Poklęknij na kolana, * O duszo wierna,
Bo sie tobie pokazuje, * Miłość niezmierna.
Spojrzyj na Boga twego, * Tu sobie przytomnego,
Błagaj Go sercem skruszonem * O miłość Jego.
Bądźże od nas uczczony, * Pochwalon, uwielbiony,
Jezu Chryste najmilszy, * Tu wystawiony.
Pragnęli z dawna Ciebie, * Z nieba Anielski chlebie!
I Królowie i Prorocy, * Oglądać Ciebie.
Jednak nie doczekali, * Tego co pożądali,
Teraześmy się grzesznicy, * Godnemi stali.
Na Stwórcę Boga swego, * Poglądać prawdziwego,
W przenajświętszym Sakramencie, * Utajonego.
Pokarm ten najgodniejszy, * Zażywa najznaczniejszy,
Ciało i Krew przenajświętszą, * Równie najmniejszy.
Ten, co świat zbudował, * Firmament ufundował,
Jeszcze większy cud pokazał, * Gdy się darował.
Z Aniołami w równości, * Z tej Jego przytomności,
Cieszyć wszyscy możemy * Z takiej godności.
Jest źródłem żywej wody, * Tu dla naszej ochłody,
Który rządzi, błogosławi, * Nasze zagrody.
Nie braknie źródła tego, * Nigdy nieprzebranego,
Które mamy z krwi i Ciała * Jezusowego.
Źli i dobrzy brać mogą, * Z tego źródła żyć mogą,
Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
Co godnie pożywają, * Zbawienie przez to mają,
Co niegodnie, potępieni * Sami się stają.
Jezusie dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy,
O to Cię prosimy wszyscy * We dnie i w nocy.
Dodaj nam Twej miłości, * I udziel obfitości,
Dodaj chleba potrzebnego, * Nam z wysokości.
Niech tym chlebem wzmocnieni, * Pokarmem zasileni,
Na drogę wieczności zostaniemy * Potem zbawieni.
Byśmy mogli w radości, * Na Cię patrzeć w wieczności,
Śpiewać Święty, święty, święty! * Na wysokości.
Melodja jak: Z pokłonem upadnijmy, lub Chwalmy niewysłowiony