To wszystko bardzo ciekawe lecz zahacza o niepotrzebną ideologię.
"Skoro znaki rytmiczne mnichów solezmeńskich są prywatną innowacją, to dla zasady lepiej korzystać z ksiąg pozbawionych tych znaków."
Już wcześniej Kol. Klasterek obwieszczał podobne mądrości.
Ja jednak uważam że:
1) Określenie "prywatna innowacja" jest co najmniej dziwne. Sądzę że mnisi mogli zaznaczyć głównie stan faktyczny istniejącej praktyki rytmicznej, zapewne Solesmes'ńskiej, być może skorygowany o ówczesny stan badań? Ale właśnie jedynie skorygowany, nie stworzony na nowo. Nie widzę powodu by ten system odrzucić - przecież zazwyczaj wykonawcy oferują w zamian jedynie własne, czyli faktycznie PRYWATNE, a wg nich lepsze, interpretacje oparte na dodanym zapisie neumatycznym, w dodatku trudno ten system używać w większej liczbie śpiewaków, wymaga to też wielu prób.
2) Co do Liber Usualis, zawiera ono TEN SAM materiał muzyczny co Graduał, jest za to wzbogacony o dodatkowe liturgie godzin, teksty czytań mszalnych, opis sposobów śpiewania wg poszczególnych tonów psalmowych i tonów czytań, oraz wiele wskazówek wykonawczych. Liber ten jest właśnie usualis, i o to chodzi. Dla mnie jako świeckiego kantora jest to księga ogromnie cenna.