Rozalia, św.: Rozalia od wielkiego

Zaczęty przez marian7, 20-11-2009, 09:22:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

Rozalia od wielkiego
  Krew Karola prowadzi;
Tej odstąpić stanu swego
  Wrodzona cnota radzi.

Bo którą fortuna goni
  I wielkie świata mienia,
Ta od swego szczęścia stroni
  Dla jednego zbawienia.

Było między gminnym ludem,
  Było takowych wiele,
Którzy jednym zwali cudem
  Gładkość w czystem jej ciele.

Zkąd ten i on pełne sprzętu
  Wiana odbierać każe,
Ale ona aż do szczętu,
  Urodę w sobie maże.

Chcąc byuć piękną nie dla ludzi,
  Lecz dla jednego Boga,
W czem że jej fortuna mudzi,
  wychodzi precz uboga.

I domowem szczęściem gardzi
  Nowa w ubóstwie Pani,
O co ten świat sroższy bardziej,
  Im Bóg tego nie gani.

Co przód miękkie puchem łoża
  I złotem tkane wały,
Teraz najmilsza rogoża,
  Pod głowę kawał skały.

Nie bogate z wierzchu ściany,
  Nie twarz zewsząd wesoła,
Loch ciemny za pałac miany,
  Albo też ziemia goła.

Tak do ostatniego zgonu
  W puszczy życie pędziła,
Aż do niebieskiego tronu
  Śmierć ją zaprowadziła.

Panna cudy i w chorobach
  Wielkim sławna ratunkiem,
Bo Bóg w swych hojny ozdobach
  Tym zawdzięcza szafunkiem.

Ciało święte od Urbana
  Ósmego znalezione,
Jak takowej słudze Pana
  Należało, uczczone,

Przy gromadnym ludzi gminie
  I dział wrzawie ogromnej;
Jakoż że tak teraz słynie
  Słuszna Pannie w przód skromnej.

O Dziewico, która wiele
  U Pana Boga możesz,
W tobie Polska ufa śmiele,
  Że jej ty dopomożesz.

I kiedy Bóg karać będzie
  Za grzechy swe Polaków,
Łaski twej doznamy wszędzie
  I modły ważnej znaków. Amen.

Pelplin, 1871. Nr. 805