Droga Krzyżowa (O Aniołowie pokój kochający / Boska dobroci) [nuty]

Zaczęty przez knrdsk1, 31-05-2007, 14:09:05

Poprzedni wątek - Następny wątek

knrdsk1

Tekst wg Śpiewnika Wrocławskiego 1865

Droga Krzyżowa

Pieśń na rozpoczęcie

O Aniołowie, pokój kochający,
Z stępujcie z nieba, wraz z ludźmi płaczący;
Bo tego po nas, Bóg zmęczony srodze,
Chce w krwawéj drodze.

Boska dobroci, uderz w serce moje
Łaską skuteczną, by obfite zdroje
Łez wytrysnęły, nad Panem cierpiącym
Krzyż dźwigającym

Niech te strumienie, które grzéch głęboko
Zamulił w sercu, spławią nasze oko:
Bo inszych Jezus zmęczony tak srodze,
Nie chce w swéj drodze.

Kruszcie się skały, padajcie krzemienie,
Użal się wszelkie nad Stwórcą stworzenie
Za nas cierpiącym. i zmarłym w srogości,
Dla nas z miłości.

Pieśń idąc do Stacyi I

Po wielu krzywdach i obelgach Pana,
Zawziętość ludzka stawia przed tyrana;
Aby nań wyrok ogłosił wołają,
Zbawcy nie znają.

Obwinia Piłat niewinność istotną,
Na śmierć skazuje u wszystkich sromotną,
Żeby na krzyżu Bóg zawisł z łotrami
I złoczyńcami.

Pieśń idąc do Stacyi II

Bierze Zbawiciel krzyżową machinę
Na Swe ramiona, która grzechów winę
Naszych znaczyła, chcąc przez tę Ofiarę
Znieść z ludzi karę

Spieszy z ciężarem przy wielkiéj ochocie,
By jak najprędzéj na górze Golgocie
Stanął i umarł za wszystkich grzeszników
I niewdzięczników.

Pieśń idąc do Stacyi III

Ach duszo moja! cóżeś uczyniła?
Żeś krzyż tak ciężki na Pana zwaliła,
Pod którym z nagła na ziemię upada,
Sobą nie włada.


Żeby wstał prędko kaci nalegają,
Naśmiewając się nogą popychają:
Żaden upadku Zbawcy nie ratuje,
Ani folguje.

Pieśń idąc do Stacyi IV

Postawszy na ziemi, gdy na Kalwaryją
Zwróci się Jezus, postrzeże Maryją,
Matką kochaną, ta ku niemu drżąca
Idzie płacząca

Wejrzą na siebie, nie mówią ni słowa,
Dla żalów ciężkich ustała wymowa:
Same w nich słychać głębokie wzdychania,
Jęki i łkania.

Pieśń idąc do Stacyi V

Boleść z żałością, że się wraz złączyły,
Jezusa w siłach ciężko osłabiły:
Tak, że już krzyża daléj nieść nie może,
Któż mu pomoże?

Pomóż człowiecze dźwigać krzyża Panu,
Wszak to dla twego szczęśliwości stanu:
Przyłącz się chętnie do Cyrenejczyka,
Za pomocnika.

Pieśń idąc do Stacyi VI

Nie tak rzęsisty sok z grona wyciska
Prassa, jako krzyż, gdy Pana przyciska:
Twarz świętą broczy krwią z potem zmieszaną,
Od złych zeplwaną

Na co żałosna patrząc Weronika,
Ociera Pańską twarz, wziąwszy ręcznika:
Tę wyrażoną w nagrodę uczynku,
Ma w upominku.

Pieśń idąc do Stacyi VII

Postąpi daléj, niosąc krzyża brzemię
Jezus kochany, wtem padnie na ziemię:
W bramie sądowéj drzewem obalony,
Leży zemdlony.

Leje się źródłem krew z najświętszéj głowy,
Gdy krzyż uderzył o wieniec cierniowy:
Stąd nowa boleść Jezusowi memu
Na pół żywemu.

Pieśń idąc do Stacyi VIII

Zacne Matrony na ten widok nowy
Zapatrując się, a nie mogąc słowy
Żalu wyrazić, łzy obficie leją,
Wszystkie truchleją.

Cieszy je Jezus, nad własną osobą
Nie każąc płakać, chybaby nad sobą,
I nad synami, za których swawole,
Cierpi te bóle.

Pieśń idąc do Stacyi IX

Gdy daléj krzyża nieść w mdłości nie zdoła
Jezus zraniony, a hałastra woła:
Postępuj prędzéj na miéjsce karania,
Bez omieszkania,

Upadłszy ciężko, już to po raz trzeci,
Niby Cedr wielki gdy z Libanu leci,
Stęknie na ziemi, krew się z ran dobywa,
Hojnie wypływa.

Pieśń idąc do Stacyi X

Już staną Jezus na górze Golgocie,
Gdzie go złość katów ku większéj sromocie
Z szat obnażyła, skąd się Jezus wstydzi,
Lud z niego Szydzi.

Podaje ocet żółcią zaprawiony
Ustom Jezusa, by wypił spragniony,
Częstuje rzesza, nagli do spełnienia
Dawcę zbawienia.


Pieśń idąc do Stacyi XI

Obnażonego o krzyż uderzają,
Złośliwi kaci, litości nie mają:
Ciągną za nogi, ręce, bez ochrony,
Jak w lutni strony.

Dziurawią dłonie i nogi gwoździami,
Bijąc w nie silnie ciężkiemi młotami:
Krew się obficie leje z każdéj rany,
Jako z fontany.

Pieśń idąc do Stacyi XII

Podnosi z krzyżem Jezusowe ciało,
Które się zewsząd krwią najświętszą zlało,
Stawia je wpośród dwóch łotrów, w dół skały,
Lud zbyt zuchwały.

Patrzy na wszystko Matka Boska z Janem,
Ta nad swym Synem, ten płacząc nad Panem,
Że tak okrutnie na krzyżu rozpięty,
Kochanek święty.

Pieśń idąc do Stacyi XIII

Już dług wypłacił śmiercią Pan na drzewie,
Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie:
Zdejmują ciało, nie bez łez wylania,
Do pochowania.

Matka bolesna, mając na swém łonie
Syna zmarłego, niema we łzach tonie:
Płacze, narzeka, ręce załamuje,
Rany całuje.

Pieśń idąc do Stacyi XIV

Obmywszy Ciało Jezusowe łzami,
Matka stroskana, z świętymi uczniami
Niesie do grobu i w nim ze czcią składa,
Mdlejąc upada.

Cna Magdalena, że jéj we łzach mało,
Skrapia olejkiem woniejącym ciało:
Jęczy jak gołąb, że nadspodziewanie
Traci kochanie.

Pieśń idąc do Najświętszego Sakramentu

Płacz i ty duszo, wszak ta śmierć dla ciebie,
Żebyś wiecznością żyła z Bogiem w niebie;
Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie:
Odpuść mi Panie.

TomekBaranek

Śpiewnik Tomasza Flaszy podaje takie melodie (pomija on pierwszą zwrotkę):
http://piesni-nabozne.tumnus.info/boskadobroci1.mp3
http://piesni-nabozne.tumnus.info/boskadobroci2.mp3

tomas_wawa

T: Zupełny śpiewnik i książka do nabożeństwa, 1898 r., pieśń nr 217.
M: Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie

Boska dobroci, uderz w serce moje * Łaską skuteczną, by obfite zdroje * Łez wytrysnęły nad Panem cierpiącym, * Krzyż dźwigającym.
Niech te strumienie, które grzech głęboko * Zamulił w sercu, spławią nasze oko; * Bo inszych Jezus zmęczony tak srodze * Nie chce w swej drodze.

I: 1.Po wielu krzywdach i obelgach Pana * Zawziętość ludzka stawia przed tyrana, * By wyrok śmierci nań wydał, wołają, * Zbawcy nie znają.
2. Obwinia Piłat niewinność istotną, * Na śmierć krzyżową, u wszystkich sromotną, * Żeby wśród krzyżów Bóg zawisł z łotrami * I złoczyńcami.

II: 1.Bierze Zbawiciel krzyżową machinę * Na Swe ramiona, która grzechów winę * Naszych znaczyła, chcąc przez tę ofiarę * Znieść z ludzi karę.
2. Spieszy z ciężarem przy wielkiej ochocie, * By jak najprędzej na górze Golgocie * Stanął i umarł za wszystkie grzeszniki * I niewdzięczniki.

III: 1. Ach, duszo moja, cóżeś uczyniła, * Żeś krzyż tak ciężki na Pana zwaliła, * Pod którym z nagła na ziemię upada, * Sobą nie włada.
2. Żeby wstał prędko, kaci nalegają, * Naśmiewając się, nogą popychają; * Żaden w upadku Zbawcy nie ratuje, * Ani folguje.

IV: 1. Powstawszy z ziemi, gdy na Kalwaryą, * Obróci Jezus, spostrzega Maryą, * Matkę kochaną, ta ku Niemu rącza * Idzie płacząca.
2. Wejrzą na siebie, nie mówią ni słowa, * Dla żalów ciężkich ustała wymowa; * Same w nich widać głębokie wzdychania * Oraz i łkania.

V: 1. Boleść z żałością, że się wraz złączyły, * Jezusa w siłach ciężko osłabiły, * Tak, że już krzyża dalej nieść nie może, * Kto Mu pomoże?
2. Pomóż, człowiecze, dźwigać krzyża Panu, * Wszak to dla twego szczęśliwości stanu, * Przyłącz się chętnie do Cyrenejczyka * Za pomocnika.

VI: 1. Nie tak rzęsisty sok z grona wyciska * Prasa, jako krzyż, gdy Pana przyciska, * Twarz świętą broczy krwią z potem zmięszaną, * Od złych zeplwaną.
2. Na co żałośna patrząc Weronika, * Ociera Pańską twarz, wziąwszy ręcznika; * Tę wyrażoną w nagrodę uczynku * Ma w upominku.

VII: 1. Postąpi dalej, niosąc krzyża brzemię, * Jezus kochany, w tem pada na ziemię, * W bramie sądowej drzewem obalony * Leży zemdlony.
2. Leje się źródłem krew z najświętszej głowy, * Gdy krzyż uderzył o wieniec cierniowy, * Ztąd nowa boleść Jezusowi memu * Na pół żywemu.

VIII: 1. Zacne matrony na ten widok nowy * Zapatrując się, a nie mogąc słowy * Żalu wyrazić, łzy obfite leją, * Wszystkie truchleją.
2. Cieszy je Jezus, nad własną osobą * Nie każąc płakać, chybaby nad sobą * I nad synami, za których swawole * Cierpi te bóle.

IX: 1. Gdy dalej krzyża nieść z mdłości nie zdoła * Jezus zraniony, a hałastra woła: * „Postępuj prędzej na miejsce karania * Bez omieszkania.”
2. Upada ciężko już to po raz trzeci, * Niby cedr wielki, gdy z Libanu zleci, * Stęka na ziemi, krew się z ran dobywa, * Hojnie wypływa.

X: 1. Już stanął Jezus na górze Golgocie, * Gdzie Go złość katów ku większej sromocie * Z szat obnażyła, zkąd się Jezus wstydzi, * Lud z Niego szydzi.
2. Podaje ocet z żółcią zaprawiony * Ustom Jezusa, by wypił spragniony, * Częstuje rzesza, nagli do spełnienia * Dawcę zbawienia.

XI: 1. Obnażonego o krzyż uderzają * Złośliwi kaci, litości nie mają; * Ciągną za nogi, ręce bez ochrony, * Jak lutni strony.
2. Dziurawią dłonie i nogi gwoździami, * Bijąc w nie silnie ciężkiemi młotami; * Krew się obficie leje z każdej rany, * Jako z fontany.

XII: 1. Podnosi z krzyżem Jezusowe Ciało, * Które się zewsząd Krwią najświętszą zlało, * Stawia je w pośród dwóch łotrów w dół skały * Lud zbyt zuchwały.
2. Patrzy na wszystko Matka Bozka z Janem, * Ta nad swym Synem, ten płacze nad Panem, * Że tak okrutnie na krzyżu rozpięty * Kochanek święty.

XIII: 1. Już dług wypłacił śmiercią Pan na drzewie * Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie; * Zdejmują Ciało nie bez łez wylania * Do pochowania.
2. Matka Bolesna, mając na swem łonie * Syna zmarłego, niemal we łzach tonie; * Płacze, narzeka, ręce załamuje, * Rany całuje.

XIV: 1. Obmywszy Ciało Jezusowe łzami, * Matka stroskana z świętymi uczniami * Niesie do grobu i w nim ze czcią składa, * Mdlejąc upada.
2. Cna Magdalena, że jej na łzach mało, * Skrapia olejkiem woniejącym Ciało; * Jęczy jak gołąb, że nad spodziewanie * Traci kochanie.

Płacz i ty, duszo, wszak ta śmierć dla ciebie, * Żebyś wdzięcznością żyła z Bogiem w niebie, * Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie: * Odpuść mi, Panie.

knrdsk1

Scaliłem oba wątki, bo to ta sama pieśń, tylko "O Aniołowie" zaczyna się 1 zwrotkę wcześniej.

knrdsk1

Śpiewnik X.M.M.Mioduszewskiego podaje:
Melodyja jak:Rozmyślajmy dziś, lub następująca.

Osobiście polecam tę drugą [widoczna po zalogowaniu]

Tradycja.Poznań

Cytat: Tomek w 14-07-2007, 22:53:01
Śpiewnik Tomasza Flaszy podaje takie melodie (pomija on pierwszą zwrotkę):
http://piesni-nabozne.tumnus.info/boskadobroci1.mp3
http://piesni-nabozne.tumnus.info/boskadobroci2.mp3

W załączniku obie melodie z Flaszy, MIDI, nuty PDF i MuseScore spakowane w archiwum ZIP.


PS. W Poznaniu używamy pierwszej...
Ad maiorem Dei gloriam!


bazanos

źródło: Richard Gillar - Zbiór melodyi do użytku kościelnego i prywatnego

Radek Maj

Boska dobroci, uderz w serce moje
Łaską skuteczną, by obfite zdroje
Łez wytrysknęły nad Panem cierpiącym,
Krzyż dźwigającym.

Niech te strumienie, które grzech głęboko
Zamulił w sercu, spławią nasze oko;
Bo inszych Jezus zmęczony tak srodze
Nie chce w Swój drodze.

Po wielu krzywdach i obelgach Pana
Zawziętość ludzka stawia przed tyrana
By wyrok śmierci nań wydał wołają,
Zbawcy nie znają.

Obwinia Piłat niewinność istotną
Na śmierć krzyżową, u wszystkich sromotną,
Żeby wśród krzyżów Bóg zawisł z łotrami
I złoczyńcami.

Powstawszy z ziemi, gdy na Kalwaryą
Obróci Jezus, spostrzega Maryą,
Matkę kochaną, ta ku Niemu rącza
Idzie płacząca.

Wejrzą na siebie, nie mówią i słowa,
Dla żalów ciężkich ustała wymowa;
Same w nich słychać głębokie wzdychania
Oraz i łkania.

Nie tak rzęsisty sok z grona wyciska
Prasa, jako krzyż, gdy Pana przyciska,
Twarz świętą broczy krwią z potem zmięszaną,
Od złych zeplwaną.

Na co żałośna patrząc Weronika,
Ociera Pańską twarz, wziąwszy ręcznika;
Tę wyrażoną w nagrodę uczynku
Ma w upominku.

Postąpi daléj, niosąc krzyża brzemię,
Jezus kochany, w tem pada na ziemię,
W bramie sądowój drzewem obalony
Leży zemdlony.

Leje się źródłem krew z najświętszśj głowy,
Gdy krzyż uderzył o wieniec cierniowy,
Stąd nowa boleść Jezusowi memu
Na pół żywemu.

Zacne matrony na ten widok nowy
Zapatrując się, a nie mogąc słowy
Żalu wyrazić, łzy obfite leją,
Wszystkie truchleją.

Cieszy je Jezus, nad własną osobą
Nie każąc płakać, chybaby nad sobą
I nad Synami, za których swawolę
Cierpi te bole.

Obnażonego o krzyż uderzają
Złośliwi kaci, litości nie mają;
Ciągną za nogi, ręce bez ochrony,
Jak lutni strony.

Dziurawią dłonie i nogi gwoździami,
Bijąc w nie silnie ciężkiemi młotami;
Krew się obficie leje z każdej rany,
Jako z fontany.

Podnosi z krzyżem Jezusowe Ciało,
Które się zewsząd Krwią najświętszą zlało,
Stawia je w pośród dwóch łotrów w dół skały
Lud zbyt zuchwały.

Patrzy na wszystko Matka Boska z Janem,
Ta nad swym Synem, ten płacze nad Panem,
Że tak okrutnie na krzyżu rozpięty
Kochanek święty.

Już dług wypłacił śmiercią Pan na drzewie
Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie;
Zdejmują Ciało nie bez łez wylania
Do pochowania.

Matka Bolesna, mając na swem łonie
Syna zmarłego, niemal we łzach tonie;
Płacze, narzeka, ręce załamuje,
Rany całuje.


Żródło : "Zbiór pieśni nabożnych katolickich do użytku kościelnego i domowego" 184