W czasie smutnym, adwentowym [nuty]

Zaczęty przez Pablo, 07-07-2007, 12:27:17

Poprzedni wątek - Następny wątek

Pablo

W czasie świętym, adwentowym, * jak przed przyjściem Chrystusowym, * z żalem serca rozważamy, * z Patriachami wołamy:

2. "Spuśćcie nam Zbawcę, niebiosa! * Ziemię niech użyźni rosa, * dobroć Boga wszechmocnego * niech nam da Sprawiedliwego!"

3. Przyjmij, Ojcze, nasze dary * w dowód czci, miłości, wiary: * Ty nam dajesz Syna swego, * my Ci Zbawcę znów naszego

4. Panie Jezu, nim my Ciebie * godni będziem widzieć w niebie, * zasilaj nas Ciałem Swoim, * i obdarz świętym pokojem.

5. Pobłogosław nas, o Panie! * Niech się szczęście nam dostanie * na ziemi tutaj w udziale, * a zupełnie w Twojej chwale.

knrdsk1

Jak to?! Ja pamiętam że tytuł i tekst początku brzmiał: W czasie SMUTNYM adwentowym!? Muszę sprawdzić rano...

Rorantysta

To jedna z nowych poprawek. To wskazuje, że kolega Pablo posługuje się stosunkowo nowym, choć zniszczonym, jak gdzie indziej przyznaje, wydaniem śpiewnika.

Tomek Torquemada

Pablo zapodał okrojoną i unowocześnioną (czytaj: popsutą) wersję. Oryginał jest roratnią pieśnią mszalną. Tekst wg Siedleckiego z 1928 roku:

Na Introit. W czasie smutnym adwentowym, * jak przed przyjściem Chrystusowem, * Z żalem serca rozważamy, * z Patryachami wołamy:

"Spuśćcie nam Zbawcę, niebiosa! * Ziemię niech użyźni rosa, * Niwa gruntu Panieńskiego * Niech wydaSprawiedliwego!"

Na Gloria. Chwała Bogu na niebiosach * Niechaj brzmi w dźwięcznych odgłosach; * A ludziom, co są dobrymi, Pokój niech będzie na ziemi.

Na Credo. Wierzę w Trójcy jedynego * Boga, Pana wszechmocnego, * Który z niczego świat cały * Słowem stworzył dla Swej chwały.

Na Offertorium. Przyjmij, Ojcze, nasze dary * W dowód czci, miłości, wiary: * Ty nam dajesz Syna swego, * my Ci Zbawcę znów naszego

Na Sanctus. Aniołowie, Święci w niebie, * My na ziemi wielbim Ciebie, * Boże w Trójcy niepojęty, * Śpiewając Ci: "Święty, Święty".

Na Benedictus. Bądź, o Jezu, pochwalony, * W Sakramencie utajony. * Na twarz przed Tobą padamy, * Tobie "Hosanna!" śpiewamy.

Na Agnus Dei. Baranku Boży, nasz Panie, * Co znosisz grzechów karanie * I wypłacasz zasługami, * Pokaż swą litość nad nami.

Na Komunję. Panie Jezu! nim my Ciebie * godni będziem widzieć w niebie, * Zasilaj nas Ciałem Swojem, * i obdarz świętym pokojem.

Na Ite missa est. Pobłogosław nas, o Panie! * Niech się szczęście nam dostanie * Na ziemi tutaj w udziale, * A zupełnie w Twojej chwale.

knrdsk1

Wydawało mi się że było to już nie raz podkreślane - zajmujemy się pieśniami TRADYCYJNYMI, a nie ich uwspółcześnianymi (w każym śpiewniku inni mądrzyinaczej tfu!rcy inaczej sobie "poprawiają") wersjami! Proszę, nie wklejajmy trudnych do zweryfikowania pieśni na ilość, ważniejsza jest ich jakość!!!

knrdsk1

#5
X.M.M.Mioduszewski, T.III

Na Introit.
W czasie smutnym Adwentowym, * Czas przed przyjściem Chrystusowem, * Z żalem serca rozważajmy, * z Patryachami wołajmy:

"Spuśćcie nam Zbawcę, niebiosa, * "Ziemię niech użyźni rosa; * "Niwa gruntu Panieńskiego, * "Niech wyda Sprawiedliwego!"

Gdy ten głos brzmiał nieustannie, * Kazał Bóg zwiastować Pannie, * Która w skutek przyzwolenia, * Już jest blizką porodzenia.

Gdy nadchodzi ten czas błogi, * Przygotujmy Panu drogi: * Oczyśćmy z grzechów sumienia, * Na dzień jego narodzenia.


Na Gloria.
Chwała Bogu i t.d. ze Mszy Kyrie Ojcze, patrz na str. 298. - Melodyja jak tu na Introit.

Chwała Bogu na niebiosach, * Niech zabrzmi w dźwięcznych odgłosach; * A ludziom, co są dobremi, * Pokój niech będzie na ziemi.

Królu panujący w niebie! * Boże Ojcze wielbim Ciebie; * Dzięki wznosim dla twej chwały, * Którą napełniasz świat cały.

Synu u Ojca jedyny! * Baranku! co gładzisz winy; * Przyjmij pokorne błaganie, * Pokaż twoje zlitowanie.

Boś ty sam Święty, sam Bogiem, * Z Duchem świętym w szczęściu błogiem, * I w chwale Ojca panujesz, * Po wszystkie wieki królujesz.


Na Graduał.
Śpiewa się pieśń łacinska: Mittit ad Virginem, jak na str. 390, a po każdej strofie, lud wszystek śpiewa jedna strofę pieśni: Zdrowaś bądź Maryja, jak na str. 20.

Na Credo.
Wierzę mocno i t.d. ze Mszy Kyrie Ojcze, str. 299 - Melodyja jak tu na Introit.

Wierzę mocno w jedynego * Boga, Ojca wszechmocnego, * Który z niczego świat cały, * Słowem stworzył dla swej chwały.

Wierzę i w Syna Bożego, * Jezusa Pana naszego; * Który dla ludzi zbawienia, * Dla nas grzesznych odkupienia,

{[Klęcząc] Z Ducha świętego wcielony, * Z Maryi Panny zrodzony; * Będąc Ojcu równy w Bóstwie, * Wiódł żywot w nędzy, w ubóstwie.}

Potem męczon, ukrzyżowan, * Umarł i w grobie pochowan; * Zmartwychwstał, wstąpił do chwały, * Zkąd przyjdzie sądzić świat cały.

Wierzę i w Ducha świętego, * Z Ojca z Syna idącego, * Równej chwały, równej mocy, * Z niego mówili Prorocy.

Wierzę Kościół, w nim zbawienie, * Wierzę grzechów odpuszczenie, * Czekam umarłych wskrzeszenia, * Chwały wiecznej dostąpienia.


Na Offertorium.
Śpiewa się dalszy ciąg Prozy: Mittit ad Virginem, z Pieśnią jak na Graduał [Zdrowaś bądź Maryja].


Na Sanctus.
Aniołowie święci w niebie, * My na ziemi wielbim ciebie, * Boże w Trójcy niepojęty, * Śpiewając Ci: Święty, Święty.

Pełne są nieba twej chwały, * Pełna ziemia i świat cały: * Wszystko jest dziełem twej ręki, * Wszystko ci niesie cześć, dzięki.


Po Podniesieniu.
Bądź, o Jezu! pochwalony, * W Sakramencie utajony: * Na twarz przed tobą padamy, * Tobie Hosanna śpiewamy.

Tyś dla naszego zbawienia, * Wielkie dzieło odkupienia, * Spełnił raz na krzyżu krwawie, * Toż nam dziś wznawiasz bezkrwawie.


Na Agnus Dei.
Baranku Boży i t.d. ze Mszy Kyrie Ojcze, str. 302

Baranku Boży! co winy * Ludzkie znosisz, tyś jedyny * Pośrednik za grzesznikami, * Pokaż twą litość nad nami.

Baranku Boży! nasz Panie, * Co znosisz grzechów karanie, * I wypłacasz zasługami, * Pokaż twą litość nad nami.

Baranku Boży! nim ciebie * Godni będziem widzieć w niebie, * Zasilaj tu ciałem swojem, * I obdarz świętym pokojem.

Hyacinthus z Rządkowic

W tym wypadku jednak, z punktu widzenia teologa i liturgisty - poprawka była nie tyle że uprawniona, co wręcz konieczna. Nie można równolegle uważać Adwentu za "okres radosnego oczekiwania" (jak jest w istocie) i śpiewać, że to czas smutny - bo wpadamy w swoistą schozofrenię, która zawsze liturgii szkodzi. Natomiast zgadzam się oczywiście, że z punktu widzenia rytu nadzwyczajnego - usunięcie podziału na poszczególne części liturgii i usunięcie niektórych zwrotek nie było rozsądnym posunięciem.

Tomek Torquemada

Cytat: Hyacinthus z Rządkowic w 08-07-2007, 23:01:07
W tym wypadku jednak, z punktu widzenia teologa i liturgisty - poprawka była nie tyle że uprawniona, co wręcz konieczna. Nie można równolegle uważać Adwentu za "okres radosnego oczekiwania" (jak jest w istocie) i śpiewać, że to czas smutny - bo wpadamy w swoistą schozofrenię, która zawsze liturgii szkodzi.

Zupełnie się nie zgodzę. Słowo "smutny" jest uzasadnione nie tylko tradycją, ale nawiązaniem w tej samej zwrotce do czasu przed przyjściem Chrystusa (chyba nikt nie zaprzeczy, że był smutny) oraz żalu serca. Zmiana tego słowa psuje zupełnie dramatyzm pierwszej zwrotki.

A jaka była przyczyna usunięcia "niwy gruntu Panieńskiego"? Te słowa są dopełnieniem fragmentu "ziemię niech użyźni rosa" i ich usunięcie jest moim zdaniem aktem wandalizmu, bo z kunsztownie ułożonej zwrotki robi przeciętną.

Hyacinthus z Rządkowic

Eeee... no czy był zupełnie smutny... to raczej autorowi tekstu patrzącemu wstecz przez kilkanaście wieków wydało się, że przed przyjściem Zbawiciela to musiało być jakoś straszliwie smutno i ponuro, podczas gdy lektura Starego Testamentu owszem pokazuje, że bywały okresy doświadczeń i nie tylko smutku ale i rozpaczy, ale... każdy przejaw Bożej interwencji w dzieje Zbawienia był przyjmowany z tak ogromną radością, a oczekiwanie Mesjasza było przeżywane z tak pełną radosnego uniesienia nadzieją, że mimo wszystko tekst ten wydaje mi się teologicznie koślawy w pierwotnej wersji (choć oczywiście z historycznego punku widzenia znajomość wersji oryginalnej tekstu jest obligatoryjna).

Tomek Torquemada

Cytat: Hyacinthus z Rządkowic w 08-07-2007, 23:22:09
Eeee... no czy był zupełnie smutny... to raczej autorowi tekstu patrzącemu wstecz przez kilkanaście wieków wydało się, że przed przyjściem Zbawiciela to musiało być jakoś straszliwie smutno i ponuro

Oczywiście, że obiektywnie było smutno i ponuro, bo wszyscy (z wyjątkiem Henocha i Eliasza, którym nie było dane umrzeć) trafiali po śmierci do piekła, gdzie tkwili aż do Zmartwychwstania Chrystusa.

Rorantysta

#10
Hyacinthusie,
Ale musisz przyznać, że zamiana "smutny" na "święty" nie jest żadną poprawką tylko zwykłym wstawianiem kitu. Ot poprawiacz miał problem bo zarówno "radosny" jak i "wesoły" maja po trzy sylaby, to wrzucił "święty" nie dlatego że to chciał powiedzieć, ale wyłącznie po to by nie było słowa "smutny". Tymczasem wymowa tej pieśni jest głęboko przesiąknięta gallikańskim podejściem do adwentu i nie da się tego odwrócić poprawiając jedno czy drugie słowo. Przez takie poprawki powstają teksty potworki, którym brak wewnętrzej spójności.

Hyacinthus z Rządkowic

No i tu wchodzimy na dość śliski grunt filozoficzno-teologicznych dysput na temat rzeczy ostatecznych, jest rzeczą oczywistą że jest to błądzenie w ciemnościach (a kto mniema że wie lepiej ten jest w sensie biblijnym głupcem) - bo pełna prawda o tych sprawach jest tylko w Bogu i tylko Jemu znana, oraz tym, którym zechciał (i na ile zechciał) objawić. I tak jedni uważają, że ponieważ rzeczywistość Boża trwa poza i ponad czasem - to wejście w nią jest równoznaczne z wejściem w tajemnicę Zmartwychwstania, która może dokonać się niezależnie od tego, że w rzeczywistości doczesnej pozostaje ciało podlegające obserwowanemu przez nas rozkładowi i oczekiwaniu. Inni znów literalnie uważają, że ciał zmartwychwstanie dokona się w dniu ostatecznym i że nawet trwająca poza i ponad czasem Boża rzeczywistość nie umożliwia doświadczenia radości Zmartwychwstania przed tym dniem. Choć dla odmiany Kościół sam przyznaje, że takie fakty jak Niepokalane Poczęcie, czy Wniebowzięcie NMP dokonały się na mocy zasług Chrystusa poprzez "uprzedzającą łaskę Boga".

Problem jest dość złożony, sam pamiętam jak zostałem ongiś zrugany za "zbyt śmiałą" interpretację faktu porwania przez rydwan niebiański Eliasza, jako zapowiedzi Wniebowstąpienia Pańskiego oraz Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny - i to przez kapłana wykształconego w trydenckiej tradycji teologicznej - podczas gdy nikomu nie przeszkadza traktowanie ofiary Melchizedeka jako zapowiedzi Eucharystii. O Henochu nie wspominam, bo wzmianka biblijna jest tak enigmatyczna, że trudno się nad tym szerzej rozwodzić.

Gwoli ścisłości zmarli nie trafiali wedle ST do piekła, lecz do Otchłani (czyli w stan porównywalny z tym co nazywamy dziś "Czyśćcem" czyli taki, gdzie człowiek nie dostępuje bezpośrednio Zbawienia, ale ma już zagwarantowaną pewność, że Zbawienia dostąpi), co oddawano staropolskim terminem "piekła" zawartym w archaicznym tłumaczeniu Credo. Acz "piekło" a "piekła" to dwa różne pojęcia jednak.

Ja nie dzielę włosa na czworo i nie szukam najmądrzejszego wyjaśnienia wszystkiego do końca, bo mam świadomość, że nasze ludzkie słowa nigdy nie będą w stanie oddać Bożej rzeczywistości, a wszelkie mniemanie, że takie czy inne ujęcie jest absolutnie prawdziwe - jest tylko mżonką zainfekowanego pychą umysłu. Ja staram się z pokorą stawać wobec Bożych Tajemnic, i w pewnym momencie potrafię sobie powiedzieć: dalej nie można... tego nie ogarniesz a mniemanie, że zdołasz to doskonale oddać słowy ludzkimi jest twierdzeniem głupców... I ostatecznie nie mogąc tego ogarnąć rozumem ni wyrazić słowami zwracamy się ku uczuciom - i tak jeden będzie czekał w Adwencie przede wszystkim z trwogą i niepokojem i dlań będzie to smutne, a inny z nadzieją, radością i ufnością w Bożą dobroć i dlań będzie to czas pełen niepokoju, ale przesyconego płynącą z zaufania Bogu radością. To drugie wydaje się jednak bliższe istocie chrześcijaństwa...

Rorantysta

#12
Nie studiowałem teologii i nie jestem z pewnością partnerem do teologicznych dyskusji. Wydaje mi się jednak, że trudno uznać sposób w jaki katolicy przeżywali okres adwentu przez conajmniej tysiąc lat za niewłaściwy i że dopiero my teraz zrobimy to poprawnie. Raczej wydaje mi się, że po SV II nastąpiło wydobycie pewnych akcentów (nadzieja, antycypowana radość z oczekiwanego przyjścia Mesjasza), od dawna zresztą obecnych w liturgii rzymskiej, ale zdomnowanych czasem przez odmienne elementy (przygotowanie poprzez pokutę, post). Ta antycypowana radość dotyczy zresztą w moim odczuciu bardziej nas przeżywajacych adwent w dzisiejszych czasach niż adwentu historycznego. Bo my wiemy, że Chrystus przyszedł na świat. Wiemy, że będzie w tym roku będzie Boże Narodzenie, tak jak było w poprzednich latach. W czasach Starego Testamentu ta nadzieja była często trudna. Ale z duszpasterskiego punktu widzenia nie wiem czy to wyhamowanie w Adwencie nie było słuszne, bardziej dostosowane do naszej psychiki, bo prowadziło do tego, że Boże Narodzenie mogło być rzeczywiście eksplozją radości. Dziś często obserwuję, że od strony liturgicznej Boże Narodzenie jest takim tąpnięciem, bo nie da się już wyżej podbić emocji eksploatowanych przez cały miesiąc. Więc w smutnym, pokutnym Adwencie kryje się jakaś prawda, która umyka teologom, a dobrze służy zwykłym ludziom w przygotowaniu się do przeżycia Świąt Bożego Narodzenia.

Tomek Torquemada

#13
Hyacinthusie,

[zmartwychwstanie] W Składzie Apostolskim stoi jasno "wierzę w ciała zmartwychwstanie". W Piśmie Świętym, że zmartwychwstaniemy tak samo jak Chrystus. Dlatego wszystkie koncepcje teologiczne łączące sąd szczegółowy z ostatecznym i śmierć ze zmartwychwstaniem, aczkolwiek ciekawe, są błędne. Ciało uwielbione nie jest niczym innym niż ciało doczesne - przemienione przez zmartwychwstanie. Polecam książkę kard, Ratzingera "Śmierć i życie wieczne", Warszawa 1986, szczególnie strony 123-131.

[Eliasz i Henoch] Szczególnie Eliasz może być typem wniebowstąpienia Pana Jezusa i wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, co nie umniejsza zresztą realności wniebowzięcia Henocha i Eliasza.

[piekło a otchłań] Otchłań to to samo, co piekło. W piekle nie ogląda się Boga, co nie oznacza, że wszyscy tam cierpią. Starotestamentalni Ojcowie nie cierpieli (przebywali "na łonie Abrahama"), lecz tylko tęskili za Bogiem i obiecanym Mesjaszem. Dlatego było im smutno. Również dzisiaj nie wszyscy w piekle cierpią - umarli obciążeni tylko grzechem pierworodnym pozbawieni są oglądania Boga, ale mogą nawet jakiś poziom szczęścia doczesnego osiągnąć.

[psucie pieśni] Nie grzeszmy pychą. Skoro nasi przodkowie uważali adwent za czas smutny, to nie bądźmy od nich mądrzejsi. Każde oczekiwanie, nawet "radosne" jest skażone smutkiem, że to jeszcze nie już, i że trzeba czekać. Antycypowana radość wcale nie wyklucza smutku! A smutek oczekiwania wcale nie wyklucza przyszłej radości, czy nawet radosnej nadziei. Zakochani mogliby to dobrze wytłumaczyć - rozstanie jest jednocześnie smutne, ale też w pewien sposób radosne gdyż się kiedyś skończy.

A robienie z pieśni w założeniu smutnej czegoś wesołego przerabialiśmy już w Rejsie Piwowskiego:

CytatINSTRUKTOR KO 
Tylko. Właśnie nie wiem bo ja prawdę mówiąc... Nie słyszałem piosenki, więc chciałem powiedzieć parę słów na jej temat, bo wydaje mi się, że panowie tutaj chyba dość, przepraszam, mylnie interpretują treść tego co panowie słyszeli, bo jeżeli... Jeżeli ktoś u nas w tej chwili, na bieżąco, w konkretnych bardzo okolicznościach, jak teraz żyjemy prawda wszyscy w końcu tutaj gdzieś, i ktoś nagle śpiewa, że jest mu nie dobrze, że nie ma konkretnego celu, w czasach kiedy dookoła od celów jest aż... aż... aż gęsto aż... aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim następuje, gdzie kolektyw obok kolektywu, gdzie ludzie są na prawdę wszędzie razem, gdzie ciągle... gdzie ciągle czują się jakoś związani ze sobą i nagle ktoś śpiewa, że jest samotny i, że nie ma się gdzie przystosować i, że nie ma nikogo, że... że... że w ogóle nie wie co ze sobą zrobić, że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym, skoro wiadomo, że mamy bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy... jeżeli mamy tęsknoty to wiemy jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne, jeżeli ten ktoś w ten sposób śpiewa, panowie, no to przecież panowie... to przecież... to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem
POETA
No dobrze...
INSTRUKTOR KO
Chwileczkę. Sekundę. Niech pan mi nie przerywa kolego. To on nie śpiewa tego serio wtedy. Przecież. I to należy zrozumieć. I tutaj wydaje mi się, że panowie po prostu mylnie interpretują. On po prostu śpiewa żartobliwie, ironicznie, ze stosunkiem jakimś takim żartobliwym do tematu i do samego siebie, że on w ten sposób śpiewa. I w związku z tym twierdzę, że nie jest to piosenka smutna, pesymistyczna, że jak pan mówi, że chwyta, ale że taki jest łzawy, to nie jest łzawa piosenka tylko ja twierdzę, że jest to piosenka optymistyczna, żartobliwa, wesoła z akcentami humorystycznymi. W sumie uważam, że potrzeba nam jest zdrowych, wesołych, optymistycznych piosenek właśnie takich... Nawet czasami żartobliwie-ironicznych. No i ja bym się z nią raczej... I w ten sposób bym ją interpretował panowie. Raczej.
POETA
Ale skąd się łzy biorą?
W jego oczach. W takim śpiewaniu.
PROKURATOR - WETERAN 
Stawiam wniosek przesunięcia kolegi śpiewaka do sekcji gimnastycznej.

A tu inny, równie udany przykład przerabiania piosenki na zgodną z założeniami ideowymi:

CytatŚPIEWACZKA
Bywaj dziewczę zdrowe
Ojczyzna mnie woła
Idę za kraj walczyć
Wśród rodaków koła

I choć przyjdzie zginąć
W ojczystej potrzebie
Nie rozpaczaj dziewczę
Zobaczym się w niebie
INSTRUKTOR KO
Tak. To nawet może być dobrze tylko... Nie bardzo jestem pewien czy to jest... Nawet nie podoba mi się zdecydowanie nawet to, że oni się mają spotkać w niebie jak pani śpiewa... W niebie... Niech pani pomyśli gdzie by oni się mogli spotkać... W jakimś innym miejscu po prostu... Ale żeby nie było w niebie
ŚPIEWACZKA
To ja już...
INSTRUKTOR KO
"I choć przyjdzie zginąć..."
No od tego miejsca.
ŚPIEWACZKA
Właśnie ja już tutaj trochę zapomniałam.
INSTRUKTOR KO
"I choć..."
ŚPIEWACZKA
Nie płacz dziewczę nie płacz...
Zaraz jak pan...
INSTRUKTOR KO
"I choć przyjdzie zginąć..."
ŚPIEWACZKA
W ojczystej potrzebie
Nie rozpaczaj dziewczę
Spotkamy się w GROBIE



tomas_wawa

Zmiana słowa "smutny" na "święty" wynika z innego rozumienia okresu adwentu w Kościele. Według liturgii odnowionej na ostatnim soborze jest to czas "radosnego oczekiwania", a zatem słowa pieśni nie mogły wykluczać oficjalnego objaśnienia tego czasu, stosowanego współcześnie.

Na stronie http://www.muzyka.ofm.pl/piesni/adwent.htm, można przeczytać m.in.:
Główny trzon repertuaru adwentowego stanowią pieśni dawne, chociaż ich treść nie zawsze odpowiada założeniom współczesnej liturgii. Nie znaczy to, że należy z nich zrezygnować, ale odpowiednio dobierać. Wiele z nich przepełnionych jest smutkiem, melancholią i duchem pokuty. Cechy te są odzwierciedleniem powszechnego przekonania, iż Adwent jest odpowiednikiem Wielkiego Postu. Uzasadnieniem są z pewnością wezwania Jan Chrzciciel do nawrócenia i pokuty. W mentalności polskiej przekonanie to jest szczególnie żywe. W białostockiem np. do dziś Adwent nazywany jest czterdziestnicą. W dziejach liturgii trędy takie faktycznie istniały, lecz warto pamiętać, iż zawsze były to wpływy Kościołów lokalnych, a nie ośrodka rzymskiego.

oraz:

Porównując oryginalne teksty dawnych pieśni adwentowych z ich przekazem w śpiewnikach współczesnych, znajdujemy dosyć duże różnice. Dostrzegamy przede wszystkim, że pominięto niektóre zwrotki. Zabieg taki wydaje się być usprawiedliwiony tym, że język tychże zwrotek jest już dziś zupełnie niezrozumiały lub zbyt odległy od treści liturgicznych.

a także:

Teksty napisane po Soborze Watykańskim II dobrze odpowiadają duchowi odnowionej liturgii. Znajdujemy w nich najrozmaitsze odcienie owego "radosnego i pobożnego oczekiwania".

Odnośnie pieśni zawartej w tym wątku:

Tekst mszy Rorate przetrwał do dnia dzisiejszego w formie pieśni W czasie smutnym adwentowym. Pojawia się ona tylko jeden raz w śpiewniku posoborowym (Ch0) ze zmianą przymiotnika "smutnym" na "świętym".

Tomek Torquemada

Cytat: tomas_wawa w 29-07-2007, 16:01:35
Według liturgii odnowionej na ostatnim soborze jest to czas "radosnego oczekiwania

Oj, przepraszam. Reforma liturgiczna nastąpiła ładnych parę lat po soborze i miała niewiele wspólnego z założeniami Soboru Watykańskiego II określonymi w konstytucji Sacrosanctum Concilium. Nazywanie nowej liturgii "odnowioną na ostatnim soborze" jest po prostu błędne.

wołodyjowski

Czy ktos ma może łacińską wersję tej pieśni - hymn Veni Redemptor Genitum?  Ewangelicy śpiewają Nun komm der Heiden Heiland
pozdr.
Michał

Rorantysta

#17
Chodzi o hymn św. Ambrożego znany też pod tytułami Intende, qui regis Israel / Veni, redemptor gentium. Związek tego hymnu z pieśnią W czasie smutnym, adwentowym jest raczej dość odległy. Łaciński tekst hymnu znajduje się w wątku:
Przyjdź, o Zbawienie pogańskie

knrdsk1


knrdsk1

Melodia wg Mioduszewskiego:

Kefasz

Zauważam brak symetrii między wersją Mioduszewskiego a wersją Siedleckiego. U Mioduszewskiego jest więcej zwrotek a mnie momentów. Wydaje się, że sugeruje to śpiew ciągły - bez komunji więrnych. Zastanawia Credo. Odmawia się je w niedziele i święta, tudzież na Roratach. Czyżby śpiewano te zwrotki na codziennych roratach? Czy byłby czas na zaśþiewanie zwrotek offertorium? Podzielę się moim doświadczeniem z inną piesnią mszalną, Boże lud twój.. Otóż na mszy której xiądz nie czyta credo, credo pieśni + z rąk kapłańskich z powtórami drugiej części zwrotki doskonale pasowało czasowo do samego księżowskiego offertorium. Księża szybko recytują credo. Czyżby wracał celebrans do sedilli, żeby kościół mógł wyśpiewać zwrotkę pieśni mszalnej do końca, tak jak w czasie sumy?
Pomniki tradycji śpiewaczej:
śpiewniki -> http://chomikuj.pl/Pjetja   !  11-II-14  !
1.Zbiór Pieśni Nabożnych=Śpiewnik Pelpliński=Keller
2.Śpiewnik Kościelny - Mioduszewski, Siedlecki
3.Cantionale ecclesiasticum - różne
4.książki dla kantorów i organistów
prócz tego; ministrantura, liturgika, łacina

Kefasz

#21
Kompilacja:

INTROIT:

1. W czasie smutnym adwentowym

Jak przed przyjściem Chrystusowym,
Z żalem serca rozważamy,
Z Patriachami wołamy:

2. "Spuśćcie nam Zbawcę, niebiosa!
Ziemię niech użyźni rosa,
dobroć Boga wszechmocnego
niech nam da Sprawiedliwego!"

3. Gdy ten głos brzmiał nieustannie,
Kazał Bóg zwiastować Pannie,
Która w skutek przyzwolenia,
Już jest blizką porodzenia.

4. Gdy nadchodzi ten czas błogi,
Przygotujmy Panu drogi:
Oczyśćmy z grzechów sumienia,
Na dzień jego narodzenia.

GLORIA
5. Chwała Bogu na niebiosach,
Niech zabrzmi w dźwięcznych odgłosach;
A ludziom, co są dobremi,
Pokój niech będzie na ziemi.

6. Królu panujący w niebie!
Boże Ojcze wielbim Ciebie;
Dzięki wznosim dla twej chwały,
Którą napełniasz świat cały.

7. Synu u Ojca jedyny!
Baranku! co gładzisz winy;
Przyjmij pokorne błaganie,
Pokaż twoje zlitowanie.

8. Boś ty sam Święty, sam Bogiem,
Z Duchem świętym w szczęściu błogiem,
I w chwale Ojca panujesz,
Po wszystkie wieki królujesz.

GRADUAŁ
pieśń

CREDO
9.Wierzę mocno w jedynego
Boga, Ojca wszechmocnego,
Który z niczego świat cały,
Słowem stworzył dla swej chwały.

10. Wierzę i w Syna Bożego,
Jezusa Pana naszego;
Który dla ludzi zbawienia,
Dla nas grzesznych odkupienia,

{[Klęcząc]
11. Z Ducha świętego wcielony,
Z Maryi Panny zrodzony;
Będąc Ojcu równy w Bóstwie,
Wiódł żywot w nędzy, w ubóstwie.}

12. Potem męczon, ukrzyżowan,
Umarł i w grobie pochowan;
Zmartwychwstał, wstąpił do chwały,
Zkąd przyjdzie sądzić świat cały.

12. Wierzę i w Ducha świętego,
Z Ojca z Syna idącego,
Równej chwały, równej mocy,
Z niego mówili Prorocy.

13. Wierzę Kościół, w nim zbawienie,
Wierzę grzechów odpuszczenie,
Czekam umarłych wskrzeszenia,
Chwały wiecznej dostąpienia.

OFFERTORIUM
pieśń

SANCTUS
14. Aniołowie święci w niebie,
My na ziemi wielbim ciebie,
Boże w Trójcy niepojęty,
Śpiewając Ci: Święty, Święty.

15. Pełne są nieba twej chwały,
Pełna ziemia i świat cały:
Wszystko jest dziełem twej ręki,
Wszystko ci niesie cześć, dzięki.

BENEDICTUS
16. Bądź, o Jezu! pochwalony,
W Sakramencie utajony:
Na twarz przed tobą padamy,
Tobie Hosanna śpiewamy.

17. Tyś dla naszego zbawienia,
Wielkie dzieło odkupienia,
Spełnił raz na krzyżu krwawie,
Toż nam dziś wznawiasz bezkrwawie.

AGNUS
18. Baranku Boży! co winy
Ludzkie znosisz, tyś jedyny
Pośrednik za grzesznikami,
Pokaż twą litość nad nami.

19. Baranku Boży! nasz Panie,
Co znosisz grzechów karanie,
I wypłacasz zasługami,
Pokaż twą litość nad nami.

20. Baranku Boży! nim ciebie
Godni będziem widzieć w niebie,
Zasilaj tu ciałem swojem,
I obdarz świętym pokojem.

PRZEŻEGNANIE
21. Przyjmij, Ojcze, nasze dary
W dowód czci, miłości, wiary:
Ty nam zsyłasz Syna Swego,
My Ci Zbawcę znów naszego.

22.  Pobłogosław nas, o Panie!
Niech się szczęście nam dostanie
na ziemi tutaj w udziale.
A zupełnie w Twojej chwale. AMEN
Pomniki tradycji śpiewaczej:
śpiewniki -> http://chomikuj.pl/Pjetja   !  11-II-14  !
1.Zbiór Pieśni Nabożnych=Śpiewnik Pelpliński=Keller
2.Śpiewnik Kościelny - Mioduszewski, Siedlecki
3.Cantionale ecclesiasticum - różne
4.książki dla kantorów i organistów
prócz tego; ministrantura, liturgika, łacina