Franciszek Karpiński
PSALM CI
Domine! exaudi orationem meam.
Ten Psalm w Hebrayskim ma taki tytuł: Modlitwa ubogiego, gdy był w ucisku, i przed obliczem Pańskiem wylewał prośby swoje. Jest niepewnego autora, albo go Dawid pokutujący, albo kto z Żydów przy końcu niewoli Babilońskiey złożył. Ten Psalm jest jeden z siedmiu pokutnych, które tak się zowią z przyczyny, że je śpiewano w tenczas, kiedy grzesznicy przypuszczani byli do uczestnictwa kościoła
Słuchay mey prośby, Boże litościwy!
Niechay cię głos móy dosięże tęskliwy,
Nie zwracay twarzy, ale w każdey porze,
Gdy mię ból trapi, wysłuchay mię Boże!
Przybądź, o Panie! Przybądź z swym ratun-
kiem,
Gdy na cię wołam ściśniony frasunkiem;
Marne dni moje jak dym uleciały!...
Kości jak suche drzewo wygorzały.
Jak trawa uschło serce me bez ciebie,
Bom ja o twoim nie pomyślał chlebie!
Z ustawnych jęków nie masz na mnie ciała,
Kość tylko nędzna i skóra została.
Jestem jak w lesie Pelikan schowany;
Jako ptak nocny w pustkach zamieszkany!
Oczu nie mogłem przymrużyc za strachem,
Jak biedny wróbel sam jeden pod dachem!
Nieprzyjaciel mi urągał dzień cały, (ły;
Ten na mnie przysiągł, co mi dawał chwa-
A jam za pokarm szczerym żył popiołem,
I łzy pił żywe, siedząc za mym stołem.
Z góry mię na dół pchnąłeś rozgniewany;
Tak w gniewie twoim wiek móy opłakany
Chynął ku nocy, jako cień wieczorny!
I uschłem nędzny, jako kwiat ugorny.
Lecz ty na wieki trwać będziesz, o Panie!
Pamiątka twoja nigdy nie ustanie.
Ty nad Syonem twym masz się zlitować,
Czas o to przyszedł, żeby go ratować!
Sługom się twoim mur podobał nowy, (*)
Ochoczém sercem śpieszą do budowy:
Będą się ciebie wszystkie kraje bały,
Wszyscy królowie zlękną się twey chwały.
Ty bowiem znowu miasto twe naprawisz,
I twóy majestat widocznie objawiasz!
Pan się zlitował nad trapionych łzami,
I nie pogardził pokornych prośbami.
Niechay to pismem napisze się złotém
Ku wiecznym czasom! Aby świat na potém
Pamięć miał Pańskiey nad sobą opieki,
I w dalsze coraz podawał ją wieki.
Bowiem na niebie siedząc Pan wysoko,
Raczył na ziemię święte spuścić oko;
Bo płacz usłyszał więźniów okowanych,
I wyrwał na śmierć ostatnia skazanych.
By na Syonie święte Pana imię,
I niesli jemu cześć w Jerozolimie,
Kiedy lud wszystek, wszystek ich przełożeni,
Ku służbie Pańskiey będą zgromadzeni.
W drodze mych trudów postępując, Boże!
Oznaym, jak wiele lat moich bydź może?
Nie cofay, Panie, smutnego człowieka
W pośrzód dni moich, w połowicy wieka.
W początku świata ziemię ugruntował,
I nieba swemi rękoma zbudował,
To jednak zginie; Bóg się nie zachwieje;
A wszystko z czasem, jak szata zniszczeje!
Każdy twór swojéy podlega odmianie;
Ty tylko ten sam, wiek twóy nie ustanie;
I sług twych syny na wieki trwać będą,
Z swojém plemieniem przy tobie osiędą.
---
(*) Podobniey, że ten Psalm zrobiony jest zaraz po zakończoney niewoli Babilońskiey, w którym czasie Żydzi tak ochoczo kwapili się do odbudowania Jerozolimy ze starych rozwalin