Śpiew Kościelny - forum o tradycyjnych pieśniach kościelnych i chorale gregoriańskim

Tradycyjne śpiewanie => Psałterz tradycyjny => Wątek zaczęty przez: Tomek Torquemada w 30-05-2007, 20:07:42

Tytuł: Psalm 10 (9 b): Ut quid, Domine, recessisti longe
Wiadomość wysłana przez: Tomek Torquemada w 30-05-2007, 20:07:42
Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 10
Ut quid, Domine, recessisti longe


Czemuś, Panie, odstąpił? Czemuś twarz swoje
Odwrócił precz ode mnie w doległość moję?
Gdy zły człowiek przewodzi, gdy jarzmo kładzie
Na ubogie, bodaj sam zginął w swej radzie!

Skąd pocznę? Gdzie dokonam? Nie Bóg u niego
Ani przystojność ważna; ale co jego
Duszy miło, co ciału jego smakuje,
To chwali, to nawiętszym dobrem szacuje.

Takim będąc z takimiż i spółki wiedzie;
Żadna muzyka, żadna pieśń przy biesiedzie
Wdzięcznej mu w uchu nie brzmi jako bluźnienie
Przeciw Panu: to słyszeć — jego zbawienie.

Pychy pełen, nie tylko ludźmi brakuje,
Ale i Boga sobie lekce szacuje;
Bezbożne myśli jego, sprawy brzydliwe,
Bo nie pomni na sądy Twe sprawiedliwe.

Nieprzyjaciela swego, szczęściem pijany,
Dmuchnieniem chce porazić: wiek nieprzetrwany
Nie ruszy mię (powiada), tak mocno stoję;
Szczęścia, przygód, odmiany nic się nie boję.

Usta jego przeklęctwa pełne i zdrady;
Język roztyrki sieje i krwawe zwady;
Mało na tym, ale i drogi zasiada,
Gdzie jako inny zbójca niewinne zbada.

Upatruje chudzinę, a w cieniu skryty
Strzeże, jako w jaskini lew jadowity;
Czyha, jakoby porwał nędznika zdradnie,
I porwie, jesli jako w jego sak wpadnie.

Leży za siecią, że go nie znać przy ziemi;
Siła chudych połowił fortelmi swemi
I mówi, że Bóg prosto zapomniał świata
Ani pojźrzy ku ziemi na wieczne lata.

Powstań, Panie, a wynieś rękę swą k'woli
Niewinnej krwi ubogiej! Przebóg, długo li
Zły człowiek ma doświadczać Twej cierpliwości
Mówiąc: "Nie ma Bóg w myśli niczyich złości"?

Myli się, bo Ty widzisz i smutnych mękę,
I hardych okrucieństwo - toć wpadnie w rękę.
Ale człowiek upadły, człowiek niewinny
Łaskę pozna; Ty sirot bronisz, nie inny.

Zetrzy niepobożnego, zetrzy w proch, Panie,
Czyń sąd o jego zbytkach; nigdy nie stanie!
Pańskie królestwo będzie na wieki słynąć,
A grzeszni w Jego ziemi muszą zaginąć.

Toć nasze prośby, Panie, to Ty chciej duszy
Naszej k'myśli uczynić, to przyjąć w uszy:
Broń sirot, broń upadłych; niechaj ubogim
Człowiek śmierci podległy nie będzie srogim!
Tytuł: Odp: Psalm 10 (9 b): Ut quid, Domine, recessisti longe
Wiadomość wysłana przez: Tomek Torquemada w 01-07-2007, 19:14:46
Franciszek Karpiński

Psalm X
Ut quid, Domine, recessisti longe


Psalm u Żydów X, ale według 70 tłumaczów, częścią jest poprzedzającego; złożony od Dawida nieszczęściami przyciśnionego, podobno, gdy wydany od Zyfeyczyków był oblężony od Saula na górze Maon; nie ma wprawdzie osobnego swego tytułu, ale różni się ze wszystkiem od poprzedzającego.

Ty, tak daleko odszedłeś, Panie,
A ja tu jestem w potrzebie;
Wzmógł się bezbożnik nadspodziewanie,
Nie oprę mu się bez ciebie.

Lecz się on swoim układem zbije,
Bo w złym chlubi się złośliwie,
I myśli, chociaż naygorzey żyje,
Póydzie mu wszystko szczęśliwie.

Rozdrażnia Pana grzesznik; i w złości,
Którą się na nas zapali,
Ani o niego wspomni wielkości,
Ani go kiedy pochwali.

U niego nie masz Boga na niebie,
Każda mu droga zmazana,
Pamięć twych sądów rzucił od siebie,
Cała mu ziemia poddana.

Rzekł w sercu swojém; "Cóż mi się stało?
"Kto szczęście moje poruszył?
"W moich zamysłach to mię spotkało,
"Com sobie nawet nie tuszył!"

Bluźni zuchwalec Boga swojego,
Jeszcze się z tego śmie chlubić!
Zasiadł w zasadzce na niewinnego,
Żeby go zdradą mógł zgubić.

Na ubogiego, kiedy przechodzi,
Złośliwém okiem pogląda,
Jak lew z jaskini na zdobycz godzi,
Godzi, bo pożreć go żąda.

Kiedy go w swoje sidła zagarnie,
Znęca się nad nim szkaradnie!
Przez czas jakowyś pastwiąc się marnie,
Wreszcie sam przy nim upadnie.

Zginie, bo w sercu myślił zuchwale:
Że Bóg zapomniał o ziemi.
Twarz zwrócił, i że sprawami wcale
Nie zatrudnia się ludzkiemi.

Podnieś się Boże! niech cię poczuje
Bezbożnik, niech go kaźń goni.
Niech wie, że jest Bóg, który ratuje
Nieszczęśliwego w złey toni.

Za co bezbożny rozgniewał Pana?
Że myślił: "Cóż mi bydź może?
"Choćbym naywięcey krwi przelał z rana,
Bez szkody spać się położę.

Bóg przy nim stojąc niepostrzeżony,
Widział te myśli szalone,
I wraz bezbożnik na dół strącony,
Nędznych nadzieje dźwignione.

W tobie ubogi ma odetchnienie,
W twojey opiece sierota;
Zginie bez wieści grzesznych wspomnienie,
I starty będzie niecnota.

A Bóg na wieki królować będzie,
Z swey ziemi zgładzi narody,
Bo płacz ubogich miał w jakimś względzie,
Ich go wzruszyły przygody.

Osądź, móy Boże, sprawę sieroty,
Żeby nie myślał bezbożny;
Że się nie mieszasz w nasze kłopoty,
Ale na świecie on możny.

Przepisał Stefan z F.F.