Chodził Pan Jezus po świecie,
Rozwija się przed Nim kwiecie.
Chodził, chodził i po lesie,
Spotkał dziewczę, wodę niesie.
Dziewko, dziewko daj mi wody,
Umyć ręce, moje nogi.
Dziadku, woda ta nieczysta;
Napadało drzewa, liścia.
Tyś ją sama zabrudzieła,
Siedmiu synów utopieła
A ósmegoś wychowała,
Do klasztoru go oddała.
Dziewka ze strachu pobladła,
Na kolana przed Nim padła.
Dziewko, dziewko nie lękaj się,
Idź do księdza, spowiadaj się.
Do kościoła wstępowała,
Aż ziemia pod nią zadrżała.
Ołtarze się obrócieły
I świece się pogasieły.
Chorągwie sie pozwijały
I organy grać przestały.
Tak się długo spowiadała,
Aż się w prochy rozsypała.