Szczęśliwi nad szczęśliwemi,
Ci, co w grobach spoczywają,
Od prac świata już wolnemi
Boskich darów zażywają,
Rozpoczęli nowe życie
Już szczęśliwie i obficie.
Boże, Ty wiesz, że żyjemy
Pracowicie w jarzmie stanu.
Podobać się Tobie chcemy,
Jako życia, śmierci Panu;
Wreszcie śmierć nas ztąd przenosi,
I nagrodę Boską głosi.
Jezus Chrystus Bóg prawdziwy,
Cierpiał boleść i krzyż srogi,
Chcąc by każdy był szczęśliwy,
Zostawił nam przykład drogi,
Byśmy cnotę miłowali,
W Jego ślady wstępowali.
Daj nam Panie rozum z cnotą,
Byśmy w zgodzie życia tego,
Pełniąc prawa Twe z ochotą,
Godni wsparcia obfitego
Byli, tem się pocieszali,
Żeśmy zawsze Cię kochali.
Bo cóż jest życie człowieka,
Nazwać możnaby godziną,
Gdy w momencie śmierć nań czeka,
I tak lata jego miną;
Boską dziać się zwykło siłą,
Musim leżeć pod mogiłą.
Wszak próżnością świata dary,
Dla człowieka przy skonaniu,
Gdy przypomni bliskie mary,
Wzdychać będzie w tem wołaniu:
Panie udziel duszy męztwa,
W gorzkim strachu do zwycięztwa.
Tak zasnąwszy w Tobie Panie,
W rejestr zmarłych policzeni,
Czeka na nas zmartwychwstanie,
W górnej niebieskiej przestrzeni,
Tam wybrani patrząc w Ciebie,
Cieszą się Anioły w niebie.
Nakładem Józefa Miecznika w Częstochowie.
Drukarnia T. Nagłowskiego w Częstochowie.
Fragment nagrania:
http://wsm.serpent.pl/sklep/albumik.php,alb_id,29963,Jest-Drabina-Do-Nieba---cz%EA%B6%E6-druga-%28pie%B6ni-%BFa%B3obne-i-za-dus,Various