Czy rzutniki pomagają, a może przeszkadzają?

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 07-05-2007, 21:17:26

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jarek

Cytat: Mozart_WA w 31-03-2009, 16:26:50
Za pomocą komputera i programu można wpisywać nowe pieśni, oazowe.

Ale po co je wpisywać?
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

wozniak.sz

#26
W mojej wiejskiej parafii, w której gram, zainstalowany jest od wczoraj rzutnik na tradycyjne slajdy. Liczę na poprawę śpiewu parafian :). Oczywiście lepszym rozwiązaniem byłyby śpiewniki, ale takie dobre, ogólnopolskie nie zostały jeszcze wydane :(. Słyszałem opinie, że wspomniane "Drogi do nieba" są idealne, ale nie sprawdzą się poza Śląskiem - powód: różnica tekstów.
Ostatnio zapanowała moda na montowanie tablic świetlnych - pomysł rodem z dworca. Niszczą estetykę kościoła o wiele bardziej niż ekrany od rzutników:
http://www.dzwony.com.pl/rzutniki.html

CytatZa pomocą komputera i programu można wpisywać nowe pieśni, oazowe.
Należy rozróżnić nowe pieśni (np. Panie dobry jak chleb) od piosenek religijnych śpiewanych często przez różne scholki na Mszach z udziałem dzieci. Te drugie najczęściej nie pasują do liturgii i nie mają aprobaty odpowiednich władz (np. diecezjalnych).

Jarek

Cytat: wozniak.sz w 11-04-2009, 12:41:25
Słyszałem opinie, że wspomniane "Drogi do nieba" są idealne, ale nie sprawdzą się poza Śląskiem - powód: różnica tekstów.

O to właśnie chodzi, by trzymać się jednego tekstu, a "Droga do nieba" w tym właśnie pomaga. Bo jak tekstu nie ma, to ludzie teksty przekręcają i każdy śpiewa co innego (bo w sąsiednich parafiach już często śpiewają inaczej).
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

kasia_b92

U mnie rzutnik jest od paru tygodni. Dotychczas parafia "korzystała" ze śpiewnika ks. Lewkowicza. Ksiądz kazał nosić go do kościoła, ale i tak tylko starsze panie wykonywały to polecenie. Drukowałam więc przenośne śpiewniki na kartkach, śpiewałam z ludem pieśni przed mszami, ale to niewiele pomagało. Przed rekolekcjami ksiądz zainstalował rzutnik. Dopiero wtedy usłyszałam, że wierni potrafią, i co najważniejsze, CHCĄ śpiewać! Starają się mruczeć nawet takie melodie, które nie do końca znają.

A znane HUCZĄ- i pierwszą, i piątą, i pięćdziesiąta zwrotkę :) Rzutnik pomaga.

knrdsk1

Chwała Wam za to że walczycie o śpiew ludu! Problem jednak może pojawić się po kilku latach, kiedy nikt już nie będzie pamiętał pieśni. Ludzie łatwo uzależniają się od ułatwień. Nie zapomnę konsternacji która powstała, gdy w Wielkanoc (2002) śpiewaliśmy w pewnym kościele "Ciebie Boga wysławiamy", rzutnik obsługiwała dziewczyna z miejscowej scholki; pomyliły się jej przyciski, przeleciała kilka slajdów i nie potrafiła sie już odnaleźć. I nagle po 2-ej zwrotce kościół kompletnie umilkł... a przecież to miała być najbardziej uroczysta pieśń!!! Od tamtego momentu staram się nauczyć ludzi którzy śpiewają z nami pieśni tradycyjne, przynajmniej najważniejszych pieśni na pamięć ("Ciebie Boga wysławiamy", "Uwielbiaj duszo moja sławę Pana mego"), żeby tego typu wpadka już się nie powtórzyła, albo przynajmniej by jej skutki możliwie zniwelować...

tomas_wawa

W kościele Świętej Trójcy w Warszawie nie ma za bardzo gdzie tego rzutnika wcisnąć. Ekran zasłaniałby albo zabytkową ambonę i wiernym siedzącym po lewej stronie barokową figurę Chrystusa Wykupionego, albo zasłaniałby widok na tę figurę siedzącym po prawej stronie (dodatkowo zasłaniając XVII-wieczny krucyfiks). Dlatego przez całe lata na ławkach leżały śpiewniki, natomiast przy ambonie (podobnie jak w kościołach ewangelickich) była taka tabelka na wsuwki z numerami pieśni, np. W: 120, PD: 150, K: 200 itd.). W związku z tym, że śpiewniki znikały (no niestety nasze "katolickie" społeczeństwo nie ma oporów, żeby ukraść coś nawet z kościoła), zaprzestano ich rozkładania na ławkach i zaczęto drukować kartki z pieśniami. Problemem jest jednak to, że owe kartki ciągle spadają z ławek i walają się po podłodze. Bez kartek zaś ludzie mechanicznie śpiewaliby po pierwszej zwrotce zwrotkę drugą. Czasami zaś układ czytań z danego dnia wymaga zaśpiewania np. zwrotki 1 i 8. Pomimo wad zastosowania owych kartek (zaśmiecanie kościoła), nie za bardzo widzę w tym konkretnie wnętrzu inne rozwiązanie.

mitokar

Wracając do tematu rzutnika, powiem, że jest to na dzisiejsze czasy jedyne pozytywne rozwiązanie. Śpiewniki nie zdają egzaminu.Zanim panie wyjmą okulary i znajdą tekst to już po pieśni. Mam u siebie rzutnik komputerowy. Jest to super sprawa.Kiedy wychodzi do ołtarza np. Rekolekcjonista i zaczyna czegoś uczyć, można natychmiast tę piosenkę-pieśń napisać i rzucić na ekran. Bez wyświetlania nie ma dzisiaj śpiewania. Wiem to po swoich Parafianach. Jak wyświetlam to Kościół brzmi, a jak się coś zepsuje to i im głosy z pamięcią szwankują :) Niestety takie są realia dzisiejszego świata. Trudno tutaj mówić o estetyce, kiedy patrzymy na efekty w śpiewaniu :) Przez ten rzutnik nauczyłam wiele, wiele pieśni.Pozdrawiam.

Krzysiek Garczarek

U mnie jest rzutnik komputerowy, i gdy organista śpiewa jakąś nową pieśń, ludzie od razu łapią melodię, i ładnie śpiewają :)

bog65

Witam. Jestem tu nowy. Pracuje 25 lat jako organista i moje życie z slajdami już ma około 15 lat . Teraz jestem w Toruniu od 1 listopada zacząłem prace. W poprzedniej parafii było widać w dzień powszedni że ludzie śpiewali tylko ci co znali pieśń reszta słuchała dopiero w niedziele bo wtedy robiłem slajdy to zaraz było inne uczucie , na nowej parafii jest inaczej bo tu wymagają aby też w dzień powszedni były wiec robię ale widzę że wierni śpiewają z chęcią bo mają tekst a po za tym dodaje teksty np. modlitwy o beatyfikacje Ojca św. Jana Pawła II lub inne. Slajdy sam robię na komputerze trochę roboty jest bo muszę tutaj zacząć uporządkować te co były  ale jak się widzi efekty swojej pracy to się z chęcią podchodzi do ich robienia. I na koniec uważam że slajdy to dobra sprawa napewno jeszcze lepsza jak organista może je wyświetlać komputerowo ale wiadomo cena takiego zestawu to chyba co najmniej 7000 zl projektor specjalny ekran ... ale ogólnie jestem za tym aby w każdej parafii były teksty dla wiernych na ekranie.
Pozdrawiam wszystkich życząc pięknego grania i śpiewania.

mitokar

Dwa lata temu zakupiliśmy taki rzutnik płacąc 9.500 tys. Jednak taka kwota się opłaca. Nie trzeba folii, drukowania, ramek, roboty, wkładania i wykładania. Wszystko pod ręką. Można od razy wyszukać lub napisać, bo jest opcja pisania czyli klawiatura, bezpośrednio podłączyć do tego komputerka i wrzucić na ekran. To trzeba mieć, by wiedzieć. Życzę wszystkim takiego sprzętu.

Maciej

U nas w sierpniu pojawił się nowy proboszcz i od razu kupił rzutnik. Sam nie mam o tym zdania o służba liturgiczna i tak go nie widzi (siedzi na ołtarzu)

Martinus

U nas w kościele też jest rzutnik. Co prawda ludzie z naw bocznych go nie widzą, ale i tak w kościele aż huczy od śpiewu wiernych :). Tak więc rzutnik oceniam na PLUS.

Magda_org

Zdecydowanie pomagają. Przynajmniej nie ma sytuacji że część ludzi śpiewa inną wersje pieśni a pozostali jeszcze inną.

knrdsk1

Jest też narzędziem przymusu... Ostatnio na nabożeństwie majowym ze zdumieniem dostrzegłem wprowadzenie nowej wersji pieśni "O zbawcza Hostio" - nowonarzucony tekst ma brzmieć:
"Znój srogi nęka wiernych Ci / Więc siłę, pomoc ześlij nam"

Rorantysta

Prawda o rzutnikach wychodzi na jaw w momencie, gdy ich zabraknie. W mojej parafii ostatnio zabrakło rzutnika (pewnie na skutek jakiejś awarii) i kościół praktycznie milczał. Wynika z tego, że wieloletnie czytanie tekstu z ekranu nie doprowadziło do nauczenia się tekstu pieśni na pamięć. I w tym jest główny problem.

Krzysiek Garczarek

Cytat: knrdsk1 w 24-05-2010, 11:06:59
Jest też narzędziem przymusu... Ostatnio na nabożeństwie majowym ze zdumieniem dostrzegłem wprowadzenie nowej wersji pieśni "O zbawcza Hostio" - nowonarzucony tekst ma brzmieć:
"Znój srogi nęka wiernych Ci / Więc siłę, pomoc ześlij nam"

Są dwie wersje tekstowe... jedna "bój srogi.... daj siłę" a druga podana przez Ciebie. ;)

Tomek Torquemada


knrdsk1

No i po co te "kosmetyczne" zmiany, przynoszą fatalne skutki, ludzie znający dotąd świetnie teksty pieśni nagle się dowiadują że już ich nie znają, bo ktoś "poprawił" - i przestają śpiewać z serca a tylko śpiewają pod nosem żeby nie zaśpiewać "źle", czyli inaczej niż najświeższa wersja...

TomekBaranek

#43
U mnie w parafii, to znaczy tam gdzie gram, nie ma rzutnika i dopóki będzie obecny proboszcz nie zostanie zainstalowany. Kościół jest stary (1 poł. XVIII w.),
z oryginalnym wyposażeniem, dość mały, więc rzutnik faktycznie zaburzyłby estetykę wnętrza.
Zawsze podziwiałem krakowskich dominikanów, którzy chyba jako jedyni w Starym Mieście (no, może nie licząc kościoła mariackiego i katedry) nie zainstalowali rzutnika.
Czy rzutnik jest dobry, czy nie, nie mam zdania. Są plusy i minusy, a ponieważ mnie póki co rzutnik "nie grozi", więc nie łamię sobie tym głowy.

Drukuję zatem zbiorki z tekstami. Na okres zwykły nie daję wszystkich pieśni, niektóre ludzie muszą śpiewać z pamięci.
Adwent, Boże Narodzenie, Wielki Post i Wielkanoc mają wydrukowane wszystkie pieśni i nabożeństwa.
W pieśniach uwzględniam lokalne wersje np. "chciały Chrystusa pomazać" (a nie: Chrysta), czy "na zbawienie człowiecze tobie" ( a nie "na zbawienie tobie") w pieśni "Chrystus zmartwychwstan jest" itp.
Jak sobie radzę, żeby ludzie w porę znaleźli daną pieśń?
Ano jak ten baca, który rzekł: "trza se w zyciu radzić" po czym zawiązał kierpca dżdżownicą.
Pieśni są ponumerowane, podaję zatem numer, gram przygrywkę, w tym czasie ludzie szukają, a potem zaczynam śpiew.
Okulary jak widzę z chóru są w pogotowiu, powykładane na ławkach, więc póki co śpiew brzmi.
Dodam na zakończenie, że te kartki idealnie sprawdzają się podczas różnego rodzaju procesji, np. podczas procesji w Boże Ciało, rok temu i w roku bieżącym, wspólnie zaśpiewaliśmy wszystkie zwrotki "Twoja cześć, chwała". Miałem olbrzymią satysfakcję jak słyszałem za sobą śpiewającą procesję!

Zan

Moim zdaniem rzutnik poprawia śpiew ludu. Trochę drożej wychodzi chyba jak drukujesz na kartkach.

1Alexandra2

Coś w tym jest. Gdyby nie było rzutnika większość Parafian umiałaby Pieśni na pamięć. Według mnie jednak rzutnik ma  też swoją dobrą stronę - angażuję do śpiewania wszystkich uczestników Mszy :)

Kefasz

Przeszkadzają. Wkurzają, irytują, zwracają uwagę, szpecą, zaśmiecają ołtarz. Psuja dobry smak, a zmorą jest łorganista/xiądz klikający w czasie nabożeństwa.
Pomniki tradycji śpiewaczej:
śpiewniki -> http://chomikuj.pl/Pjetja   !  11-II-14  !
1.Zbiór Pieśni Nabożnych=Śpiewnik Pelpliński=Keller
2.Śpiewnik Kościelny - Mioduszewski, Siedlecki
3.Cantionale ecclesiasticum - różne
4.książki dla kantorów i organistów
prócz tego; ministrantura, liturgika, łacina

rotmistrz

U mnie w parafii (opolskie) też jakoś nie zauważyłem znaczącej poprawy liczby śpiewających wiernych podczas Mszy. A dość często zdarza się, o czym już przedmówcy raczyli zauważyć, że często dochodzi do sytuacji tego typu, że organista nie zdąży włączyć kolejnej strony albo coś się popsuje i nagle większość dotychczas śpiewających milknie. Kolejna sprawa to to, że coraz częściej na rzutnikach zaczynają pojawiać się części stałe, co już dla mnie jest kompletną paranoją, bo to tylko oduczy ludzi ich nauki. A pomimo tego, że jest to śląska parafia to upadek śpiewu widać dość wyraźnie w ciągu kilku ostatnich lat.

staszek

I tak i nie. Tak, bo niewątpliwie pozwalają na rozśpiewanie kościoła, wzbogacenie repertuaru o nowe pieśni (a tak naprawdę częściej chodzi o przywrócenie ginących dawnych, tradycyjnych, pięknych pieśni), które znikają nie tylko z użycia, ale co gorsza,
z nowych śpiewników kościelnych. Dla mnie, jako organisty, ale także dla wiernych, multmedialny wyświetlacz jest dużą pomocą. Warunek: zwrotki wszystkich pieśni muszą zostać bardzo starannie i przejrzyście napisane z wyraźnie oddzielonym przy pomocy akapitu refrenem. Po prostu trzeba samemu usiąść, poświęcić czas na dokładne utworzenie zasobu śpiewnego na cały rok liturgiczny w wyświetlaczu, a wówczas przyniesie to znakomity efekt. Przerobiłem to i zachęcam. Rozmyślania o przywróceniu sytuacji w której ludzie przynosiliby ze sobą do kościoła książeczki są na pewno słuszne, ale mało realne. Technika idzie naprzód milowami krokami i nie ma powodu, aby kościół stał w miejscu. Ja też pamiętam lata 50-te, czy 60-te ubiegłego wieku, kiedy nie było w kościele nagłośnienia, nie było żadnych ekranów, a mimo to, śpiew ,,rozsadzał" mury światyni. Sam będąc dzieckiem zabierałem ze sobą do kościoła przepisane wcześniej teksty psalmów na Nieszpory czy Jutrznię o Bożym Narodzeniu, aby móc je spiewać. Wspominam tamte czasy z rozrzewnieniem i sentymentem, jednak wiem, iż życie idzie naprzód - nie ma rady. Zarzut, iż w przypadku awarii rzutnika (albo wyświetlacza) śpiew zamilknie jest nie do obrony. Po pierwsze: przecież są takie pieśni, które ludzie znają od zawsze, po drugie zaś, śpiewając wielokrotnie z ekranu, przyswajają sobie treści na pamięć, na zasadzie nauki w szkole. Tyle w sprawie obrony rzutników. O argumentach na NIE następnym razem. Pozdrawiam Szanownych Moderatorów i Użytkowników!

Kefasz

CytatJa też pamiętam lata 50-te, czy 60-te ubiegłego wieku, kiedy nie było w kościele nagłośnienia, nie było żadnych ekranów, a mimo to, śpiew ,,rozsadzał" mury światyni
I to jest powód żeby nie używać elektrycznego nagłośnienia w kościele.
Pomniki tradycji śpiewaczej:
śpiewniki -> http://chomikuj.pl/Pjetja   !  11-II-14  !
1.Zbiór Pieśni Nabożnych=Śpiewnik Pelpliński=Keller
2.Śpiewnik Kościelny - Mioduszewski, Siedlecki
3.Cantionale ecclesiasticum - różne
4.książki dla kantorów i organistów
prócz tego; ministrantura, liturgika, łacina