Psalm 65: Te decet hymnus, Deus, in Sion

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 30-05-2007, 22:09:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 65
Te decet hymnus, Deus, in Sion

Królu na ziemi i na wielkim niebie,
Chwała w Syjonie wdzięczna czeka Ciebie;
Tam obietnice Tobie poślubione
Będą iszczone.

Do Ciebie, który prośbami ludzkiemi
Nie gardzisz, przyda wszyscy, co po ziemi
Okrągłej chodzą, uczesnicy wiecznych
Darów słonecznych.

Teraz (niestetyż) dawne nasze złości
Nas dolegają, ale w Twej litości
Nadzieję mamy, że nam, choć nieprawym,
Będziesz łaskawym.

Szczęśliwy, kto się upodobał Tobie
I kogoś obrał przyjacielem sobie,
Aby przebywał w Twoim domu świętym
Człowiekiem wziętym.

I my Twej wiecznej dobroci ufamy,
Że w Twym kościele wrychle stanąć mamy
I używiemy rozkoszy pięknego
Pałacu Twego.

Okażesz łaskę i swe smiłowanie
Dziwne nad ludem swoim, o ufanie
Wszech ziemskich granic i nieprzebytego
Brodu morskiego!

Ty, wielowładny, góry niezmierzone
W ich gruncie trzymasz. Ty morze szalone
I ludzkie burdy krócisz, mieniąc boje
W lube pokoje.

Twych gromów srogich ludzie się lękają,
Którzy w nadalszych krainach mieszkają;
Ty uweselasz rany świt pozorny
I mirzk wieczorny.

Za Twym dozorem wilgości dostaje
Obfitej ziemi na jej urodzaje,
Rzeki wód pełne, skąd wszytko stworzenie
Ma swe żywienie.

Ty nocną rossę na suche zagony
Spuszczasz i wczesny deszcz nieprzepłacony,
Ty błogosławisz nieprzeliczonemu
Płodu ziemskiemu.

Rok wszytkorodny wieniec znakomity
Niesie na głowie Twoją łaską wity,
A gdzie Ty kolwiek stopę swą położysz,
Obfitość mnożysz.

Pustynie kwitną, góry się radują,
W polach stad mnóstwo, zbożem obfitują
Niskie doliny, a pełen nadzieje
Oracz się śmieje.

ania_s

Franciszek Karpiński

PSALM LXIV
Te decet hymnus Deus in Syon.

                 
Ten Psalm złożony od Dawida na dziękczynienie Bogu, albo kiedy arka przeniesiona była na górę Syon, 2. Reg. Cap. 6. albo po obfitém jakiém żniwie, albo po deszczu, który spadł po trzechletniey posusze.

Tobie winniśmy na Syonie pienia,
Oddawać śluby i całopalenia;              (ry,
Chciey nas wysłuchać z twojey świętey gó-
                 Boże natury.
                       
Do ciebie, który prośbami ludzkiemi
Nie gardzisz, przyydą wszyscy, co po ziemi
Okrągłey chodzą, uczestnicy wiecznych
                 Darów słonecznych.

Potwarz się wzmogła, i dawnieysze złości
Nas dolegają: ale w tewy litości
Nadzieję mamy, że pokorney duszy
                 Gniew twóy nie ruszy.

Szczęśliwy! kto się upodobał tobie,
I kogoś wybrał przyjacielem sobie,
Aby przebywał w twym przedsionku, panie,
                 Co mu lat stanie.

I my też kiedyś domu twego bytem
Napełnimy się; i stojąc pod szczytem , (go,
Cieszyć się będziem pod szczytem piękne-
                 Pałacu twego.

Racz dobrotliwy wysłuchać nas Panie!
Tyś nasze wsparcie, tyś jest zaufanie,
Królu ziem wszystkich, i nieprzebytego
                 Brodu morskiego.

Ty, uzbrojony mocą, górę głodną
Uprawiasz deszczem, i robisz ją płodną;
Ruszasz dno morskie, ty chwiéjesz brzega-
                 Szumisz falami.              (mi,

Twych srogich gromów narody się zlękną,
Ludzie do granic w bojaźni uklękną,
Nam wdzięcznie ranna, nam wdzięcznie od
                 Zaświeci zorza.          (morza,

Za twym dozorem wilgoci dostaje
Obfitey ziemi na jey  urodzaje;
Jordan wód pełen! tym stworzenie żyje,
                 Tym ziemia tyje.

Tyś grunt napoił soki żywotnemi,
Tyś nam zarody porozmnażał ziemi,    (dzi,
Że gdy z twey ręki wczesny ją deszcz chło-
                 Śmiejąc się rodzi.

Ty dasz obfitość dziedzictwu twojemu,
Pobłogosławisz rokowi całemu,
Pustynie paszą nową się okryją,
                 Góry ożyją.

Owce w pięknieyszą przybrały się wełnę,
Wdzięczne doliny urodzajów pełne,
Rolnik się wesół krząta koło żniwa,
                 I pasterz śpiewa.