Bóg-Człowiek skonał (Wielki Piątek)

Zaczęty przez Jantek_gall, 06-03-2010, 14:50:07

Poprzedni wątek - Następny wątek

Jantek_gall

Bóg-Człowiek skonał! — Ludzkości cała!
Choćbyś ocean łez wypłakała,
Choćby ci serca pękały z bólu, —
Choćbyś się żywcem zapadła w groby, —
To jeszcze mało — mało żałoby
Po królów Królu!

Bóg-Człowiek skonał! —- Ludy, słyszycie?
Ten Mocarz, który wszystkim dal życie,
Ten, który ziemię połączył s niebem,
Ten, który czarta słowem pokonał,
Ten, który Sam jest żywota chlebem —
Na krzyżu skonał...

Kto Go umęczył — Kto Mu śmierć zadał?
Kto tę potworną śmiałość poskładał!
Czy dzikich zwierząt krwiożercze stada,
Za których śladem śmierć dąży blada?
Kto?... zbrodnio!... zbrodnio ty nad zbrodniami!
My... ludzie sami!...

My to, nędzarze świata mizerni,
Daliśmy Panu koronę z cierni,
Za świętą miłość — poświęceń krocie,
Za prawdę, która szczęściem nam świeci, —
Myśmy Mu wznieśli Krzyż na Golgocie!
My.!... Jego dzieci!...

Przestrzenie drgnęły przestrachu siłą,
Niebo tą zbrodnią się przeraziło, —
Żywioły w wichru starły się fali,
Zmarli jęknęli na mogił progu,
Gdy nędzni ludzie śmierć zadawali
Swojemu Bogu!

On mógł, gdy uczuł, że śmierć się zbliża,
Święte ramiona odpiąć od krzyża:
On, — ten Monarcha nieba i światów,
Mógł skruszyć ziemię kary ogromem
I za skinieniem — niewdzięcznych katów
W proch zetrzeć gromem!

Lecz On Krzyż przyjął, cierpiąc niemało,
Bo nas ukochał Boskością całą,
Bo chciał nas zbawić od wiecznej kary
Za nasze niecne czyny i złości,
Bo trzeba było wielkiej Ofiary —
Sprawiedliwości!'...

Tak!... Bóg od ludzi przyjąć Krzyż raczył,
Gromu nie zesłał. -...... zbrodnię, przebaczył,
Modląc się za nas ze skonu chwilką,
I widząc, żeśmy słabi i mali,
Za karę, --żądał byśmy Go tylko
Naśladowali

(z pośmiertnych papierów Feliksa Szobera)