Jan Kochanowski
"Psałterz Dawidów"
Psalm 138
Confitebor Tibi, Domine
Ciebie ja chwalić będę, Ciebie przed możnymi
Wyznam tyrany ziemskimi;
W Twym kościele chwalebne imię Twe wspomion<,
A to więc prze dobroć one
I prze wrodzoną, Boże wieczny, prawdę Twoje,
Bo Ty obietnicę swoje
Skutkiem zawżdy przedsiężesz; Tyś mnie, słudze swemu,
Nieszczęściem utrapionemu,
Łaskawe ucho podał i przywrócił siły,
Które prawie zgasły były.
Ciebie, jako szerokie ziemskie są granice,
Twoje słysząc obietnice
Wszyscy królowie będą swoim Bogiem zwali
I sprawy Twe wychwalali
Sławą Twoją ujęci, bo Ty nad wszytkimi
Koły siedząc niebieskimi
Na niskość przedsię patrzysz i to, co wysoko,
Z daleka zna Twoje oko.
Niechaj na mię przygoda, jaka chce, przypadnie,
Ty mnie poratujesz snadnie;
Ty gniew nieprzyjaciół mych pięścią swą okrócisz,
A mnie wolną myśl przywrócisz;
Ty do skutku masz przywieść przedsięwzięcie moje;
Panie, miłosierdzie Twoje
Wieki przetrwa, niechaj się wniwecz nie obraca
Twojej świętej ręki praca.
Franciszek Karpiński
PSALM CXXXVII
Confitebor tibi Domine.
Wiele Greckich rękopisów w tytule ten Psalm Aggeuszowi i Zacharyaszowi przyznają; ale w Hebrayskim zapisany jest pod imieniem Dawida; kiedy po wielu trudach wstąpił na tron. Mógł zaś bydź używany od Ezechiasza króla cudownie uzdrowionego, albo od Aggeusza i Zacharyasza po zaprowadzeniu Babilońskiém.
Ciebie ja z serca chwalić, przed twojemi
Wyznawać będę duchy niebieskiem;
Bowiem cię każde uszu mych wołanie,
Dochodzi, Panie!
Przed twoim świętym upadłszy kościołem,
Będę cię wielbił uniżoném czołem;
Czcząc Pańskie słowo pełne rzetelności,
Pełne litości!
Jak wiele razy będę wzywał ciebie,
Racz się ku mojey nakłonić potrzebie,
Gdy w sercu mojém łaska i duch Boży,
Cnotę rozmnoży.
Niechay cię wszyscy wyznają królowie;
Na twojém świętém utwierdzeni słowie:
Niechay ich wiedzie i chwała i droga
Wielkiego Boga.
Tyś jeden Panem, który nad wszystkiemi
Władzę trzymając koły niebieskiemi,
Patrzysz na niskość, i to, co wysoko,
Zna twoje oko.
Jeżeli na mnie przygoda przypadnie,
Ty mię wydźwigniesz, i ożywisz snadnie:
Na nieprzyjaciół mych puściłeś strzały
Jam został cały.
Pan im odpłaci za moje przykrości;
Wiek żaden jego nie przetrwa litości;
Niechże się święta w niwecz nie obraca,
Twey ręki praca.