Jeśli Msza jest recytowana, bez śpiewów, to celebrans lub lektor powinni przeczytać antyfony - zatem nie ma w tym nic zdrożnego. Natomiast czytanie antyfon, gdy są wykonane śpiewy na wejście i podcas Komunii jest nieco dziwaczne. No od biedy można jeszcze zrozumieć, gdy celebrans antyfonę na wejście potraktuje jako motto do krótkiego wprowadzenia do liturgii.
Z Mszą pogrzebową jest tak, że w rytuale pogrzebowym procesji z domu do kościoła towarzyszy śpiew antyfony: "Wieczny odpoczynek..." przeplatanej psalmem 50 (nr wg Wulgaty). Jeśli zatem pogrzeb rozpoczyna się nie w domu zmarłego, a w kościele lub kaplicy cmentarnej, ową niewykorzystaną wówczas antyfonę można wykonać jako śpiew na wejście, a jest to przecież nic innego jak antyfona na wejście w Mszy za zmarłych w mszale.