Warsztaty przed Triduum Paschalnym 2010 (Ośrodek Liturgiczny)

Zaczęty przez Radek, 01-03-2010, 08:10:09

Poprzedni wątek - Następny wątek

Radek

Śpiewasz w scholi? Prowadzisz chór? Przygotowujesz oprawę muzyczną liturgii Triduum Paschalnego? Mamy coś specjalnie dla Ciebie!

Zapraszamy na Warsztaty przed Triduum Paschalnym do Ośrodka Liturgicznego.

Warsztaty poprowadzą: Szymon Bywalec - adiunkt w Akademii Muzycznej w Katowicach, dyrygent, stypendysta Accademia Musicale Chigiana w Sienie (www); Jolanta Sznajder - absolwentka AM w Katowicach oraz Podyplomowych Studiów Emisji Głosu, dyrektor Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. w Bytomiu; Sławomir Witkowski - kantor Parafii św. Jadwigi w Chorzowie i Scholi Cantorum Minorum Chosoviensis (www); Wojciech Radziejewski - dyrygent Orkiestry OL, kantor SCMC.
Gościem specjalnym warsztatów będzie Andrzej Lampert.

Szczegóły, zapisy:

www.osrodekliturgiczny.pl

Pozdrawiam
Radosław Kłak


knrdsk1

Strasznie zniechęcająco wyglądają te wszystkie utytułowane persony; na szczęście widzę tam też nieutytłanego Sławomira Witkowskiego, więc jest nadzieja że nie będą to tylko dziwne wymysły teoretyków :-)

malach

Bez tych "wymysłów" teoretyków - praktycy niewiele mogliby dziś zaśpiewać :)

knrdsk1

Ciekawa teoria. Jednak dotyczy jakiegoś wąskiego wycinka muzyki. Zgoda że wielką robotę wykonali badacze - ale przede wszystkim praktycy! - w dziedzinie muzyki historycznej, zwłaszcza jeśli chodzi o wykonania muzyki baroku. Częściowo także średniowiecza. Jednak już np. tzw. oficjalna wersja chorału gregoriańskiego stworzona na podstawie dociekań Benedyktynów z Solesmes zupełnie mnie nie przekonuje.
A czy "praktycy niewiele mogliby dziś zaśpiewać"? Nie wiem jak to Kolega rozumie, ale człowiek zawsze śpiewał, śpiewa i będzie śpiewał. Nie potrzebuje do tego teoretyków. A szacowne z pewnością grono profesorskie różnych szkół muzycznych i akademii kojarzy mi się (oczywiście nie chcę generalizować ani w jedna ani w druga stronę) ze sztuczną, bezduszną i rozchwianą wszechobecnym vibrato muzyką filharmoniczną bądź "kształconym" śpiewem operowego be'kanto ;) przeciwstawianego "prymitywnemu" jakoby śpiewowi śpiewaków niekształconych. Nie mówiąc już o bezrefleksyjnym narzucaniu równomiernej temperacji śpiewakom jako jedynego prawidłowego systemu intonacji, choć to zupełne nieporozumienie, oparte chyba tylko na dzisiejszej powszechności tego systemu i niestety niedouczeniu większości muzyków.

Niemniej mam nadzieję że warsztaty będą owocne i pozbawione niepotrzebnych wymysłów, czego - dla dobra Liturgii Świętego Triduum - serdecznie życzę!