Franciszek Karpiński
PSALM LXXXVIII
Misericordias Domini in aeternum cantabo.
Autorem tego Psalmu jest Ethan Ezrahita, albo ten, o którym 3. Reg. Cap. 4. jest wzmianka, jeżeli dożył po czasie Salomona; albo który z potomków jego, żyjący za czasów Roboama, albo późniey około zaprowadzenia Babilońskiego. Opisuje spustoszenia przez Babilończyków poczynione; albo też może spustoszenie owo Judy, miasta i koscioła, od Sesaka króla Egiptu, 2 Paralip. Cap. 12. Ten Psalm ma tytuł w Hebrayskim: uczący, Ethana Ezrahity.
Wiecznie twą litość śpiewać będę, Panie,
I pokoleniu, które się rozmnoży,
I które po nas późno się zostanie.
Chcę, opowiadać drogi prawdy bożey.
Boś rzekł: „Na wieki będzie litość w niebie;
„Tam sprawiedliwość uczynią każdemu,
„Mam układ dla mych wybranych, i siebie;
„I Dawidowim przyrzekł słudze swemu.
„Póki ludzkiego wystarczy plemienia,
„Kwitnąć mu będzie potomek spóźniony:
„Od pokolenia aż do pokolenia
„Ugruntuję mu tron nieporuszony.”
Boże! niebiosa głoszą twoje cuda,
I twoję prawdę wiernych zgromadzenie!
Któż się na niebie równy tobie uda?
Między Anioły, któryż cię dożenie?
Pan, co go święty zbór codziennie chwali,
Większy nad wszystko na ziemi i niebie!
Boże! cóżbysmy z tobą porównali?
Mocnyś, a prawda stoi koło ciebie.
Tobie Ocean służy niezmierzony,
Ty sam szturm jego uspokajasz srogi,
Tobie się korzy pyszny obarczony,
Mocą twey ręki gromisz nasze wrogi.
Twoje jest niebo, twoja ziemia cała,
Twóy świat i wszystko, co się na nim jawi;
Wiatry, i morze twa ręka stwarzała,
Tabor i Hermon imię twoje sławi. (*)
Siła trzyma się ramienia Pańskiego,
Ręce wzniesione ratują, lub szkodzą: (go,
Sąd, sprawiedliwość, gruntem tronu twe-
Litość i prawda przed obliczem chodzą.
Szczęśliwy jest lud znajomy twey chwały!
Światłem twey twarzy chodząc okryje się,
W Imieniu twojém cieszy się dzień cały,
I sprawiedliwość twoja go wyniesie.
Tyś jest jedyną, Boże! jego chwałą,
Chciałeś, i już iest podniesion nad wielu,
Żeby nas wybrał, Panu tak się zdało,
I postanowił króla w Izraelu.
Twoim prorokom dobrotliwy Boże!
Raczyłeś los nasz objawić łaskawie: (**)
„Ja wasze wsparcie w potężnym położę,
„Z pośrzodka ludu mego wezmę go, i wsławię.
„Sługę mojego Dawida znayduję,
„Staje się królem oleju natarciem;
„Ręka go moja wszędzie posiłkuje, (ciem.
„Wszędzie mu będzie ramię moje wspar-
„Nic z nim nie wskóra nieprzyjaciel du-
mny,
„Syn nieprawości nic mu nie zaszkodzi,
„Przed obliczem mu padnie wróg tłumny;
„Ten przed nim, co go nie lubił, uchodzi.
Z nim będzie prawda, zlitowanie boże,
„W mojém imieniu będzie wychwalany,
„Lewą mu rękę na morzu położę,
„Prawą na rzekach od wschodowey ściany.
„On mię wzywając, Oycem nazwie swoim,
„Swym Bogiem, twierdzą, żądzami swoje-
„Ja go uczynię pierworodnym moim, (mi;
„Wyższym nad insze króle w całey ziemi.
„Wieczną mieć będzie pewność mey opie-
„Méy obietnice strzymam mu do końca (ki,
„Potomstwo jego trwać będzie na wieki,
„Tron mu utwierdzę, póki stanie słońca.
„A jeśli kiedy krnąbrne jego dzieci
„Prawa me zgwałcą, zakon móy znieważą,
„Gniewu mojego rózga ich doleci,
„I grzech im chłostą okupywać każą.
„Ale litości mey im nie odmówię
„Ani ich będę trapił nieskończenie;
„Starczę się w moich obietnicach w słowie,
„I com raz wyrzekł, tego nie odmienię.
„Raz poprzysiągłem przezemnie samego,
„Jako Dawida nigdy nie zawiodę,
„I rozmnożone pokolenie jego
„W niezakończoną potomność powiodę.
„Tron jego jaśnieć będzie, jako słońce,
„Albo jak xiężyc wśrzód nocnego cienia,
„I ci mi razem dway niebiescy gońce
„Będą świadkami mego przyrzeczenia.”
Za cóż więc, Boże, rzucasz nas ze wstydem?
Twóy pomazaniec tyle nieszczęść zażył! (***)
Przewracasz układ z sługą twym Dawidem;
Za coś przybytek twóy ziemski znieważył?
Popsułeś wszystkie świątyni zagrody,
Strach w niey dziś osiadł, kędy moc mie-
szkała!
Czyni jey każdy przechodzący szkody,
Sąsiadom swoim ohydą się stała.
Sameś podnosił rękę, co nas biła,
Nieprzyjaciołyś rozweselił nasze,
Nie wsparłeś, kiedy woyna się srożyła,
I posiłkoweś odrzucał pałasze.
Takeś ją zmazał, że się nie oczyści!
Stolicę świętą na ziemi obalasz!
Dzień się jéy trwania zmnieyszony, nie iści,
Wieczną obelgą, wstydem ją zapalasz.
Pókiż więc, Boże! bronisz nam pomocy?
Gniew twóy wylewa, jak ognista rzeka!
Wspomniy, że o swey ja nie stoję mocy:
Czyżto tak marnie żyć ma syn człowieka?
Pociesz, niźli nam życia światła zgasną:
Bo kto sie rodził, już nie ma sposobu,
I umrzeć musi; ani siłą własną
Żaden śmiertelny nie dobył się z grobu.
Gdzież jest twe dawne miłosierdzie, Panie!
Jakeś poprzysiągł słudze Dawidowi?
Wspomniy na wzgardy, które nam Poganie
Czynią (milczę je) twojemu ludowi.
Smie nam wyrzucać wróg nieukrócony,
Że pomazaniec jest na zamianie!
Pociesz nasz Boże, i bądź pochwalony (nie.
Po wszystkie wieki. Tak, tak, niech się sta-
---
(*) Tabor góra w Galilei, Hermon góra od wschodnich granic.
(**) Przepowiedzenia te były przez Proroków Samuela, Natana i Gad. O czém 1. Reg. Cap. 14. 2. Reg. Cap. 7. 1. Paral. Cap. 11. i t.d.
(***) Jechoniasz i Sedecyasz którzy byli w niewolą zaprowadzeni.