1. Potężny Boże na ziemi i w niebie,
Gdy spojrzę na dzieł Twoich widowisko,
A potem oczy obrócę na siebie,
Jak mnie Twa wielkość upokarza nisko!
2. Przecież, chociażem istotą tak małą,
Pójdę do Ciebie, dobroć Twa mi znana;
I wlać mi chciałeś jakąś duszę śmiałą,
Co się chce przedrzeć do samego Pana.
3. Ale odarty, jak przed Tobą stanę?
Cechę wierności z piersi moich starłem
I niewinności sukienkę mi daną,
Ocierając się między ludźmi, zdarłem.
4. Przecież ja pójdę, cokolwiek mnie czeka,
Pójdę do Ciebie, bo mi powiadano:
Że byleś Ty się obejrzał na człeka,
Zaraz go w stanie szczęśliwym widziano.
Pieśń o wielkości Boga, a nikczemności człowieka
Franciszek Karpiński XVIIIw. (Miod.)
Śpiewy nabożne dla użytku Katolików Archi-Dyecezyi Gneźnieńskiej i Poznańskiej zebrane przez X. B. Bogedain
8. PIEŚŃ.
1. Potężny Boże na ziemi i niebie! - Gdy spoj-
rzę na dzieł twoich widowisko; - A potem
oczy obrocę na siebie. - Jak mnie twa wiel-
kość upokarza nizko.!
2. Przecież, chociażem istotą tak mała, - Pójdę
do ciebie, twa dobroć mi znana! - I wlać mi
chciałeś jakąś duszę śmiała, - Co się chce
przedrzeć do samego Pana.
3. Ale odarty, jak przed tobą stanę? - Cechę
wierności z piersi moich starłem, - I niewin-
ności sukienkę mi daną, - Ocierając się między
ludźmi, zdarłem!
4. Zgubiwszy pismo przechodu wolnego, - Jak
się tamtędy przebierać odważę, - Gdzie hufiec
pułku milijonowego - W przysionku Pańskim
odprawuję straże?
5. Przecięż ja pojdę cokolwiek mię czeka; -
Pojdę do ciebie, bo mi powiadano: - Że byleś
ty się obejrzał na człeka, - Zaraz go w stanie
szczęśliwym widziano.
6. Tak, jak dziś jestem niedołężnym płazem, -
Z bitem naczyniem, o które nie stoją, - Pokorę
tylko wziąwszy z sobą razem, - Poniosęć głu-
pstwo i nikczemność moją.
7. Mine się rozstąpią wybranych twych rzesze;
- Mnie nie będzie po drodze ustraszać; -
Jeszcze ich mojem przybyciem pociescę, - Bo
powiem, że ja idę cię przepraszać.
8. Gdzie będą twoi Aniołowie stali, - Pojdę, i
jak im przypomnę zdaleka - Ich towarzyszów,
co poupadali, - Nad ułomnością z lituj się
człeka.
9. Potem przed tronem twym padnę i powiem: -
Z dalekich krajów przyszedłem w te strony, -
Za moim skarbem, weselem i zdrowiem, - Ubo-
gi, smutny, na siłach zniszczony!
10. Jużbym ja nie chciał mieć Pana inszego, -
Ani twej woli w czem kiedy być sprzeczny; -
Ale, gdy moją znasz skłonność do złego, -
Trzymaj mnie ty sam, bo ja niestateczny.