Dusze k’nam wołają

Zaczęty przez Mira, 02-08-2007, 22:34:24

Poprzedni wątek - Następny wątek

Mira

Dusze k’nam wołają, ratunku żądają, smutnie narzekają, boleśnie wzdychają:
Byśmy im na pomoc byli, Jezusa za nie prosili, z ognia im pomogli.

Gdybyście wiedzieli, co my tu cierpimy, jakie my tu męki ponosić musimy:
Lecz w życiu się nie dowiecie, aże tu sami przyjdziecie, tych mąk skosztujecie.

Jak nas tu ten ogień okrutnie próbuje, wszystkie nasze członki tak bardzo przejmuje:
Nie jest do wypowiedzenia jakie cierpimy trapienia i srogie męczenia.

Słysz przemiły synu! Słysz głos ojca twego, którym na cię woła z ognia czyśćcowego:
Dla ran Jezusa miłego, pomóż synu z ognia tego, z więzienia mojego.

Wszystkie moje dobra tobie pozostały, którem ja zgromadzał przez życia wiek cały:
Wiele potu z czoła mego wyszło za życia mojego dla dobra twojego.

Córko ukochana! Słysz głos ten płaczliwy matki twojej miłej bardzo żałośliwy.
Ulituj się mnie dla Boga, bo mnie dręczy wielka trwoga czyśćcowego ognia.

Pamiętajże na to, żem cię porodziła, i piersiami swemi mile cię karmiła;
Na mem łonie piastowała, Boga się bać kazywała, byś nie zaginęła.

Przyjaciele mili! Co jeszcze na świecie we swem własnem ciele po teraz żyjecie:
Jak ciężkie od Boskiej ręki, włożone na nas są męki; wykupcie dłużniki.

Ach my zasmucone, cóż już począć mamy? Dusze zapomnione, kogóż prosić mamy?
Nie masz brata, ni krewnego, coby nas z więzienia tego wybawił ciężkiego.

O Najsłodszy Jezu! Krwi Twojej strumienie, niech zagaszą ogień, czyśćcowe płomienie:
Aby już wyratowani w niebie byli umieszczeni – czyścowi więźniowie.

Najświętsza Marya, Tyś je za Swe dzieci pod krzyżem przyjęła we wielkiej boleści:
Niech czem prędzej na twarz swego Boga patrzą łaskawego, wiecznie wielbią Jego.


Za: Kancyonał katolicki