Psalm 14 (13): Dixit insipiens in corde suo: non est Deus

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 30-05-2007, 20:12:38

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 14
Dixit insipiens in corde suo: non est Deus


Głupi mówi w sercu swoim:
"Nie masz Boga, przecz się boim?"
W tymże cnota zgasła błędzie
A nierządu pełno wszędzie.

Pan z niebieskich wysokości
Pojźrzał na ziemskie niskości:
Był li by gdzie rozum cały
Albo kto na Boga dbały.

Nie mógł ujźrzeć i jednego,
Tak się wszyscy jęli złego;
Wszyscy Boga zapomnieli,
Dosyć by się sprzysiąc mieli.

Tedy się już nie uznają,
Którzy w złościach rozkosz mają,
Którzy brzuchy swe niemierne
Tuczą jedząc ludzi wierne?

Nigdy nie wzywali Boga,
Przeto przyjdzie na nie trwoga,
Gdy ujźrzą oczyma swymi,
Że Pan trzyma za dobrymi.

W śmiech to sobie obracali,
Gdy smutni Boga wzywali;
Ale Pan każdego broni,
Kto się pod cień Jego skłoni.

Gdzie to ta pożądna zorza
Wyniknęła rychło z morza,
Gdy też nas z ciężkiej niewoli
Pan nasz i Bóg nasz wyzwoli!

ania_s

#1
Franciszek Karpiński

PSALM XIII
Dixit insipiens in corde suo


Ten Psalm złożony od Dawida w jego prześladowaniach; albo powszechnie napisany przeciwko zepsuciu narodu ludzkiego.

Głupi rzekł w sercu, że Boga nie było.
Całe stworzenie od dróg swych zbłądziło;
Nie było, ktoby czynił co dobrego,
                         Aż do jednego.

Pan z niezmierzonéy niebieskiéy krainy
Spóyrzał na ziemię, i na ludzkie syny;
Czy też się rozum nie znaydzie gdzie cały
                         Na Boga dbały?

Nie mógł obaczyć chociażby jednego,
Tak wszyscy razem chwycili się złego:
Powietrze nawet swą zarazą truli,
                         Tak się zepsuli.

Grób otworzony, gęby ich złośliwe,
Język ich rzeczy wymawiał kłamliwe,
I brzydkie usta pełne były jadu
                         Srogiego gadu.

Samém bluźnierstwem ich było gadanie,
Na krwie niewienney biegli przelewanie,
Nieszczęścia czyniąc, nie znali co droga
                         Bojaźni Boga.

Czyliż nie wiedzą, którzy tak działają,
Którzy lud Pański, jak chleb pożerają;
Że ponieważ go nigdy nie wspomnieli,
                         Wzywać nie chcieli.

Strach ich obeymie, gdzie strachu nie będzie!
Bo zawsze w Pańskim sprawiedliwy względzie!
A oni z wzgardą mu to wyrzucali,
                         Że Boga chwali.

Kiedyż zbawienie Izraela przydzie?
Kiedy z niewoli lud Pański wynidzie?
Cieszyć się będzie Jakób z szczęśliwemi
                         Dziećmi swojemi?