Psalm 6: Domine, ne in furore Tuo arguas me

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 30-05-2007, 19:44:06

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 6
Domine, ne in furore Tuo arguas me


Czasu gniewu i czasu swej zapalczywości
Nie racz mię, Panie, karać z moich wszeteczności,
Ale się raczej smiłuj nade mną strapionym
A ulży nieco bólu kościom udręczonym!
Ciałem i duszą stękam, ledwe iżem żywy,
Dokąd mię chcesz zapomnieć, Ojcze litościwy,
Odmień umysł a wejźrzy na moje ciężkości,
Nawróć duszę od progu ostatniej ciemności;
Bo po śmierci kto na Cię wspomienie? Kto w grobie
Położony będzie mógł dzięki czynić Tobie?

Jużem ustał, wzdychając do Ciebie, mój Boże!
Na każdą noc umyję łzami swoje łoże,
Pościel płaczem napoję; płaczem wypłynęły
Oczy, a krzywdy ludzkie siłę mi odjęły.
Odstępcie precz ode mnie, którzy źle czynicie,
Odstępcie, upadkiem się mym nie nacieszycie!
Bo Pan głos płaczu mego przyjął w uszy swoje
I łaskawie wysłuchał smutne prośby moje;
A ludzie nieżyczliwi zapałać się muszą,
Widząc na oko, że się prózno o mię kuszą.

Tomek Torquemada

Franciszek Karpiński

Psalm VI
Domine, ne in furore Tuo arguas me


Ten Psalm Dawida, jest jeden z siedmiu pokutnych, które śpeiwano, kiedy publicznie pokutujący przyymowany był do zboru wiernych. Złożony od Dawida, albo po grzechu z Betsabeą, albo raczéy kiedy się chronił po jaskiniach przed nieprzyjaciołami swemi.

Panie! nie w gniewie i w zapalczywości
Karz mię, i strofuy z moich nieprawości;
Ale sę raczey zlituy nad strapionym,
I ulżyy bolu kościom udręczonym.
W mojém zmartwieniu chodzę ledwie żywy!
Kiedyż mię zleczysz, Oycze litościwy?
Obróć się wyrwiy duszę mą z ciężkości,
Nie dla mych zasług, lecz dla twey litości.
Bo któż po śmierci, kto cię wspomni w grobie?
Jużem wzdychając zmordował się Boże,
Przez noc napawam łzami moje łoże;
Płaczem codziennym oczom moim szkodzę,
I zstarzałem się w ustawiczney trwodze.
Nie stóycie przy mnie, co mi źle myślicie,
Wy się w zamysłach waszych pomylicie.
Bo jakem płakał, Pan móy to obaczył,
I z łaski swojéy wysłuchać mię raczył.
Niech się zawstydzą moi nieżyczliwi,
Niech się poznają, jak byli fałszywi.

Przepisał Stefan z F.F.