Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Tosan79

#1
Z pewnością można śpiewać tę pieśń na melodię "Powiem prawdę świecie tobie".
Wersja Struga mniej więcej na tym nagraniu: https://youtu.be/e8c_rpbMzp0?t=75 (choć tu każda zwrotka ma trochę inne końcówki)
#2
W tekście przepisanym tu ze Śpiewnika Pelplińskiego brakuje trzech ostatnich zwrotek:

    Przez Twe poczęcie czyste,
I szczęście wieczyste
Zgotuj nam ojczyste,
Marya, módl się za nami!

    Przybądź nam, gdy pomrzemy
I na sąd staniemy,
Łaski twéj pragniemy,
Marya, módl się za nami!

    Zjednaj nam zlitowanie,
Z tobą królowanie,
Dajże nam to, Panie.
Marya, módl się za nami!
#3
[melodia] wg Siedleckiego
#4
W niebie szczere rozkosze, a do tego wieczne, * Od wszelakiej przekory wolne i bezpieczne.
Tu troski nie panują, tu pracy nie znają, * Tu nieszczęście, tu miejsca przygody nie mają,
Tu choroby nie najdzie, tu nie masz starości, * Tu śmierć łzami karmiona nie ma już wolności.
Żyjem wiek nieprzeżyty, wiecznie używamy * Dobrej myśli: przyczyny wszystkich rzeczy znamy.
Słońce nam zawsze świeci, dzień nigdy nie schodzi * Ani za sobą nocy niewidomej wodzi.
Twórcę wszech rzeczy widzim w Jego Majestacie, * Czego wy, w ciele będąc, próżno upatrzacie.
Tu w czas obróć swe myśli, a chowaj sie na te * Nieodmienne, synu mój, rozkoszy bogate! Amen.

źródło: śpiewnik pelpliński

tekst jest fragmentem "Trenu XIX albo Snu" Jana Kochanowskiego
#5
W słońcu skazy dwornością dociekł gwiazdarz biegłą, * Ja twierdzę Pannę skazie żadnej niepodległą.

Przepadł na podziw światu dom Neronów szklanny, * Trwa Króla niebieskiego dom niepokalany.

Miewa róża kolące i ciernia i głogi, * Panna Róża z ciernistej wyszła synagogi.

Jako natura śliczny kryształ czyni z lodu, * Taką z ludzkiego chciał mieć Bóg Matkę narodu.

Ziarno to jest bez plewy, ztąd się z czarta śmieje, * Bowiem na nię wiatr grzechu nie wiał i nie wieje.

Wszyscyśmy grzech w Adamie popełnili cale, * Sama Panna w tym najmniej nie zmazana kale.

Wiem, czyści są Anieli, bo wolni od ciała, * Czyściejsza Panna w ciele, bo grzechu nie miała.

Panna włością królewską, w tej królewskiej włości, * Jako czart nie posiada, tak w niej grzech nie gości.

Chociaż się pomieszane głogi z cierniem wiją, * Między zielskiem tem widać tę śliczną liliją.

W tej łożnicy szpalery, te są i kobierce, * Nigdy niepokalane Panny czystej serce.

Z którego Panna idzie, krzak jest pełen ości, * Ale kwiat wdzięcznej barwy i dziwnej wonności.

Miasta wolnego ztąd jest Pannie tytuł zgodny, * Że najmniej nie podpadła skazy pierworodnej.

Bóg słońce, Panna promień, słońce choć na kały * Promień rzuci, promienia błocka nie zmazały.

Insze rodzaje ptaków ptak drapieżny gnębi, * Tej Gołębicy skrzydeł boją się jastrzęby.

Nie może pierworodnej skazy mieć zarzutu * Panna, od powszechnego wyjęta statutu.

Jeszcze fabryka tego wiata nie stanęła, * A Panna osiadłością Najwyższego była.

Rajem Panna uciechy, w którym jako żywy * Nie rosły nieprawości ciernia i pokrzywy.

Córka wszech przywilejów, któremi wyjęta * Od prawa powszechnego, niż poczęta, święta.

Krzak gore, a nie zgore, o dziwy nad dziwy, * Znakiem jest Panny czystej i Matki prawdziwej.

Góra święta mgłą grzechu nigdy nie przyćmiona, * A nad wszystkie pagórki świata wywyższona.

Dyament jest przedziwnej trwałości i cnoty, * Bo jej gwarków Erebu nie skruszyły młoty.

Arka zbyt straszna niegdyś Dagonowi była, * Panna Lucyperowi hardy łeb skruszyła.

Darmo Zbier Awernowi na ten skarbic waży, * Sam Bóg nigdy nie tknionej czystości na straży.

Któraż w świata mieścinie próżna jest od złości? * Ta między tym kąkolem ziarnem pobożności.

Kiedy jest Matką Boską, choć córką Adama, * Nie mogła być na Pannie żadna grzechu plama.

Niech wąż przez jabłko zgubą człeka się nie chlubi, * Panna z siebie owocem to przeklęctwo zgubi,

Stworzenie nad stworzeniem jest Marya sama, * Dziełem najdoskonalszem z potomków Adama.

W wianie swem biada wszystkie bierzą córki Ady, * Sama Panna Najświętsza z między nich bez biady.

Piękniejsza niźli słońce i niż księżyc złoty, * Oni cierpią zaćmienia, ta żadnej ciemnoty.

Niechaj się jak chcą wznoszą Jordanowe wody, * Arka ta od wód świata nie poniesie szkody.

Panna, której się jednej tak wielce powiodło, * Wprzód poświęcenie mając niż rodzenia godło.

Darmo przeciw fortecy tej się piekło sroży, * Którą nie człek, a sam Najwyższy założy.

Niech się najbardziej chmurą burzą Akwilony, * Snadź tej gwiazdy w ciemnociach promień rozjaniony.

Pokój w tem mieście zawsze, gdyż dusza i ciało * Panieńskie grzechowej nic podniety nie miało.

Wszystkie córki niełaski i gniewu synowie, * Jedna się Przyjaciółką Panna Boską zowie.

Nie szkodzą Prorokowi lwi srogości pełni, * Dopieroż Matce Boskiej nic wilcy piekielni.

Słońce zachodzi, przez dzień co świeciło jaśnie, * Panna słońcem, bo wschodzi, a nigdy nie gaśnie.

Wielka jest bohaterki tej sława i chluba * Ztąd, że strasznego światu starła Belcebuba.

I początek tej drogi i bieg zawsze czysty, * Bo inaksząby nie szedł olbrzym wiekuisty.

Kto się kolwiek manowcem udał nieprawości, * Tą pójdź drogą, bowiem nią od nieba najprościej. Amen.

źródło: śpiewnik pelpliński
#6
Znaj, o zborze chrześcijański * Wstań i ze snu: Adwent Pański: * Przyszło twoje zbawienie. * Światłość dzienna znowu wzeszła * A ciemność nocna już przeszła * Stąd radość i cieszenie.
2. Bo Syn Boży o tym czasie * Bierze ciało i krew na się * I chce być naszym bratem. * Wkrótce u nas to dzieciątko * Będzie, a to niemowlątko * Pojedna Boga z światem.
3. Córko syjońska, wesel się * Pan, którego osioł niesie, * Chce na krzyżu umierać. * Błogo temu, co ufanie * Pokłada też w twojem Panie: * Królestwo ma odbierać.
4. Wstań, duszo, zapomnij świata * Niech cię wielbi śliczna szata * Oblubieniec twój idzie * Ten co cię z serca miłuje * Dla cię zdrowia nie lituje * W tem czasie i bezwiecznie.
5. Dla gościa i tak wielkiego * Drogi wyprostujcie 'd złego * I z serca pokutujcie. * Wdzięcznie go teraz przyjmujcie, * Padoły też wywyższajcie * A pagórki równajcie.
6. Krzykliwą trąbę usłyszą, * Świata umarli powstaną * Na Boży rozkaz prędko. * I śmierć się też sama zlęknie * Gdy usłyszy tę nowinę * Że wszyscy ludzie żyją!

Pieśń zaśpiewała Anna Broda na koncercie 2 XII 2012 na "Muzycznej Scenie Tradycji" Programu 2 Polskiego Radia. Powiedziała tam, że pieśni pochodzą ze zbiorów Instytutu Sztuki PAN.

Nagranie pieśni dostępne pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=rBmsBOp0jWM
#7
Ja mam taką wersję nut (z drugim głosem):
#8
1. Zdrowaś Panno, drzewo płodne * Dla owocu przewyborne
Rodzące żywot łaski. * Gdyś Jezusa porodziła,
Panieństwaś nie obraziła, * Kwitnie Twój kwiat panieński.

2. Zdrowaś Panno, gwiazdo morska * Przykład i nauka ludzka,
Zmaż grzech nasz, boć to Bóg dał. * Dopuść się nam naśladować,
Przez przykład Ciebie miłować, * Aby nas Bóg nie karał.

3. Zdrowaś, naszych wrzodów zdrowie, * Przez Cię człowiek ma zbawienie,
Gdyś Chrysta porodziła. * Złego wroga moc zepsował,
Nam swe błogosławieństwo wlał, * A Tyś to nam sprawiła.

4. Zdrowaś, studnia nieruszona * Przez Chrystusa naznaczona,
Gdy w Tobie z Bóstwem mieszkał. * Gdy się z Ciebie był narodził,
Kwiatka panieństwa nie ruszył, * A to Duch Święty sprawił.

5. Zdrowaś, Tyś pałac czystości, * Kościół Bożej wszej świętości,
Bożej Tyś łaski pełna. * Prosim raczy się przyczynić,
Serca nasze z grzechów obmyć, * Nadzieja nasza pewna.

6. Zdrowaś, Tyś niebieskie wrota, * Daj zwyciężyć świat i czarta
I wady, co są w ciele. * Niechaj będą pohańbieni,
Niechać będą potłumieni * Wszyscy nieprzyjaciele.

7. Zdrowaś, Twe serce oświecił * Bóg i też żywot poświęcił,
Aby sam w Tobie mieszkał. * Twoje członki, Twoje ciało
Zmazy grzechu nie uznało, * Taką Matkę swą mieć chciał.

8. Zdrowaś, miesiąc oświecenia, * Stąd słońce waszego zbawienia
Ludziom się ukazało. * Bóstwo na nas gdy wspomniało,
Z człowieczeństwem się złączyło * Co wszystkim dziwno było.

9. Zdrowaś, Tyś stołek wyborny, * Na tym siedzi Król pokorny,
Któremu nie masz równia. * Wszedł przez panieńskie zamknienie,
Czemu nie jest zrozumienie, * Bóstwa z ciałem złączenie.

10. Zdrowaś, Tyś jest kościół Boży, *Usłysz smętny głos płaczliwy
I serdeczne wzdychanie. * Tyś jest stołek Bożej drogi,
Sprawiaj tam nam ścieżne drogi, * Gdzie Bóstwa jest widzenie.

11. Zdrowaś , jasna światłość dniowa, * Syn Boży w Tobie przebywa
Jako w czystej komorze. * Jako złoto Cię oczyścił,
Jak na wodzie Cię doświadczył, * W siedmiorakim swym darze.

12. Zdrowaś, o światłości ludzka, * Tyś pociecha jest anielska,
Dzień jaśnie nam świecący. * Gdy będziemy potłumieni,
Przez śmierć na on świat wezwani, * Żądamy Twej pomocy.

13. Zdrowaś, Tyś onej światłości * Była Matką ku radości
Nam w jęstwie położonym. * Na anielskie pozdrowienie
Poczęłaś ludzkie zbawienie, * Rzekąc słowem pokornem.

14. Zdrowaś, Tyś góra wybrana, * Gdzie wszechmocność obleczona
Jest płcią ciała naszego. * Gdy się z Ciebie narodzić miał,
Całość zamku jest zachował * Skarbu panieństwa Twego.

15. Zdrowaś, już mi przywrócona * Przez Cię niebieska ojczyzna,
Tyś w niebo droga pewna. * Bóg mnie przyjął, sługę złego,
W dziedzinę królestwa swego, * To czyni Twa przyczyna.

16. Zdrowaś, Tyś grzechu nie znała, *W niebieś przed Bogiem stanęła
Z wszelką sprawiedliwością. * Owoc ten najrozkoszniejszy,
Panieński chleb nas żywiący, * Rodziłaś z wesołością.

(...)

19. Zdrowaś Panno, z szczęścia Twego * Mamy się weselić z niego,
Nim zbawieni być mamy. * Wysłuchał nas dla Twej chwały,
Byśmy byli w cnocie stali, * Dlatego Ciebie czcimy.

20. Zdrowaś, na Cię Pan Bóg wejrzał, * Błogosławieństwem uprzedzał
Dla Twojej chędogości. * Twoją głowę przyozdobił,
Drogi wieniec na Cię włożył * Z kamienia cnotliwości.

21. Zdrowaś, kwiatku z siemie jego * Rodzisz robaczka czystego
Bez złączenia męskiego. * Ten się mężem stał boleści,
Gdy żydowskie cierpiał złości * W odzieniu ciała swego.

22. Zdrowaś, z owocu Twojego * Serce nasze smaku jego
Ochłodę ma w słodkości. * Tyś jest różdżka, kwiatek dajesz,
A śmierć wieczną dla nas psujesz * Ręką Twojej groźności.

23. Zdrowaś, któregoś nosiła, * Bogaś z siebie porodziła
Bez zmazy ciała Twego. * Ten król mocny, Bóg wszechmocny,
Zwalczył króla, co jest złośny * Lucyfera piekielnego.

24. Zdrowaś, Bóg Twe drogi rządził, *Łaską je swą przyozdobił,
Gdyć swe ścieżki ukazał. * Ciebie rządził w opatrzeniu,
Opatrznie miał w Twym rządzeniu, * Gdyć w cnotach moc trwania dał.

25. Zdrowaś, Domie Wszechmocnego, * W którym świeci światłość Jego,
* Chwała króla mocnego. * Na tym miejscu, które sprawił,
Bóg mieszkanie sobie ślubił * W postaci Bóstwa swego.

26. Zdrowaś Panno, za mnie się módl, *Bo Cię żydowski Żyd wywiódł,
Jako z ciernia liliję. * Opuściło Cię żydostwo,
Przyjęło Chrystowe Bóstwo *Na stołek mieszkać z sobą.

27. Zdrowaś, nadzieja smętnemu, * Kwiat czystości ciału Twemu
Dan jest po porodzeniu. * Czystość chować ślubowałaś,
Na wolę się Boga dałaś, * Jezusowi Twojemu.

28. Zdrowaś Panno, gdy przyjęli * Trzej królowie, są chwalili
Boga na łonie Twoim. * Dali trzej dary trojemu
Bogu, królowi śmiertnemu, * Z pokornym zalecaniem.

29. Zdrowaś, Tyś gwiazda jutrzenna, * Już złość zmazana wieczorna
Światłością, którąś miała. * Noc twe wejście uprzedziła,
W zarań światłą gwiazdę dała, * Gdyś się Ty narodziła.

30. Zdrowaś, miasto murowane * Od Chrystusa umocnione
Przeciw złemu wrogowi. * Miał Bóg tylko sam tam przystęp,
Czartowi tam nie dopuszczał, * Złemu kusicielowi.

31. Zdrowaś, niemocnych ulżenie, * Robotliwych ochłodzenie,
Płaczliwych pocieszenie. * Niechaj zwycięstwa nie mają
Ci, którzy mnie prześladują, * Bądź pewne me dufanie.

32. Zdrowaś, Słowa Mać Bożego, * Z tym stworzył świat i dziw jego,
Z mocą Persony trzeciej. * Z Ciebie ciało przyjął Jeden,
Trzej sprawiali uczynek ten * W trójcy błogosławionej.

33. Zdrowaś Panno, Tyś uznała, * Doświadczyła, oglądała,
Jako Pan Bóg jest słodki. * Tam wszelaką słodkość miały,
Gdy Jezusa całowały, * Usta Twoje zaiste.

34. Zdrowaś Panno, obroni mię, * Weźmi tarczę i też zbroję
Przeciw ludziom niezbożnym. * Niechaj będą tako padać,
A przed Tobą ustępować * Jak proch przed wichrem wietrznym.

35. Zdrowaś, światłości dusz wielka, * Tyś jest czysta rzeka rajska,
Wejrzyj na nas z miłości. * W onym Domie rozkoszności,
Ze zdroju Boskiej słodkości * Nasyć nas w obfitości.

36. Zdrowaś, różo, królu kwiecia, * Twa zasługa nas oświeca
Prawie jako południe. * Nad słońce jest ci jaśniejsze,
Nad wszystkie kwiatki cudniejsze, * Liczko to cudne Twoje.

37. Zdrowaś, iż Twe święte ciało, * Cichość, czystość miłowało,
Nie czując plugawości. * Ciału memu zdrowie racz dać
I w czystości je zachować, * Duszna odpuść ciemności.

38. Zdrowaś, Tyś skrzynia Chrystowa, * Z której Bóg skarb ludziom dawa *
Miłosierdzia swojego. * Acz go gniewam, wżdy Go szukam, *
Miłosierdzia Jego czekam, * Pomocy Syna Twego.

39. Zdrowaś, żydowskie ofiary * Przez Cię juże koniec wzięły
I królewskie mazanie. * Uczynił nas bogatymi,
Gdy już z Ciebie króla mamy, * Nasze to uszlachcenie.

40. Zdrowaś, serca smętliwego, * Gdyś widziała Syna Twego
W grobie już pod kamieniem. * Więcej niż miecz Ciebie rzezał
Dla boleści, kiedy kłamał * Judasz pocałowaniem.

41. Zdrowaś panno, zachowaj mnie, * By gwałt czartów nie skaził mnie, *
Który mnie zawżdy męczy. * Gdy pokusy potłumieją,
Grzechy pokoju nie dają, * Daj bym Cię miał w pamięci.

42. Zdrowaś, przez Cię do nas posłał * Bóg swą światłość, by ukazał
Łaskawe nawiedzenie. * Tyś góra święta wezwana,
Na pałac Bogu zrządzona, * W Tobie miał swe złożenie.

43. Zdrowaś, o Panno królewska, * Którego jest łaska wielka,
Iż dla nas na świat przyszedł. * Wszelki smętny pociechę miał,
Gdy anioł pozdrowienie dał, * Zdrowaś, gdy do Ciebie wszedł.

44. Zdrowaś, przed Wszechmocnym świecisz, * We złotym odzieniu chodzisz,
Tyś królowa niebieska. * Uprzedzasz święte w koronie,
Naśladuje Ciebie pilnie * Wszelka rzesza panieńska.

45. Zdrowaś, Duch Święty Cię obmył, * Aby w Tobie Syn Boży był,
Jako w czystym pałacu. * Przez Cię żyje człowiek grzeszny,
Gdy go wspomógł Bóg miłosny, * Narodzony na końcu.

46. Zdrowaś, królową Cię wybrał, * Gdy nas ku zbawieniu przejrzał
Pan Bóg, król wiecznej chwały. * Miłował Cię w Twej czystości,
Ale więcej z pokorności, * Cnoty Cię okrasiły.

47. Zdrowaś, góra wielka Syjon, * Miasto królewskie, w którym on
Pożądał przebywania. * Gdy Go w ręce wziął Symeon,
Nosił brzemię nie obciążon * Noszami od przemienia.

48. Zdrowaś wspomożeniem Jego, * Ujdę ognie piekielnego,
Widzenia czartowskiego. * Gdy majestat niestworzony
Z Ciebie dla nas był wcielony, * Zbiegł z nieba ognistego.

49. Zdrowaś, Mać króla wielkiego, * Barankowe przyjście Jego
W wielkiej było cichości. * Aleć z ogniem srogo przyjdzie,
Kiedy ludzi sądzić będzie * W swojej sprawiedliwości.

50. Zdrowaś, Bóg Syn Twój to sprawił, * Iż cedr hyzopem się jest stał,
Gdy Bóg wziął człowieczeństwo. * Ciebie kropiąc jest Cię obmył,
A obmywszy Cię ubielił, * Twe przeczyste panieństwo.

Chwalmyż Ojca z Synem Jego * Społem i Ducha Świętego
Z obu pochodzącego. * Tak jak było od wieczności,
Chwalebne na wysokości * Imię Boga miłego. Amen

Tę pieśni poznałem od przyjaciela, który z kolei poznał ją od Bartosza Izbickiego i zespołu Jerycho.

Zwrotek 17 i 18 nie ma w tekście, który posiadam.

Melodia jak na załączonym zdjęciu.
#9
Tu Adam Strug śpiewa to samo: https://www.youtube.com/watch?v=elP16WzfUfk
ale jest ciekawy obraz z ołtarza kościoła św. Barbary we Wrocławiu ;)
#10
Barbaro Panno, Męczenniczko święta,
Śliczna lilio, różo z ciernia wzięta!
    Ciesz się purpurą nabytą w męczeństwie,
    Rozkwitnij w sercach oschłych w nabożeństwie.

Kryje cię ojciec na wieży głęboko,
By na cię i złe nie spojrzało oko;
    Sieką żyłami twe niewinne ciało,
    Lecz serce Boską miłością gorzało.

Palą lampami i blachami boki,
Obcięto piersi, płyną krwi potoki,
    Jednak nie mogły ugasić miłości;
    Użycz podobnéj, Panno, cierpliwości.

Tak ustrojoną jakby do łożnice
Do wieży dano tę Oblubienicę;
    Tam Oblubieniec niebieski pospieszył,
    Aby jéj serca dodał i pocieszył.

Któréj zadane najprzód leczy rany
Lekarz niebieski Jezus ukochany;
    Potém ją Boskiém Swém Ciałem posilił
    I ten przywiléj jéj wiecznie udzielił:

Że kto tylko wezwie świętéj Barbary,
Zasilą go przy zgodnie te święte dary.
    Niech i my łaskę tę od ciebie mamy,
    O którą z płaczem pokornie błagamy.

W tém ci się ojciec żegnać każe z światem,
Sam nad swą córką srogim stawa katem,
    Dobywa miecza i swą ścina ręką,
    A Panna sercem daje Bogu dziękę.

Jezus cię wdzięcznie wzywa do korony,
A my zaś twojéj żebrzemy obrony;
    Przez tak okrutną prosimy cię mękę,
    Podaj nam, Panno, macierzyńską rękę.

Posil nas Boskiém Ciałem w Sakramencie,
Pojednaj z Bogiem w ostatnim momencie,
    Byśmy szczęśliwie ze świata schodzili
    I z tobą wiecznie w niebie się cieszyli.   Amen.

(Pelplin)