W Trójcy jedyny Boże [nuty]

Zaczęty przez knrdsk1, 28-05-2010, 14:51:02

Poprzedni wątek - Następny wątek

knrdsk1

    W Trójcy jedyny Boże! któż Twe siły powie? * Niechaj
ust będzie tysiąc, ustaną w wymowie.
    Twoją mocą stworzyłeś niebieskie obroty, * Twego słowa
słuchają pioruny i grzmoty.
    Lotne wiatry i gęste nocnych gwiazd szeregi, * Mie-
siąca i dziennego rącze słońca biegi.
    Wyniosłe w niebo góry, krzemieniste skały, * Na po-
słuszeństwo Tobie cale się oddały.
    Co na ziemi, co w niebie Boska tylko ręka * Stwo-
rzyła, na głos Pański to wszystko uklęka.
    Wszelki zwierz z Twojéj ręki pokarmy odbiera, * Z
Twojego daru pszczółka słodką rosę zbiera.
    Nie uskarża się nikt na Twoje zapomnienie; * Prze-
znaczonego sobie wszelakie stworzenie
    Z Twéj śpiżarni pokarmu chętnie oczekiwa, * Na który
gdy czas przyjdzie, szczodrze dany bywa.
    Powietrzne ptastwa, których liczby nie zrachuje, * I tych
Twoje staranie jadłem opatruje.
    Co tylko na powietrzu, co w wodzie zostaje, * Tym
wszystkim Twoja ręka pokarmy wydaje.
    O Boże nieśmiertelny, wszystkich wieków Panie! Świę-
tym Cię, Świętym zowie stworzenie wyznanie.
    Wiecznym jesteś, o Boże, i téż niezmierzonym, * Ża-
dnym brzegiem, granicą żadną niezamknionym.
    Twoja wielkością każde zwyciężyłeś miary, * Trudność
Twéj wszechmocności, trudno przybrać pary.
    Ziemia i nieba żadnéj niech liczby nie mają, * Bogu
jednak w wielkości nigdy nie zrównają.
    Który jest bez początku, na wieki króluje, * Każdą
rzecz w Sobie mając nic nie potrzebuje.
    W słowach i dziełach Bóg jest mocarzem doznanym, *
Najwyższym śmierci rządcą i żywota Panem.
    Do Twéj się, Boże, woli jak łańcuch ukuty * Wszystko
ciągnie; * Ty każdéj chwili i minuty
    Tysiąc nieb, tysiąc światów takich wybudujesz, * A
Twojéj ręki Boskiéj niwczém nie zmocujesz.
    Takowe Boga siły uniżoną chęcią * Nakłoniwszy się
wdzięczną szanujmy pamięcią.
    Niech Trójcę Świętą chwali, co tylko się rodzi,  * Co
lata, płynie, żyje, co po ziemi chodzi.
    Boże, Stwórco dobrego, dobryś jest bez miary, * Nie-
rychłe Twoje gniewy, lecz skwapliwe dary.
    Cokolwiek tylko z Ciebie płynie i pochodzi, * Temu na
doskonałéj dobroci nie schodzi.
    Jeśli jest słodycz: od Twojéj płynie słodkości; * Jeżeli
piękność: od Twojéj idzie piękności.
    Z Twojéj skarbnicy rozum i zycie wypływa, * Od Cie-
bie doskonałość i zmysł dany bywa.
    Pięknymeś bez urody, wiecznie zostający * Bez wieków;
Ojcem jesteś matki nie znający.
    Prawdziwie Ciebie, Trójco Najświętsza, chwalimy, * Że
się między stworzeniem Twojém być liczymy.
    Człowiek niczém nie będąc, ani małym proszkiem, * Ty
go stworzyłeś, Boże, jakby jednym bóżkiem,
    Górne mu na mieszkanie niebo naznaczając; * Lecz on
się na tak wielkim honorze nie znając,
    Od węża piekielnego jabłkiem nakarmiony, * W prze-
klęctwie i karaniu został pogrążony.
    Więc poszedł za stworzeniem zaćmiony szaleństwem, *
Któryby się miał Boskiém szczycić podobieństwem.
    Łaskawy miłosierdzia Ojcze i zbawienia, * Boże Synu,
i z Ojcem równego zmocnienia
    Święty Duchu, idący odedwóch istoty, * W niczém mniej-
szym nie będąc, równyś obom cnoty.
    Oto człowiek, co zgrzeszył, odchodząc od Ciebie, * Chce
Cię mieć powracając łaskawego w niebie.
    Do Twego Majestatu grzeszne ręce składa, * Pełne żalu
przed Tobą serce swe przekłada.
    Płaczącego za grzechy w Twéj trzymaj miłości, * Nie
chciéj go z tak zbawiennéj wypuszczać ścisłości.
    Boże w Trójcy jedyny, celu serca mego! * Niech moje
prośby idą do oblicza Twego,
    I który hymn wypłynął z serca uprzejmości, * Niechaj
będzie ku Twojéj sławie i godności.
    A my, którzy na ziemi czyniemyć honory, * Niech od
Ciebie niebieskie odnosim fawory.   Amen.