Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Hrabia Radwan

#1
1. Tomasz miłośćią Boską napełniony,
Świat opuszczaiąc spieszy do Korony
Zwycięża ćiało, słów iedwabnych śidła
Niewieśćie zdrady, oraz y pieśćidła.

2. Modli się kładąc znak Krzyża Świętego
A w tym doznaie łaski BOGA swego,
Gdy go Anyeli Paskiem przepasuią
Y przećiw ćiała pokusom armuią.

V. Święty Tomaszu broń nas Woynie z ćiałem,
R. Abyśmy nie zginęli, gdy staniem przed Boskim na Sąd Trybunałem.
V. Panie wysłuchay modlitwę moię,
R. A głos móy niech przyidźie do ćiebie.

Módlmy się.
Wszechmogący a miłośierny BOŻE, któryś nas w ćiężkiey utarczcze czystośći zostaiących, Paskiem Ś. Tomasza z Aquinu uzbroić raczył, day nam pokornym służebnikom twoim, abyśmy rospoustnego nieprzyiaćiela ćiała y dusze naszey, w tey Woynie szczęśliwie pokonali, a wieczną Lilią czystośći będąc ozdobieni, między czystemi Anyołów Chórami wieczney szczęśliwośći palmę mogli odebrać. Przez Chrystusa JEZUSA Pana naszego, który z tobą żyie i króluie na wieki wieków. Amen.


za: I. Krzeczkowski, Utarczka anjelska swiętego Tomasza z Aqvinu przeciwko pokusom ciała postanowiona, w kościele Jacka swiętego ww. oo. dominikanów nowozaczęta, ieszcze za czasow Innocentego X, skarbami Kościoła Swiętego ubogacona na żołd tym wszystkim, ktorzy woynę ciału wypowiedzą y pasek czystości anielskiey Tomasza s. nosić będą, odprawuiąc Bractwa tego powinności y nabożeństwo piętnastu Pozdrowienia Anyelskiego na każdy dzień, 1716, b.p.
#2
1. Tomasz z Aquinu rodu Xiążęcego,
W Zakonie Świętym z wieku kwitnącego,
Od swoich starszych w nauki posłany
W drodze poymany.

2. Od Braci własney, przez Matki swey zdrady
W wieżą wtrącony, luboli bez wady
Będący młodźian, w tym nieustraszony
Szuka obrony.

3. Nierządną Pannę od Matki posłaną,
Gdy go tentuie mową swą zamazaną
Głownią wygania; Krzyż na śćianę kładzie
Przeciw tey zdradźie.

4. Skończywszy mężnie czystośći gonitwę
Gorącą czyni do BOGA modlitwę
Odtąd nie czuie do grzechu podniety
Ten Rycerz Święty.

5. Anielską ręką Paskiem przepasany
Aby był mężnym Rycerzem nazwany
Już się szatańskich zastrzałów nie boi
W tey świętey zbroi.

6. Niechay się Jakób z Anyołem pasuie
Tomasz go Święty w tey mierze celuie
Bo po utarczce nabywa czerstwośći
Tamten słabośći.

7. Jakób od ręki Anyelskiey szwankuie
Y ochromiony z Woyny ustępuie
Doktor Anyelski lubo ból ponośi
Lecz radość głośi.

8. Gdy płacze Samson na zdradę Dalile
Paweł Apostoł smutne wiedzie chwile
Tomasz wesoły gdy pobudka ćiała
W nim iuż ustała.

9. Któregoś nabył Tomaszu pokoiu
Chćiey nam użyczyć zostaiącym w boiu
Przez tego, który bez zmazy poczęty
Z Panienki Świętey.
Amen.

za: I. Krzeczkowski, Utarczka anjelska swiętego Tomasza z Aqvinu przeciwko pokusom ciała postanowiona, w kościele Jacka swiętego ww. oo. dominikanów nowozaczęta, ieszcze za czasow Innocentego X, skarbami Kościoła Swiętego ubogacona na żołd tym wszystkim, ktorzy woynę ciału wypowiedzą y pasek czystości anielskiey Tomasza s. nosić będą, odprawuiąc Bractwa tego powinności y nabożeństwo piętnastu Pozdrowienia Anyelskiego na każdy dzień, 1716, b.p.
#3
1. O ubóstwione Pana mego Ciało!
Gdy wspomnę żeś się tak utaić chciało,
Wstyd mnie że ani z oczu łez nie leię;
Ani zapałem Świętym nie topnieię;
A na wzór skały
Trawię wiek cały.

2. Tu mi coś tylko mógł, o Boże daiesz;
Tu z Bóstwem, Duszą, Ciałem, Krwią zostaiesz:
Tak się ukrywasz, abyś był poznany;
Wielbię Wszechmocność Twą Panie nad Pany,
Gdy dla mnie cała
Tu się zebrała.

3. Nie masz tu Chleba ni wina istoty;
Same ich tylko obrałeś przymioty;
Abyś tym mocy niepojętey Cudem
Ściśley z wybranym siebie łączył ludem:
Tu niepoięta,
Mądrość zamknięta.

4. Mamy Niebieski Stół, mamy Ofiary,
Boskiey prawdziwie godne Ręki Dary:
Wszystko na wszystkich z tąd się zlewa z niemi;
Każdy obfitość, ku swoiey na ziemi
Bierze potrzebie
W Anielskim Chlebie.

5. O Serce Święte? Tyś ci to sprawiło;
Tyś się otworzyć dla mnie dozwoliło:
Z Ciebie nam Łaski, z Ciebie nam Nadzieie,
Z Ciebie to morze litość swoią leie
Miłosney sprawy,
Potoku krwawy!

6. Ogniu miłości Tyś go nam rozszerzył;
Tyś natężoną i siłą uderzył;
By nas obmywał, nasycał, i poił,
Krzepił, połączył, uzdrawiał, i goił,
J to obiawił,
Czymby nas zbawił.

7. O Serce Serce! Z Niebieskiego Daru
Udziel iskierki Świętego pożaru;
Niech się rozpalę nim; niech cały tleię:
Nad tym ia ięczę i nad tym boleię;
Że cię tak mało
Moie kochało.

8. Z żalem uznaię wielkość moiey winy:
Już odtąd życia moiego godziny
Wetować będą opłakaney straty
Żem Cię długiemi nie miłował laty,
Dobroć twa Boże
Niech mnie wspomoże.

za: Sz. Majchrowicz, Cel miłosci naszey, serc naszych jedyna pociecha w tym mizernym życiu, Nayświętsze Jezusowe Serce : o tym obiasnienia i sposoby do miłości ku Niemu tudzież nabożeństwa naymilszego Bogu, nayprzyiemnieyszego Niebu, naypożytecznieyszego nam [...], Kalisz 1781, s. 127-130.
#4
Salvete!

Poszukuję nut do utworu:

Bądź pozdrowiona Córko Boga Ojca,
Bądź pozdrowiona Matko Syna Bożego,
Bądź pozdrowiona Oblubienico Ducha Świętego,
Bądź pozdrowiona Kościele (Przybytku/Świątynio) Trójcy Przenajświętszej.


Proszę o pomoc.
#5
W modlitewniku sanktuaryjnym Matki Bożej Pocieszenia we Włodawie-Orchówku jest umieszczona taka wersja zwrotek 4-5:

4. Zowiesz się naszą królową,
Bądź nam obroną gotową;
Wyniszcz z Korony szkodliwe zdrady,
Sprawuj senatorskie rady.

5. Rycerstwem naszym buławą,
Ty sama władasz i sławą;
Weź nas pod swoją świętą obronę,
Oddal Boski gniew na stronę.
#6
1. Matko, co każdej pilnujesz strzechy,
I w serca nasze wlewasz pociechy,
Twe dzieci żebrzą Ciebie ze łzami,
Panno Sokalska, módl się za nami.

2. Przed tym Obrazem przez całe wieki
Dawałaś biednym znaki opieki,
Okaż i dzisiaj Matczyne serce,
Pociesz nas w smutku i poniewierce.

3. Matko w Sokalu z Cudów słynąca,
Do Ciebie płynie prośba gorąca,
Ty wiesz najlepiej co dziecko boli,
Pociesz nas, ulżyj w naszej niedoli.

za: M. Rzecznik OFM, Krótka historja Cudownego Obrazu Matki Boskiej Sokalskiej, Sokal 1928.
#7
Już to czterysta lat odtąd płynie,
Jak pośród borów w Skępskiej dolinie
Leżał przy drodze kamień omszały,
Wielu krzyżami dziwnie znaczony.

Leżał w tem miejscu, gdzie na Mazurach
Jest Kościół Skępski o pięknych murach.
Tu ludziom godnym w jasności cała
Najświętsza Panna się objawiała.

Raz prostaczkowi rzekła zbożnemu,
Że wielce rada jest miejscu temu,
Wieść o zjawieniu szła od wsi do wsi,
Ludzie się zbiegli coraz to nowsi.

A z objawienia łaski świadczone
Zostały potem zaprzysiężone.
Zrazu Krzyż w miejscu tem postawiono,
Potem Kościółek z drzewa wzniesiono.

Żył w Powiedzisku mieścinie małej Jan,
kuśnierz z dawna wątły, schorzały;
Modląc się często we dnie i w nocy,
U Matki Boskiej żebrał pomocy.

Aż mu się Pani Święta zjawiła
I do chorego tak przemówiła:
Gdy chcesz dostąpić próśb swych ziszczenia,
Idź do znanego w Skępem kamienia;

Miejsce to sobie upodobałam,
I tam mej woli oznaki dałam.
Uszczęśliwiony w to miejsce bieży,
Patrzy: głaz prosty pod Krzyżem leży.

Przy tem mu karze w swej łaskawości
Iść do dziedzica tej skępskiej włości,
I prosić, aby ku jej uczczeniu
Zbudował Kościół przy tym kamieniu.

Pątnik już zdrowy do dóbr tych Pana,
Do Kruświckiego szedł kasztelana,
Miał Kościelecki Mikołaj miano,
Temu Jan zlecił, co mu kazano.

Uwierzył zacny dziedzic Janowi,
Najświętszej Matki Boskiej posłowi,
Sam jako wierny jej sługa znany,
Wzniósł ów Kościółek zrazu drewniany.

I aby uczcić Jej zwiastowanie,
Dał Kościołowi takież wezwanie.
Zaraz też ludzie wkoło słyszeli,
Jak w nim nucili pienia Anieli.

Miał córkę Zofję dziwnej piękności,
Pociechę ojca, matki w starości;
Lecz Bóg doświadczyć chciał kasztelana,
By ztąd i Maryi cześć była dana.

Córka obłożnie zachorowała,
I nieszczęśliwą naraz się stała:
Skurczyły się jej, skrzywiły nogi,
Sprawiając wielkie bóle niebogi.

Boleść rodziców niezmierną była,
Gdy tak kochanka ich ból znosiła.
Próżno lekarzy słynnych wzywali:
Ci żadnej ulgi chorej nie dali.

Wtem raz, jak niesie podanie o tem,
Schorzałej we śnie w marzeniu złotem
Najświętsza Panna się objawiła
W postaci, jakby dziewczątkiem była.

I rzekła chorej, aby bez zwłoki
Ztąd się udała w wierze głębokiej
Wprost do Kosciółka zbudowanego,
Kosztem jej ojca Koscieleckiego.

Tam niechaj żebrze litości Boga,
A zaraz boleść rzuci ją sroga.
Nadto najświętsza Panna zleciła,
By do Poznania potem przybyła.

Tam jej wynaleźć obraz się zdarzy
Najświętszej Panny u tych malarzy
W postaci, jak się w śnie objawiła:
(Więc jak dzieweczka przedziwnie miła).

I niechaj obraz ten zakupiony
W Skępskim Kościele będzie złożony.
O śnie tym córka z samego rana
Mówi rodzicom uradowana.

Ci rzekli córce na jej zdumienie,
Że im też w nocy przyszło natchnienie,
By chorą oddać litości Bożej
I Tej, co leki cudowne mnoży.

Więc niosą chorą; przy niej rodzice
Idą też błagać Bogarodzicę;
Że połamana na ciele była,
Więc się na krześle usadowiła.

I już połowę drogi przebyli, -
Nagle panienka w cudownej chwili
Rodzicom radość swą oznajmuje,
Że już się zdrową zupełnie czuje!

Zrywa się z krzesła niezmiernie rada
Biegnie przed ołtarz, gdzie na twarz pada,
I przed Wszechmocny łzy wdzięczne lała,
Że uzdrowienia cudem doznała!

Więc, jak jej Panna Święta zleciła,
Zaraz ozdobić postanowiła
Kościółek Skępski owym obrazem,
By cześć i Bogu oddać zarazem.

Więc do Poznania jedzie w tym celu,
Zwiedza pracownię malarzy wielu,
Szuka obrazu w śnie widzianego,
Próżno! Nie może znależć takiego.

Zmartwiona w próżnem poszukiwaniu
Słyszy, że jeszcze mieszka w Poznaniu
Malarz, co święte maluje twarze;
Tam kasztelanka zawieść się karze.

Niestety! Zawód ma i tu ona,
Ale przeczuciem dusznem wiedziona,
Błaga o obraz szukany, który
Zaraz, sowicie, zapłaci z góry.

Gdy widzi malarz, że gołosłownie
Trudno przekonać, otwarł pracownię:
Niech panna swemi ujrzy oczyma,
Że szukanego przedmiotu nie ma.

Zaledwie weszła na próg podwoi,
Patrzy ... posążek w kąciku stoi;
Rzeźbiarską sztuką był wyrobiony
W sukience długiej, ślicznie złoconej.

Chce płacić, ale malarz zdumiony,
Że tu posążek jest znaleziony,
Którego nie znał, nie robił wcale,
Przyjąć zapłatę odmawia stale.

Rzeknie: ,,wziąć obraz pozwalam szczerze,
Lecz się zapłaty za to nie bierze,
Co ręką Bożą było zdziałane,
A w to tu miejsce cudem zesłane".

Zaledwie błysła zorza poranna,
Wiezie już statuę pobożna panna,
Że z Opatrzności Boskiej ją miała,
W ołtarz ją skępski wstawić kazała.

Gdy wieść gruchnęła po okolicy
O tej statui Bogarodzicy,
Panowie, panie i ludu siła
Co dzień to liczniej tutaj śpieszyła.

Lecz nie dość księży było w tej porze,
Coby tu służby spełniali Boże;
Ksiądz Kościelecki, biskup czci godzien,
O tej potrzebie rozmyślał codzień.

Jako współdziedzic tej Skępskiej włości,
Pełen dla ludu swego miłości,
Wyjednał zgodę Rzymskiej stolicy,
Żeby osiedli tu zakonnicy.

Tak nowy Kościół już murowany
Kosztem biskupa wybudowany,
Wnet bernardyni już posiadali;
Królowie sporo gruntów im dali.

A gdy i klasztor wybudowano,
Pod Kościół kamień węgielny dano
Ten sam, nad który światło błyskało,
Co się pobożnym pokazywało.

Kościół ten również za swe wezwanie,
Najświętszej Panny miał Zwiastowanie.
Teraz już piękna i okazała
Służba się Boża w nim odbywała.

Wielu cudownych łask tu doznało,
Uszczęśliwionych było niemało,
Ca w kompanijach tu przybywali
I hołd Najświętszej Pannie składali.

Gdy rzesze wiernych co rok wzrastały,
I nowy kościół stał się za mały:
Więc go panowie możni zwiększyli
Tak, jak wygląda w obecnej chwili.

W złocistym płaszczu Najświętsza Panna
Jaśni tu jako jutrznia zaranna,
A gdy lud błaga opieki Matki,
Zda się, że mówi: ,,Witam was, dziatki!".


za: Pieśń do Najświętszej Panny Skępskiej, nakładem Andrzeja Rokickiego ze Skępego, w Drukarni Polskiej w Sierpcu, w 1903 r.
#8
Autorem jest raczej ks. Tadeusz Karyłowski, a nie Karnowski.
#9
De profundis tenebrarum
Mundo lumen exit clarum
Et scintillat hodie:

Olim quidem vas erroris,
Augustinus vas honoris
Datus est Ecclesiae.

Verbo Dei dum obedit,
Credit errans et accedit
Ad baptismi gratiam.

Quam in primis tuebatur,
Verbis, scriptis exsecratur
Erroris fallaciam.

Firmans fidem, formans mores,
Legis sacrae perversores
Verbi necat gladio.

Obmutescit Fortunatus;
Cedunt Manes et Donatus
Tantae lucis radio.

Mundus marcens et inanis,
Et doctrinis doctus vanis
Per pestem haereticam.

Multum coepit fructum ferre,
Dum in fines orbis terrse
Fidem sparsit unicam.

Clericalis vitae formam
Conquadravit juxta normam
Coetus apostolici.

Sui quippe nil habebant;
Tanquam suum dividebant
In commune clerici.

Sic multorum pro salute
Diu vivens in virtute
Tandem bona senectute
Dormivit cum patribus.

In extremis nil legavit
Qui nil suum sestimavit,
Immo totum reputavit
Commune cum fratribus.

Salve gemma confessorum,
Lumen Christi, vox coelorum,
Tuba vitae, lux doctorum,
Praesul beatissime.

Qui te Patrem venerantur,
Te Ductore, consequantur
Vitam in qua gloriantur
Beatorum animae.
Amen. Alleluja.
#10
T.: T. Lenartowicz

Panno święta, my sieroty
Przychodzimy z wielkim płaczem,
Przed niebieskie twoje wroty,
Czy cię Matko nie zobaczym.

I wołamy matko droga,
Zapłacz ty naszemi łzami,
Proś za nami Pana Boga,
Panno zlituj się za nami.

Łaskawemi rzuć oczyma
Nad nieszczęsną swą gromadką,
Dla nas nigdzie wsparcia nie ma,
Matko boża bądź nam matką.

Bez schronienia, bez okrycia,
Nieświadomi ludzkiéj drogi,
Ach! my już ostatkiem życia
Upadamy przed twe nogi.

Ty wiesz panno nad pannami,
Jak to trudno żal wysłowić,
To powiemyć wszystko łzami,
Krwią i łzami będziem mówić.

Pani świata, Matko Boża,
Na leżące spojrzyj w prochu,
Słyszysz Ty o gwiazdo morza,
Pękającą pierś od szlochu.

Widzisz Ty o rajska różo,
Przyodziana w zorzę jasną,
Jak się nam niebiosa chmurzą,
Jak od płaczu oczy gasną?

Macierzyńskie Twoje czucie
Czyż nie wzruszą dzieci łkania,
Czyż nie słyszysz w naszéj nucie
Że to straszny jęk konania?

Od tak dawna pieśń tęż samą
I te same wtórzym słowa,
Otwórz się o rajska bramo,
Jasna wieżo Dawidowa.

Liljo! rozwiéj czucia wonie,
Różo! liść twój roztocz złoty,
Panno! ściągnij swoje dłonie,
Matko! okryj swe sieroty.

Na wzburzonych wód otchłani,
W cieniach tracąc sił ostatki,
Niech nie błądzą jak bez Pani,
Niech nie giną jak bez Matki.....

Hymn ten był pieśnią błagalną Konfederatów Barskich do Matki Bożej Strzyżowskiej, których ostatnim schronieniem był Strzyżów i okolice.
#11
Organista poszukiwany do pracy w parafii oo. Bernardynów pw. św. Barbary w Przeworsku; inf. pod nr tel.: 534-222-278.
#12
Na najwyższy szczyt godności
Obrał Cię Bóg z wysokości:
Byś zrodziła zbawcę Pana,
Przeczystaś Panno obrana! -

Nie pytaj, jak się to stanie?
Bez granic Boga władanie.
Narody będą patrzały
Że te się słowa spełnił. -

I oto słowa spełnione
Od Najwyższego rzeczone:
I Panna syna poczęła,
Ducha świętego moc wzięła.

Imię Jej z czcią powtarzają
Chrześcijaństwa ludy wszelkie:
Bo u Boga Matkę mają,
Panią - i Obronicielkę. -

Ks. N. Pow...., Zwiastun Górnoślązki, no. 51, dn. 16. grudnia 1869, s. 414.
#13
Melodya wg F. Nowowiejskiego, 1926:
#14
Melodya (za: S. Siedlewski, F. Nowowiejski, Trzy pieśni do Matki Boskiej, Poznań 1925):
#16
M.: S. Siedlewski
H.: F. Nowowiejski


1. O Maryo życie moje,
W Tobie Matkę moją znam.
Dajże Ty mi łaskę Twoją,
Bo w niej tylko życie mam.

Ref.: W niej umierać i w niej żyć,
Wiernym sługą Twoim być.
W niej umierać i w niej żyć,
Wiernym sługą Twoim być.

2. Tobie głośne składa dzięki
Każdy człowiek z serca rad.
Wyzwolony z czarta ręki,
Ciebie wzywa cały świat.

3. A gdy przyjdzie i śmierć sroga,
O Maryo przy mnie stój.
Nie zapomnij Matko droga,
Żem ja syn i sługa Twój.

4. W niej umierać i w niej żyć,
Wiernym sługą Twoim być.
W niej umierać i w niej żyć,
Wiernym sługą Twoim być.


za: S. Siedlewski, F. Nowowiejski, Trzy pieśni do Matki Boskiej, Poznań 1925.
#17
M.: S. Siedlewski
H.: F. Nowowiejski


za: Trzy pieśni do Matki Boskiej, Poznań 1925.
#18
Melodya: F. Nowowiejski, op. 22 nr 11, Przeczysta Panno!
#19
M.: O. M. Żukowski

Witaj Gwiazdo morza, święta Matko Boga
Wciąż dziewictwa zorza, bramo niebios błoga,
Wciąż dziewictwa zorza, bramo niebios błoga.

Z ust Gabryela pozdrowienie zlewa;
Pokój niech udziela nowa matka Ewa,
Pokój niech udziela nowa matka Ewa.

Winnym zerwij pęta, ślepym powróć blaski,
Spędź złe, Panno święta, uproś wszystkie łaski,
Spędź złe, Panno święta, uproś wszystkie łaski.

za: Witaj gwiazdo morza, [w:] O. M. Żukowski, Śpiewy kościelne. Zeszyt VIII, s. 6.
#23
T. Kazimierz Greczyn
M. O.M. Żukowski


Wierzymy Panie, że tam do tej ziemi,
Gdzie nam dziecięce lata upłynęły,
Po dniach spędzonych pomiędzy obcymi,
Dasz nam powrócić w gniazda pozostałe,
Że niezadługo skończy się wygnanie:
Wierzymy Panie!

Wierzymy Panie, że sploty łańcucha,
Co gniotły naszą Ojczyznę przez wieki,
Pękną zerwane rąk siłą i ducha,
Że dzień zwycięstwa dla nas niedaleki;
Że oto idzie ku nam Zmartwychwstanie:
Wierzymy Panie!

za: Kazimierz Greczyn, Wierzymy Panie, [w:] O. M. Żukowski, Śpiewy kościelne. Zeszyt VIII, s. 5.
#24
M.: O. M. Żukowski

Niebios Królowo w gwiaździstej koronie,
Wejrzyj na sługi Twoje opuszczone;
My wyciągamy do Ciebie swe dłonie,
Siebie oddając pod Twoją obronę!
My wyciągamy do Ciebie swe dłonie,
Siebie oddając pod Twoją obronę!
Pod Twoją obronę!

A gdy z tej ziemi, gdzie łzy są i płacze,
Duch nasz opuści ciało to strudzone,
Pomnij, o Matko, na ziemskie tułacze,
Weź nas na wieki pod Twoją obronę!
Pomnij, o Matko, na ziemskie tułacze,
Weź nas na wieki pod Twoją obronę!
Pod Twoją obronę!


za: Pod Twoją obronę, [w:] O. M. Żukowski, Śpiewy kościelne. Zeszyt VIII, s. 4.
#25
Witaj największa ozdobo Karmelu
Matko tu w cudach słyniesz od lat wielu
Matko najświętsza, Ty w każdej potrzebie
Ratujesz wszystkich wzywających Ciebie.

Najprzód Cię bracia rodzeni Pełkowie
Brali na wojny, jak za pewne zdrowie
I jak za murem przy Twym Wizerunku
Nigdy nie byli bez Twego ratunku.

Ty jesteś wieżą, tysiąc tarcz na sobie
Mając ku straży sług Twych i ozdobie
Ty Lwów nasz widząc w morowej zarazie
Łzy wylewałaś w tym samym obrazie.

Głos Twój słyszany był w tych słowach wszędzie
Syn mój was grzesznych karać ogniem będzie
Dziecię wskrzesiłaś z Twarzy Twej widoku
Już uduszone od mamki przy boku.


za: ks. Alojzy Fridrich T.J., Historye Cudownych Obrazów Najświętszej Maryi Panny w Polsce, tom drugi, Kraków 1904, s. 250.