Psalm 26 (25): Judica me, Domine, quoniam ego

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 30-05-2007, 20:56:28

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"

PSALM 26
Judica me, Domine, quoniam ego


Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moje
Niewinność; póki ja ufność swoje
W Tobie pokładać będę, zawżdy mi dostanie
Statku i prawdy. Doświadcz mię, Panie!

Włóż w ogień serce moje; jako kruszec złoty
Pławią, tak i Ty spróbuj mej cnoty!
Mnie-ć zawżdy przed oczyma miłosierdzie Twoje;
Twój zakon święty to ścieżki moje.

Nie wiodę towarzystwa z ludźmi wszetecznymi,
W drogę nie pójdę z niepobożnymi.
Nie mam serca i nigdy ku złym mieć nie będę,
A z naganionym ani zasiędę.

Cnocie-m ja przyjacielem i w tej niewinności
Ołtarz Twój święty kołem radości
Otoczę (da li Pan Bóg!), a tam, Boże prawy,
Opowiem światu Twe dziwne sprawy.

Słów tak wiele w języku swoim nie najduję,
Jako ja, Panie, Twój dom miłuję;
Ciągnie mię chwały Twojej przybytek do siebie:
Niechże ma miejsce mój głos u Ciebie!

Nie dopuszczaj mi umrzeć w tej nieszczęsnej ziemi,
Między pohańcy niepobożnemi,
Którzy nie mają w swoim okrucieństwie miary,
A zdechli prawie na cudze dary.

Panie, Tyś dobry świadek mojej niewinności,
Raczże mię zbawić wszytkich trudności!
Strzegłem jako żyw cnoty i tej-em nadzieje,
Ze w zborze wspomnię Twe sławne dzieje.

ania_s

Franciszek Karpiński

PSALM XXV
Judica me Domine, quoniam ego in innocentia.


Dawid ten Psalm złożyć miał, kiedy przed gniewem Saula ukrywał się między Filistynami i Moabitami.

Rozsądź mię Panie! ja w niewinności
Twojemi chodzę drogami.
Ja ufność kładąc w twojey litości,
Idę śmiałemi nogami.

Jak w ogniu złoto, niech mię Pan trzyma,
Niech taynych myśli probuje,
Bo litość jego mam przed oczyma,
I prawdy jego szacuję.

Nie zasiadłem, gdzie próżność siada,
Z bezbożnym chodzić nie będę.
Zbór nienawidzę, co się z złych składa,
I z niecnotliwymi nie siędę.

Umyję ręce me z niewinnemi, (*)
Okrążę ołtarz twóy Panie! (**)
Abym twey chwały słuchał; i z niemi
Wielbił twe Boskie działanie.

Nad twego domu blaskiem się wzruszę,
Lubię twey chwały pokoje;
Z niezbożnikami nie gub mą duszę,
Ani z krwi mężem dni moje.

Na których ręku zmaza zupełna
Zbrodni rodzaju każdego;
Których prawica darów jest pełna,
Wziętych na zgubę bliźniego

Ja niewinności ścieszkami chodzę,
Miey litość oddal, co znoszę:
Już noga moja na prostey drodze.
W zborze cię Panie ogłoszę.



---
(*) Często na dzień umywali ręce dawni Izraelitowie, jak robią i Żydzi teraźnieysi, naybardziey zaś przed jedzeniem, i to mieysce Psalmu rozumie się, że żyłem, jadałem z niewinnemi.
(**) Podczas ofiar był zwyczay, z bydlęciem w koło ołtarza obchodzić, w którym czasie kapłani śpiewali.