Pieśniolotek adwentowy - czyli jakie pieśni śpiewano podczas mszy adwentowych?

Zaczęty przez braciszek m, 02-12-2007, 12:08:24

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jarek

Cytat: Tomek Torquemada w 11-12-2007, 12:32:11
@ tomas_wawa

Nie ulega wątpliwości, że śpiewanie tradycyjnych pieśni adwentowych przez cały Adwent, oraz pieśni o Męce Pańskiej przez cały Wielki Post jest w naszym kraju zwyczajem, sięgającym niepamiętnych czasów.
(...)
Ponieważ akty prawne zacytowane przez Pana nie odwołują wprost istniejących niepamiętnych zwyczajów wspomnianych przeze mnie na początku, moim zdaniem mają tu zastosowanie Kanony 26 i 28. Tak więc wolno śpiewać Archanioł Boży przez cały Adwent i Ogrodzie Oliwny przez cały Wielki Post.

Oczywiście, że wolno, tylko, że nie w trakcie Liturgii Mszy świętej z dnia.
"Archanioła Bożego" można grać przez cały Adwent na Roratach i na różnych nabożeństwach adwentowych. Na Mszy z dnia dopiero od 17 grudnia.
Podobnie z pieśniami o Męce Pańskiej - na Mszy dopiero w okresie Męki Pańskiej. A przez cały okres Wielkiego Postu na wszelakich nabożeństwach, np. na Drodze krzyżowej, na Gorzkich żalach (sprawuje się je przecież przez cały okres Wielkiego Postu - ludzie uczestniczą w nich ochoczo i na pewno pozwala to zachować pieśni tradycyjne).
Wszystko da się pogodzić z normami liturgicznymi, trzeba tylko chcieć.
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Jarek

Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Sytuacja dochodzi do granic absurdu, kiedy ze względu na zachowanie tej wyimaginowanej (i co ważnie - nie popartej żadnym prawodastwem ani regionalnym ani ogólnokościelnym) idei,

To już bzdura. Pierwszy z brzegu przykład odnośnie obchodzenia Adwentu podał tomas_wawa 10-12-2007, 22:42:22. Co do Wielkiego Postu odsyłam na przykład do Listu okólnego o przygotowaniu i obchodzeniu Świąt Paschalnych Kongragacji Kultu Bożego z 1988.

Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03zrywa się ze śpiewaniem tradycyjnych pieśni adwentowych w Adwencie i pasyjnych w Wielkim Poście.

Z niczym się nie zrywa. Śpiewa się tradycyjnie w stosownej treści danego okresu, Archanioła Bożego dodatkowo przez cały okres na Roratach i nabożeństwach adwentowych. A pieśni o Męce Pańskiej przez cały Wielki Post na Gorzkich żalach, Drodze krzyżowej i innych nabożeństwach.

Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Niby dlaczego nie wolno mi zaśpiewać Archanioła już od początku Adwentu?

Bo do niczego kompletnie nie pasuje, ani do części zmiennych Mszy, ani do czytań, ani do okresu liturgicznego.


Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03Wszystkich potencjalnych oponentów proszę o pokazanie mi pieśni adwentowej eschatologicznej, która jest powszechnie znana w polskich kościołach.

Ja nie odpowiadam za wszystkie kościoły w tym kraju. Mieszkam w regionie, w którym śpiew liturgiczny jest czymś oczywistym, np. nie byłem w swojej parafii nigdy jeszcze na Mszy w której by się recytowało "Panie zmiłuj się", psalm responsoryjny, "Alleluja" czy choćby prefację. Tak samo z pieśniami - po prostu je się śpiewa - nie jedną, dwie, tylko więcej.

W pierwszej części Adwentu śpiewamy np. (to tak z głowy, nie mam przy sobie śpiewnika, śpiewamy znacznie więcej):
Oto Pan Bóg przyjdzie,
Boże wieczny, Boże żywy,
Grzechem Adama ludzie uwikłani,
Urząd zbawienia ludzkiego,
W czasie świętym, adwentowym
Kiedyś powróci Pan,
Niebiosa rosę, spuśćcie nam z góry,
Przybądź Panie, bo czekamy (to nie tradycyjne, śpiewamy wg zatwierdzonej melodii),
Hejnał wszyscy zaśpiewajmy,
Stworzycielu gwiazd świecących
albo jeszcze Niech się radują niebiosa i ziemia (zwłaszcza w III NA na wejście).

Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Ile jest znanych i tradycyjnych pieśni traktujących głównie o pokucie?

Całe mnóstwo, np.:

Boże w dobroci nigdy nie przebrany,
Bądź mi litościw, Boże nieskończony,
Do Ciebie Panie pokornie wołamy,
Bliskie jest królestwo Boże,
Ojcze z niebios Boże Panie,
Z tej biednej ziemi,
Boże litościwy zmiłuj się nade mną
i wiele jeszcze innych, także psalmów znanych ludziom z liturgii pogrzebowej (choćby Zmiłuj się nade mną Boże).

Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Pozdrawia wszystkich organista grający od początku Adwentu Archanioła i od początku Wielkiego Postu Wisi na krzyżu. ;D

Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Jarek

Cytat: Tomek Torquemada w 11-12-2007, 13:26:13
Moim skromnym zdaniem mamy obecnie absurdalną sytuację. Wszelkie nadużycia liturgiczne są obecnie tolerowane. Mamy olewanie rubryk mszału, gniotowate piosenki na Mszy św., gitarrrry liturgiczne, fałszujące scholki wypinające się dupami do Tabernakulum, cyrk liturgiczny na mszach dla dzieci, świeckich szafarzy Komunii św. wpychanych gdzie popadnie z pogwałceniem wszystkich możliwych przepisów etc.

Ale całego świata nie jesteśmy w stanie zmienić. Jednak to na co mamy wpływ możemy robić zgodnie z wolą Kościoła, a tych co trwają w błędzie (nie chodzi tylko o dobór śpiewów) naprowadzać (wiem co piszę - robię to we własnej parafii - jest to brzydko mówiąc upierdliwe, czasem trzeba mówić 20 razy, ale skutek w końcu przynosi). W liturgii nie ma miejsca na własne zdanie czy własne pomysły.
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Rorantysta

Cytat: Jarek w 11-12-2007, 18:03:50
Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Pozdrawia wszystkich organista grający od początku Adwentu Archanioła i od początku Wielkiego Postu Wisi na krzyżu. ;D
Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Panie Jarku, w tym miejscu zdecydowanie Pan przesadził. I to niezależnie od tego po czyjej stronie jest racja w tym sporze.

tomas_wawa

Cytat: Tomek Torquemada w 11-12-2007, 12:32:11
@ tomas_wawa
Nie ulega wątpliwości, że śpiewanie tradycyjnych pieśni adwentowych przez cały Adwent, oraz pieśni o Męce Pańskiej przez cały Wielki Post jest w naszym kraju zwyczajem, sięgającym niepamiętnych czasów.

Uczestniczyłem ostatnio w rekolekcjach adwentowych, prowadzonych przez zakonnika - michalitę. Powiedział coś, co moim zdaniem pasuje idealnie do zacytowania w tym miejscu: "To, co było kiedyś, to było kiedyś. My nie żyliśmy kiedyś, ale teraz, w tej rzeczywistości" i - dopowiadając - mamy taki a nie inny kalendarz liturgiczny, taki a nie inny lekcjonarz i takie a nie inne wytyczne Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

I jeszcze jedno. Nie ma w tradycyjnym repertuarze ani jednej pieśni np. na Święto Chrztu Pańskiego. Czy znaczy to, żeby tego dnia śpiewać np. to, co w pewnym miejscu usłyszałem w dzień owego Święta, tj. "Cichą noc" i "Mizerną cichą, stajenkę lichą"? Moim zdaniem zakrawałoby to o absurd, podobnie jak śpiewanie kolęd aż do Środy Popielcowej, jak bywa tu i ówdzie. Wynikałoby bowiem z tego, że Chrystus ze żłóbka trafił prosto na Kalwarię. W świetle obecnych dokumentów:
- pieśni o tajemnicy Wcielenia śpiewa się w ostatniej części Adwentu, po 16 grudnia;
- kolędy śpiewa się do Epifanii (6 stycznia) włącznie;
- pieśni pasyjne śpiewa się po V niedzieli Wielkiego Postu.

W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, iż w moim przekonaniu powyższe zasady są logiczne i uzasadnione, natomiast czytanie Ewangelii o zapowiedzi powtórnego przyjścia Chrystusa + pieśń "Archanioł" to dla mnie połączenie naprawdę absurdalne.

Nawiązując do głównej idei wątku, dodam co śpiewano w czasie dzisiejszej mszy wieczornej, w której uczestniczyłem:

W: Oto Pan Bóg przyjdzie - bezpośrednie nawiązanie do antyfony ze Mszału oraz wersetu przed Ewangelią
Pd: Pójdź do Jezusa (zwrotki 1-2) - nawiązanie do Ewangelii
K: Przyjdźcie do Mnie wszyscy (zwrotki 1-3) - bezpośrednie nawiązanie do Ewangelii
U: Pieśń wdzięczności śpiewaj Panu (zwrotki 1-2)
Z: Zdrowaś bądź Maryja (1 i 2 zwrotka)


Hyacinthus z Rządkowic

Chciałbym tylko uprzejmie zauważyć, że okres Narodzenia Pańskiego trwa nie do Uroczystości Objawienia Pańskiego (6 stycznia) a do Święta Chrztu Pańskiego (niedziela po tejże Uroczystości) włącznie.

Tomek Torquemada

Cytat: Hyacinthus z Rządkowic w 12-12-2007, 22:36:11
Chciałbym tylko uprzejmie zauważyć, że okres Narodzenia Pańskiego trwa nie do Uroczystości Objawienia Pańskiego (6 stycznia) a do Święta Chrztu Pańskiego (niedziela po tejże Uroczystości) włącznie.
A ja chciałbym zauważyć, że w Polsce tradycyjnie koledy śpiewa się aż do Matki Boskiej Gromnicznej.

tomas_wawa

Cytat: Tomek Torquemada w 12-12-2007, 22:53:14
Cytat: Hyacinthus z Rządkowic w 12-12-2007, 22:36:11
Chciałbym tylko uprzejmie zauważyć, że okres Narodzenia Pańskiego trwa nie do Uroczystości Objawienia Pańskiego (6 stycznia) a do Święta Chrztu Pańskiego (niedziela po tejże Uroczystości) włącznie.
A ja chciałbym zauważyć, że w Polsce tradycyjnie koledy śpiewa się aż do Matki Boskiej Gromnicznej.

Co do okresu Narodzenia Pańskiego - zgadza się. Jednakże Święto Chrztu Pańskiego to już I niedziela zwykła.

W kwestii śpiewania kolęd - od Niedzieli Chrztu Pańskiego aż do Środy Popielcowej tematyka liturgii bynajmniej nie nawiązuje do żłóbka i siana. Potem mamy takie kwiatki jak Chrzest 30-letniego Chrystusa w Jordanie i Matka święta uśmiechnięta nad Dzieciątka snem...


L'organiste

Cytat: ”tomas wawa”Uczestniczyłem ostatnio w rekolekcjach adwentowych, prowadzonych przez zakonnika - michalitę. Powiedział coś, co moim zdaniem pasuje idealnie do zacytowania w tym miejscu: "To, co było kiedyś, to było kiedyś. My nie żyliśmy kiedyś, ale teraz, w tej rzeczywistości"
Dlaczego wciąż korzysta się ze starych kościołów? Dlaczego ciągle prawo kręgu kultury zachodniej opiera się o prawo starożytnych Rzymian, ustanowione o wiele dawniej niż najstarsza choćby polska pieśń kościelna i przez naród, który tożsamościowo, można powiedzieć, już nie istnieje (czego nie można powiedzieć o takim np. Franciszku Karpińskim, który był Polakiem, tak jak my tutaj dyskutujący na Forum)? Dlaczego czyta się w szkołach i dla przyjemności literaturę powstałą na przestrzeni czasu odkąd człowiek nauczył się pisać? Dlaczego do muzeów ustawiają się kolejki by podziwiać obrazy i rzeźby nie tylko barokowe, renesansowe czy średniowieczne, ale także antyczne? Przecież te wszystkie dobra ludzkiej kultury zostały stworzone w klimacie i warunkach swojej epoki, niejednokrotnie zupełnie różnej nie tylko czasowo, ale i kulturowo od naszej. Dlaczego więc, na polskie pieśni tradycyjne i ich odwieczne zastosowanie patrzy się co najmniej jak na coś niestosownego?
Wg mnie takie podejście równoznaczne jest z podcinaniem gałęzi, na której się siedzi. Co więcej – jest to uznanie, że artyści i twórcy, których jedyną „winą” było to, że żyli przed nami, byli stadem głupawych nieudaczników, my zaś jesteśmy tymi, którzy otrzymane dobra kultury potrafimy odpowiednio wykorzystać.
Pamiętajmy, że jeśli nie będzie końca świata (a szanse, że jesteśmy ostatnim pokoleniem są takie same jak w przypadku każdego minionego pokolenia), nowa generacja przejmie wytworzoną przez nas kulturę. Jeśli porówna ją z tym, co otrzymaliśmy, jak nas osądzi? Jeśli przyjdzie po nas mądre pokolenie, które będzie kochało piękno, osądzi nas surowiej niż my (niesłusznie) osądzamy, to co otrzymaliśmy od dawnych wieków. Uprzedzając ewentualne odpowiedzi: proszę nie powoływać się na znanych, dawnych mistrzów muzyki sakralnej wykonywanej tu i ówdzie po dziś dzień. Jest to niewielki procent naszego dziedzictwa, które tworzy również, a może przede wszystkim, nasza polska tradycja śpiewacza.
Cytat: ”tomas_wawa”W kwestii śpiewania kolęd - od Niedzieli Chrztu Pańskiego aż do Środy Popielcowej tematyka liturgii bynajmniej nie nawiązuje do żłóbka i siana. Potem mamy takie kwiatki jak Chrzest 30-letniego Chrystusa w Jordanie i Matka święta uśmiechnięta nad Dzieciątka snem...
Odnoszę nieodparte wrażenie, że niektórzy muzycy kościelni postrzegają liturgię, jako płaską książeczkę z obrazkami: teksty mszalne to treść, a pieśni spełniają rolę prostych obrazków. Skoro teksty oficjum mówią o paruzji, bach! Śpiewamy, że Pan przyjdzie na końcu czasu. Oficjum o chrzcie Pańskim? Proszę bardzo – śpiewamy o Gołębicy, Janie i Jordanie. Ewangelia „Przyjdźcie do mnie wszyscy” – hop! I mamy pieśni o pójściu do Pana Jezusa.
Nie mogę potępić tej praktyki, gdyż ma ona swoje uzasadnienie, ale na miły Bóg! pieśni nie służą li tylko po to, by nimi ilustrować teksty mszalne. Pieśń kościelna to osobny byt, który żyje swoim życiem. To nie zapełniacz czasu! Dlaczego nie wolno czcić Bożego Wcielenia przez 40 dni po Bożym Narodzeniu? Kolęda to nie tylko proste opowiadanie o „żłóbku i sianku”. To oddanie hołdu Wcieleniu Syna Bożego. Każda kolęda aż kipi od treści teologicznych. „Ty łączysz w Boskiej osobie dwie natury różne sobie” – czy to nie jest równoważnik prawdy o Chrystusie, że jest „współistotny Ojcu”, wyznawanej cały rok na okrągło w Credo? „Żeś jest pod osobą chleba i wina” nie niesie tej samej prawdy, co chociażby epikleza Modlitwy Eucharystycznej? Z podobnych przykładów można napisać całkiem przyzwoitą pracę doktorską.
Cytat: ”Jarek”Cytuj z: L'organiste  10-12-2007, 21:53:03
Ile jest znanych i tradycyjnych pieśni traktujących głównie o pokucie?

Całe mnóstwo, np.:

Boże w dobroci nigdy nie przebrany,
Bądź mi litościw, Boże nieskończony,
Do Ciebie Panie pokornie wołamy,
Bliskie jest królestwo Boże,
Ojcze z niebios Boże Panie,
Z tej biednej ziemi,
Boże litościwy zmiłuj się nade mną
i wiele jeszcze innych, także psalmów znanych ludziom z liturgii pogrzebowej (choćby Zmiłuj się nade mną Boże).
Pudło! To, co podałeś to w większości pieśni przygodne, jedna wielkopostna, ale nowa, która polega na powtarzaniu refrenu, bo mało kto zapamięta niezrytmizowany i nierymujący się tekst ze św. Jana i jedna do Serca P. Jezusa. Jeślibyś grał to na okrągło w czterech pierwszych tygodniach Wielkiego Postu, niczym by się on nie różnił od Okresu Zwykłego.
Cytat: ”Jarek”Cytuj z: L'organiste  10-12-2007, 21:53:03
Pozdrawia wszystkich organista grający od początku Adwentu Archanioła i od początku Wielkiego Postu Wisi na krzyżu. :D

Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Właściwie po takim „argumencie” nie powinienem już kontynować tutaj dyskusji na ten temat.
Już kiedyś jakiś internauta-organista zarzucił mi, że lekceważę Magisterium Kościoła. Myślałem wtedy, że to jedyny taki ewenement...

Hyacinthus z Rządkowic

#34
Nikt tu nie odsądza od czci starych pieśni, bynajmniej nie zauważyłem; w każdym razie, gdyby tak było to pobyt kogoś takiego na tym forum byłby dużym nieporozumieniem.

Acz nie można też nie zauważać i przegięcia w drugą stronę - nie można zamknąć się w srebrnej szkatule czasu i stwierdzić, że od czasu Soboru Watykańskiego II nie została napisana ani jedna pieśń, która nadawałaby się do użytku liturgicznego. Owszem produkuje się dużo chłamu i piosneczek, które w ogóle w liturgii znaleźć się nie powinny; ale nie brak i rzeczy wartościowych. Co więcej, warto zauważyć, że sporo takich nowszych pieśni ma formę antyfony z wersetami (część z nich wręcz jest trawestacją psalmów i kantyków biblijnych), a zatem paradoksalnie bliższe są one w swej formie (a czasem i treści) mszalnym Introit, Graduale czy Communio niż polskie pieśni tradycyjne, mające przeważnie formę hymnu - zresztą autorzy owych śpiewów zapewne nie przypadkiem takie właśnie formy wybrali, lecz uczynili to z szacunku dla tradycji, stosując nawet w melodii zabiegi archaizujące, a dla wersetów częstokroć gregoriańskie tony psalmodii.

Tak więc nieporozumieniem byłoby serwowanie tylko rzeczy nowych, ale z kolei rezygnacja ze śpiewów nowszych proponowanych w nawiązaniu do tekstów liturgicznych, na rzecz starych związanych wprawdzie z okresem liturgicznym, ale bez związku z tekstami mszalnymi, tylko dlatego, że są stare i czcigodne - to ogromne nieporozumienie.

Zresztą pojęcie "stare" i "nowe" choć z punktu widzenia historii ma konkretną mierzalną wartość, w oczach ludzi nieobeznanych z historią muzyki (a takich mamy większość w kościołach) jest najzupełniej względne. Ostatnio uczyłem u siebie śpiewu dwu pieśni: "Głoś imię Pana" i "Nieście chwałę mocarze" - dla parafian długo jeszcze bedą to śpiewy "nowe", podczas gdy, jak wiemy, są sporo starsze od zachwalanych powyżej pieśni Karpińskiego.

Jarek

Cytat: Rorantysta w 11-12-2007, 23:09:42
Cytat: Jarek w 11-12-2007, 18:03:50
Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Panie Jarku, w tym miejscu zdecydowanie Pan przesadził.

To nie jest argument, tylko stwierdzenie faktu. Kto świadomie i dobrowolnie łamie normy ustanowione przez Kościół, ten grzeszy. Było tak przez wieki i jest nadal. Skoro Kościół coś zarządza, to trzeba tego przestrzegać, a nie postępować na opak.

Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Jarek

Cytat: Tomek Torquemada w 12-12-2007, 22:53:14
A ja chciałbym zauważyć, że w Polsce tradycyjnie koledy śpiewa się aż do Matki Boskiej Gromnicznej.
[/quote]

Tak, śpiewa się je w domu, na różnych koncertach, a nawet w kościele - na nabożeństwach, albo nawet na zakończenie Mszy świętej.
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Jarek

Cytat: L'organiste w 13-12-2007, 19:34:10

Cytat: ”Jarek”Cytuj z: L'organiste  10-12-2007, 21:53:03
Ile jest znanych i tradycyjnych pieśni traktujących głównie o pokucie?

Całe mnóstwo, np.:

Boże w dobroci nigdy nie przebrany,
Bądź mi litościw, Boże nieskończony,
Do Ciebie Panie pokornie wołamy,
Bliskie jest królestwo Boże,
Ojcze z niebios Boże Panie,
Z tej biednej ziemi,
Boże litościwy zmiłuj się nade mną
i wiele jeszcze innych, także psalmów znanych ludziom z liturgii pogrzebowej (choćby Zmiłuj się nade mną Boże).
Pudło! To, co podałeś to w większości pieśni przygodne, jedna wielkopostna, ale nowa,

I co z tego, że ktoś sobie je gdzieś wpisał w rozdziale "pieśni przygodne", skoro mają zdecydowanie charakter pokutny? Co z tego, że gra się je też w okresie zwykłym?
Te pieśni nadają się na pierwszą cześć Wielkiego Postu i wtedy są grane w moim kościele.
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

Tomek Torquemada

Cytat: Jarek w 15-12-2007, 21:55:14
Cytat: Rorantysta w 11-12-2007, 23:09:42
Cytat: Jarek w 11-12-2007, 18:03:50
Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Panie Jarku, w tym miejscu zdecydowanie Pan przesadził.

To nie jest argument, tylko stwierdzenie faktu. Kto świadomie i dobrowolnie łamie normy ustanowione przez Kościół, ten grzeszy. Było tak przez wieki i jest nadal. Skoro Kościół coś zarządza, to trzeba tego przestrzegać, a nie postępować na opak.

Panie Jarku, jeśli nie przestanie Pan wchodzić w kompetencje spowiednika kolegi L'organiste, to będę musiał Pana zdyscyplinować poprzez trzydniowego bana. Bardzo proszę o opanowanie pasji moralizatorskiej, bo bardzo nie lubię ograniczać siłowo wolności wypowiedzi...

tomas_wawa

Cytat: Hyacinthus z Rządkowic w 13-12-2007, 21:22:56
Nikt tu nie odsądza od czci starych pieśni, bynajmniej nie zauważyłem; w każdym razie, gdyby tak było to pobyt kogoś takiego na tym forum byłby dużym nieporozumieniem.

Acz nie można też nie zauważać i przegięcia w drugą stronę - nie można zamknąć się w srebrnej szkatule czasu i stwierdzić, że od czasu Soboru Watykańskiego II nie została napisana ani jedna pieśń, która nadawałaby się do użytku liturgicznego. Owszem produkuje się dużo chłamu i piosneczek, które w ogóle w liturgii znaleźć się nie powinny; ale nie brak i rzeczy wartościowych. Co więcej, warto zauważyć, że sporo takich nowszych pieśni ma formę antyfony z wersetami (część z nich wręcz jest trawestacją psalmów i kantyków biblijnych), a zatem paradoksalnie bliższe są one w swej formie (a czasem i treści) mszalnym Introit, Graduale czy Communio niż polskie pieśni tradycyjne, mające przeważnie formę hymnu - zresztą autorzy owych śpiewów zapewne nie przypadkiem takie właśnie formy wybrali, lecz uczynili to z szacunku dla tradycji, stosując nawet w melodii zabiegi archaizujące, a dla wersetów częstokroć gregoriańskie tony psalmodii.

Otóż to. Jest wiele współczesnych pieśni, które w wielu sytuacjach po prostu są bardziej adwekwatne do czytań, antyfon i charakteru danego dnia. Ponadto część z nich zakorzeniona jest głęboko w tradycji starokościelnej, czy jak kto woli wczesnochrześcijańskiej, chociażby Chrystus Pan karmi nas, gdzie pomiędzy refrenem śpiewa się wersety Magnificat, czy też Dziękujemy Ci, Ojcze nasz oparta na Didache. Uważam, że w liturgii jest miejsce zarówno na starsze, jak i nowsze pieśni w zależności od konkretnej sytuacji.

Cytat
Zresztą pojęcie "stare" i "nowe" choć z punktu widzenia historii ma konkretną mierzalną wartość, w oczach ludzi nieobeznanych z historią muzyki (a takich mamy większość w kościołach) jest najzupełniej względne. Ostatnio uczyłem u siebie śpiewu dwu pieśni: "Głoś imię Pana" i "Nieście chwałę mocarze" - dla parafian długo jeszcze bedą to śpiewy "nowe", podczas gdy, jak wiemy, są sporo starsze od zachwalanych powyżej pieśni Karpińskiego.

Oczywiście. Część "nowych" tekstów stanowi np. tłumaczenie hymnów nieszpornych, zarówno tych, które miały już kiedyś polską wersję językową (np. Crudelis Herodes - dawna wersja z Siedleckiego 1928 r. Czemuś Herodzie złośliwy i współczesna wersja z Exsultate Deo - Czemu okrutny Herodzie), jak i tych, które przez wieki polskiej wersji się nie doczekały.

Rorantysta

Cytat: Jarek w 15-12-2007, 21:55:14
Cytat: Rorantysta w 11-12-2007, 23:09:42
Cytat: Jarek w 11-12-2007, 18:03:50
Cytat: L'organiste w 10-12-2007, 21:53:03
Pozdrawia wszystkich organista grający od początku Adwentu Archanioła i od początku Wielkiego Postu Wisi na krzyżu. ;D
Trwanie w grzechu nie powinno być powodem do dumy.
Panie Jarku, w tym miejscu zdecydowanie Pan przesadził. I to niezależnie od tego po czyjej stronie jest racja w tym sporze.
To nie jest argument, tylko stwierdzenie faktu. Kto świadomie i dobrowolnie łamie normy ustanowione przez Kościół, ten grzeszy. Było tak przez wieki i jest nadal. Skoro Kościół coś zarządza, to trzeba tego przestrzegać, a nie postępować na opak.
Przywracam pełen kontekst wypowiedzi, bo zdaje się nie zrozumiał Pan, że mój protest wzbudziło nie zdanie jako takie, a kontekst w jakim je Pan umieścił. Nie jest nam dane prawo do orzekania o czyimś grzechu. W dodatku jedynie na podstawie internetowych wypowiedzi.
Poza tym w warstwie merytorycznej zbyt pochopnie orzeka Pan, ze śpiewanie pieśni Archanioł Boży od początku Adwentu oraz Wisi na krzyżu od początku Wielkiego Postu jest łamaniem norm ustanowionych przez Kościół. Prawo stosowane w Kościele ma strukturę hierarchiczną. Szczegółowe przepisy liturgiczne mają w tej hierarchii niższą rangę. Tomek Torquemada przywoływał już w tym wątku kanony Prawa Kanonicznego dotyczące zwyczaju, które stanowią podstawę prawną do zachowywania w określonych przypadkach nawet zwyczajów sprzecznych z prawem. A Pan bez przerwy wraca do przepisów szczegółowych. Znamy je. Ale znamy też kanony o zwyczaju z KPK.
Wysoka ranga zwyczaju to bardzo mądre rozwiązanie, które pozwala działać z rozwagą, w sposób nie niszczący ugruntowanych form pobożności.

braciszek m

Przybysławice 16.12.07  10:00
W: Archanioł Boży (1zw)
O: Oto Pan przybywa (2zw)
K: Czekam na Ciebie dobry Boże (2zw)
Oto pan Bog przyjdzie (3x)
Z: Spuście nam na ziemskie niwy (2zw)
Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego * i obdarz nasze czasy pokojem. * + Wspomóż nas w swoim miłosierdziu, * abyśmy zawsze wolni od grzechu * i bezpieczni od wszelkiego zamętu, * pełni nadziei oczekiwali * przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.  (Mszał Rzymski)   http://papa.jun.pl/index.php

tomas_wawa

III niedziela Adwentu - Warszawa, kościół Świętej Trójcy

W: Spuśćcie nam na ziemskie niwy (zwrotki 1-2)
Pd: Niebiosa rosę (zwrotki 1-2)
K: Oto Pan przybywa (zwrotki 1-5)
Przyjdź szybko do nas, Panie (zwrotki 1-4)
Z: Zdrowaś bądź, Maryja (zwrotki 1-2)

Martinus

Kościół św. Wojciecha w Jeleśni, 16.12., 08:00:

W- Głos wdzięczny z nieba (4 zwr.)
O- Niebiosa rosę, spuśćcie (2 zwr.)
K- Pan Jezus już się zbliża (3 zwr.)
U- Dziękczynne pieśni śpiewajmy (3 zwr.)
W- Archanioł Boży Gabriel (2 zwr.)

knrdsk1

III. Niedziela Adwentu - "Gaudete" - 16 Grudnia 2007, godz. 17:00, Wrocław, kościół p.w. Św. Michała Archanioła, organista był nieobecny, stąd poniższe komplikacje:

We: Archanioł Boży Gabryjel (zwr. 1., a Archanioł zamiast "Zdrowaś Panno", śpiewał jej "Zdrowaś Mario" ) - intonował celebrans od ołtarza;
Of: Archanioł Boży Gabryjel (sic!) (zwr. 1. (j.w.) i 2., a Panna była "wstrzemięźliwa", a po zasmuceniu się z tej mowy nic nie rzekła Aniołowi :-() - intonował ministrant stojąc i śpiewając przez cały czas od pulpitu (tak, od tego, zwanego czasem "amboną" lub "ołtarzem Słowa Bożego")
Co: nie było ABG, za to był "Chrystus Pan karmi nas", a w ramach zwrotek Magnificat jak zawsze, ale w tłumaczeniu którego nie kojarzę, bo zazwyczaj do tej pieśni jest inne; także ministrant i z pulpitu;
Wy: Spuśćcie nam na ziemskie niwy (1. zwr) - i znów ministrant i z pulpitu, przy którym został choć celebrans i reszta asysty wyszli.

tomas_wawa

Kończenie pieśni Spuśćcie nam na ziemskie niwy po pierwszej zwrotce jest zupełnie bez sensu. Wychodzi na to, że "ciężkie przewinienia zamkły bramy zbawienia" i tak się skończyła cała historia.

L'organiste

U mnie w III niedzielę Adwentu:
Intr.: Oto Pan Bóg przyjdzie
Off.: Po upadku człowieka grzesznego (7 zwrotek)
Comm.: Kłaniam się Tobie (2 lub 3 zwrotki)
Ad.: Radośnie Panu (2 lub 3 zwrotki)
Finis: Niebiosa rosę (3 zwrotki).

We niedziele Adwentu i Wielkiego Postu, zgodnie z tradycją, gram na organach tylko i wyłącznie do śpiewu. Staram się nie robić nawet przygrywek. Dzisiaj, z racji niedzieli Gaudete grałem troszkę "solo".

P.S. Co to jest ABG?

Tomek Torquemada


Jarek

16.12.2007 – III Niedziela Adwentu A
Gliwice, WNMP

W: Radujcie się! Raz jeszcze powiem - DN 364
Pd: Marana tha! Przyjdź Jezu Panie - DN 249
K: Pan Jezus już się zbliża - DN 293
    Ciebie całą duszą pragnę - DN 263
U: Niech się radują niebiosa i ziemia - DN 354
Z: Matko Odkupiciela, z niewiast najsławniejsza - DN 809
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.

knrdsk1

Roraty w sobotę 22 Grudnia 2007, godz. 06:30, Wrocław, kościół p.w. Św. Michała Archanioła, organista Marek Pisarski:

In: Oto Pan Bóg przyjdzie (3x i za szybko...),
Of: Niebiosa rosę spuśćcie nam z góry(zwr. 1. i 3.),
Co: Boże jesteś moim Bogiem,
Ex: Zdrowaś bądź Maryja (2 zwr.)