NMP Bardzka: Z pielgrzymką do Barda dążym ze wszech stron [mel.->]

Zaczęty przez Hrabia Radwan, 02-11-2013, 18:18:32

Poprzedni wątek - Następny wątek

Hrabia Radwan

Na melodyę "Po górach dolinach"

1. Z pielgrzymką do Barda dążym ze wszech stron
Powitać Matuchny cudowny łask tron.

Ref.: Ave, Ave, Ave Maryja,
Zdrowaś, Zdrowaś, Zdrowaś Maryja.

2. Od dawien już dawna cudowną się zwie,
Bo hojną swą ręką łask zdroje stąd śle.

3. Pobożna wieść niesie sprzed kilkuset lat,
Że Maria pragnęła pocieszać stąd świat.

4. Gdy pewien młodzieniec w modlitwie tu trwał
Otwarło się niebo, cud spełnić się miał.

5. W promiennym obłoku na nędzy ten świat
Zstępuje Dziewica, tak piękna jak kwiat,

6. Jej serce poruszył młodzieńczych próśb głos
Przychodzi, by życia osłodzić mu los.

7. Cudowną figurkę kładzie mu do rąk,
Co ulgę nieść miała wśród ziemi tej mąk.

8. Weź oto Twą Matkę i w Bardzie Ją czcij,
Na miejscu tym świętym łaskawą Mnie zwij.

9. Gdy Maria już znikła i mrok zapadł znów
Młodzieniec wciąż klęczał, Aniołów z nim huf.

10. Wziął potem figurkę i w domu ją skrył
Wciąż modlił się przed nią, myślą o niej żył.

11. Wnet Maria stąd szczodrze na lud wierny swój
Łask krocie zlewała, słodziła trud, znój.

12. Gdy rycerz w tym miejscu z rumaka raz spadł,
Zraniony, westchnąwszy, na konie znów wsiadł.

13. Niedługo więc potem za zleczenia cud
Zbudował tu kościół, gdzie Marię czcił lud.

14. Innego z nów razu na wierzchołku skał
Maryja płakała, bo wróg nadejść miał.

15. Wnet bowiem husyci napadli na wieś
Chcąc porwać Figurkę, której lud niósł cześć.

16. By niecnej swej zemście przecież upust dać
Poczęli płomieniem zniszczenie w krąg siać.

17. Figurze tej jednak nie stało się nic
Bo Maria czuwała z uśmiechem swych lic.

18. Gdy pożar raz wtóry na cudny spadł tron
Figurkę ksiądz wyniósł, choć sam znalazł zgon.

19. Tak Maria upewnia gromadkę swych sług
Że pragnie być z nimi wśród życia ich dróg.

20. Jak wiele łask z Barda spłynęło na świat
Dziś głoszą to wota z pałaców i chat.

21. Z nich dowiesz się wiele o biedach i łzach
Chorobach śmiertelnych i zgryzoty dniach.

22. Tu ślepy ogląda słoneczny znów blask
A pokorny grzesznik zaczerpuje łask.

23. Choremu wracają tu siły u nóg
Niemego zaś język rozwiązuje Bóg.

24. I tutaj, każdy ktokolwiek by był
Odnosi pociechę, pokrzepienie sił.

25. Tysiące tu bieży, nie patrząc na znój
I czerpie otuchę, odwagę na bój.

26. Z ufnością my także idziemy do Cie dziś
Odejmij zgryzotę i niebo nam zniż.

27. O spójrz na nas z góry Dawczyni łask, cnót,
Błogosław nam z Synem na walkę, na trud.

28. I tych co kochamy, błogosławić chciej
Rodzinę i krewnych w opiece swej miej.

29. Ci zaś, którzy jęczą wśród czyśćcowych mąk
Niech ulgę uczują z matczynych Twych rąk.

30. A kiedy nam serce przestanie już bić
Daj w niebie na wieki u Twoich stóp żyć.

31. I skoro staniemy u niebieskich wrót
Ten dla nas ostatni chciej uczynić cud.


Tekst tradycyjny cytowany za: Ks. Michał Jagosz, Pieśni Sanktuariów Maryjnych, Calvarianum, 1997.