, basem: Boże sercu memu.
altem: Ach, ach, basem: parol daję, altem: na duszę piszę,
altem: Ach, ach, basem: puki staje, altem: tchu i póki dyszę.
Wróć do tej gospody dla Swojej wygody;
W sercu mym osiędziesz, wygnańcem nie będziesz,
Wygnańcem nie będziesz.