Psalm 116 (114, 115): Dilexi, quoniam, exaudiet Dominus

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 07-06-2007, 21:35:43

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

Psalm 116
Dilexi, quoniam, exaudiet Dominus

(114)

Mam przecz Pana miłować, który z łaski swojej
Raczył usłyszeć głos prośby mojej;
Dał mi ucho łaskawe - Tego będę wzywał,
Póki duch we mnie będzie przebywał.

Już mi na szyję prawie śmierć okrutna była
Swe nieuchronne sidła wrzuciła;
Już mię były piekielne kłopoty ścisnęły
I trwogi prawie ostatnie z jęły.

W takiej przygodzie będąc, człowiek nieszczęśliwy,
Wzywałem Pana: Boże prawdziwy,
Do Ciebie się uciekam, a Ty z łaski swojej
Chciej smutnej duszy dopomóc mojej.

Pan wielce miłosierny, wielce sprawiedliwy
I nad upadłym Pan lutościwy,
Pan - mówię - stróż prostoty, mnie udręczonemu
Pomógł z nieszczęścia słudze swojemu.

Wróć się do wczasu swego, duszo utrapiona,
Gdyś z łaski Pańskiej oswobodzona.
Dusza od śmierci wolna, łzy w oczach stanęły,
Nogi żadnego szwanku nie wzięły.

I będę nad mniemanie ludzi nieżyczliwych
Jeszcze policzeń w rejestrze żywych,
Wszytkę swą myśl prostując ku celowi temu,
Abych się Panu podobał swemu.

(115)

Wierzyłem słowom Jego i tożem wyznawał,
Aczem już w troskach prawie ustawał,
Mówiłem uciekając: nadzieja w człowiecze
Próżna, Bóg tylko ziści, co rzecze.

Jakież ja tedy Tobie, Panie, dać mam dzięki
Za te tak szczodre dary Twej ręki?
Czaszę zbawienną wezmę i cześć naświętszemu
Uczynię słuszną imieniu Twemu.

Tobie przy wszytkim zborze, o Boże łaskawy,
Chcę w obietnicach swoich być prawy.
Drogo Ty krew' u siebie sług swoich szacujesz
I wszelkiej krzywdy srodze wetujesz.

Jam sługa Twój, jam jest syn niewolnice Twojej,
Tyś mię obronił w przygodzie mojej.
Tobie ja wdzięczne serce będę ofiarował
I Twe z wielką czcią imię mianował.

Tobie przy wszytkim zborze, o Boże łaskawy,
Chcę w obietnicach swoich być prawy;
Chcę być praw przy powszechnym ludu Twego zborze
W Twym świętym mieście, w Twym zacnym dworze.

silvarerum

#1
Franciszek Karpiński

Psalm CXIV

Dilexi, quoniam exaudiet Dominus

Ten Psalm, jeden jest z następującym, ma bydź rozumiany, albo o Machabeyczykach prześladowanych od Antyocha Epifana, albo o Ezechyaszu uwolnionym od oblężenia Sennacheryba, albo o Żydach powracających z niewoli Babilońskiey.

Wiecznie Cię kochać będę, dobry Panie!
Żeś głosu mego wysłuchał wołanie,
I póki tylko w ciele moim duszy,
Żeś skłonił uszy.

Słabością śmierci byłem ogarniony,
Smutkiem i bolem ciężkim przyciśniony,
Na to ja wszystko wzywałem świetego
Imienia twego.

Boże! (wołałem) wybaw duszę moję,
Pokaż twą litość, sprawiedliwość twoję;
Jeszczem nie skończył, a Pan móy nad pany
Już zlitowany.

Którego dzieci doznają obrony,
Widząc, żem przed nim był upokorzony;
Raczył mi rękę podać ginącemu,
Jak dziecku swemu.

Dawnego duszo zażyway pokoja,
Dobrzeć uczynił Bóg óbrona twoja,
Otarł z łez oczy, wyrwał z śmierci srogiey,
Umocnił nogi.

Teraz rzecz moja, gdyś mię wsparł tak dzièlnie,
Bym ci był miły, starać się usilnie,
Chodząc nad wszystko drogą sprawiedliwych,
W królestwie żywych.




Psalm CXV

Credidi propter quod locutus sum.

Ten Psalm częścią jest  Psalmu poprzedzającego, i też same niby okoliczności ciągną się.

W zapędzie myśli tak mi się zdało,
Upokarzam się ustami memi;
Gdy to na ludzi  wyznaję śmiało,
Że każdy człowiek kłamca na ziemi.

Jednemu Bogu wierzyć przystoi;
Któremu cóż więc za jego dary
Oddam? Kielich mu wdzięczności mojey;
Przy wzywaniu go, poślę w ofiary.

Sluby mu w oczach ludu całego
Wypełniać będę; tak zgon móy w czasie,
Jako wiernego sługi Pańskiego,
Przed obliczem mu kosztowny zda się.

O Panie! jam jest sługa twóy stały,
Syn niewolnice, Judy plemienia;
Tobie ja oddam ofiarę chwały,
I twego wzywać będę imienia.

Sluby mu w oczach ludu całego
Wypełniać będę; i w jego sieni,
I w śrzodku jego miasta świętego:
Żeśmy dobrocią jego zabwieni.


"Dzieła Franciszka Karpińskiego" wydanie stereotypowe Waleriana Krasińskiego, Warszawa 1830