Psalm 4: Cum invocarem, exaudivit me Deus

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 30-05-2007, 19:33:08

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 4
Cum invocarem, exaudivit me Deus


Wzywam Cię, Boże, świadku mojej niewinności,
Któryś mię zwykł wywodzić zawżdy z mych trudności;
Chciej się teraz nade mną troskliwym smiłować
I moje smutne prośby łaskawie przyjmować!

A wy, o nieżyczliwi, o zapamiętali,
Długoż się na mą sławę będziecie targali?
Długoż rzeczy znikomych naśladować chcecie?
I leda wiatru, głupi, chwytać się będziecie?

Także wiedzcie: kogo Pan sobie ulubuje,
Tego w żadnej przygodzie już nie odstępuje;
Nie odstąpi mnie mój Pan, zawżdy z łaski swojej
Dawał miejsce i dawa, i da prośbie mojej.

Radzę tedy, żebyście przed oczyma mieli
Pańską bojaźń a gniewać więcej go nie chcieli;
Co noc, to rozbierajcie dnia przeszłego sprawy:
Tom przystojnie uczynił, tum Bogu nieprawy.

Więc nie baranem ani wołem Go błagajcie,
Ale przedeń sumnienie czyste przynaszajcie;
Co gdy będzie, już pewni tego być możecie,
Że się na swych nadziejach nic nie zawiedziecie.

Mówią drudzy: "Dobrego mienia nam potrzeba."
O Panie, Ty chciej tylko swoim okiem z nieba
Na mię pojźrzeć grzesznego: to są osiadłości,
To skarby, to pociechy i moje radości.

Inszy niechaj szpichlerze nawiezione mają,
Niechaj wszytkie piwnice winem zastawiają;
Ja w nadzieję łaski Twej będę spał bezpiecznie,
Bo mię Ty sam, Panie mój, opatrujesz wiecznie.

Tomek Torquemada

Franciszek Karpiński

PSALM IV
Cum invocarem, exaudivit me Deus


Ten Psalm, równie jak poprzedzający, w prześladowaniach od Absaloma pzrez Dawida złożony.

Kiedym go wezwał, słuchał mię łaskawy,
Bóg niewinności mojey świadek prawy;
Wywiódł mię z cieni, ze wśrzód pola stoję,
Lotośnie weyrzał na modlitwę mojuę.

Ludzie? Pókiż tę złość w sercu chowacie?
Lubicie próżność i kłamstwa szukacie?
Wiedźcie, że mię Bóg uwielbił łaskawie,
Gdy go zawołam, stanie w mojéy sprawie.

Można się gniewać, lecz gniewać bez grzéchu;
Upadków waszych żałuycie po cichu,
Dopiéro wtenczas ofiarę mu daycie,
Ofiarę prawdy, i Bogu ufaycie.

Wielu mi mówi: "Cóż odziedziczymy,
"I jakie dobro? jeśli tak zrobimy?"
Oto na każdym co się trzyma Pana,
Jasność oblicza jego piętnowana.

Daje spokoyność, z nią pożytków wiele;
On sercu memu dać raczył wesele,
Sług jemu wiernych mnoży się rodzina,
Dla obfitości zbóż, oleju, wina.

Próczy inszych darów; za cóż mi to stanie,
Że śpię bezpieczny przy twéy straży Panie!
Zasypiam śmiało, i nic mi nie szkodzi,
Boś mi dał ufność, która nie zawodzi.

Przepisał Stefan z F.F.

knrdsk1

Tłumaczenie psalmu wg Mszalika Rzymskiego wyd. Tyniec'49

1. Gdy wołam, wysłuchuje mię Bóg prawości mojej: w ucisku Ty rozszerzasz mi.
2. Zmiłuj się nade mną i wysłuchaj prośby mej.
3. Synowie ludzcy, dopókiż będziecie twardego serca? Czemu kochacie się w głupstwie i szukacie kłamstwa?
4. Wiedzcież tedy, iż dziwnie wsławił Pan świętego swego: Pan mnie wysłuchuje, gdy wołam doń.
5. Obruszajcie się, lecz nie grzeszcie; co knujecie w sercach waszych, opłakujcie to na łożach waszych.
6. Ofiarujcie ofiary prawe, a ufajcie w Panu. Wielu mówi: któż nam da widzieć dobro?
7. Znakiem nad nami światło oblicza twego, Panie: Ty sprawiasz radość w sercu mym.
8. A oni obfitują w zbiory zboża, wina i oliwy swej.
9. W pokoju kładę się ja i zasypiam.
10. Bo z Tobą, o Panie i sam jeden mieszkam bezpiecznie.