Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - knrdsk1

#2876
...i to najczęściej w tempie, jakiego lud nie jest w stanie osiągnąć - "bo po co rozwlekać te nudne pieśni"... kończmy szybciutko i - do domu! Szczególnie wkurza mnie "poganianie" ludzi przy Gloria i "Ojcze nasz", czasem przez organistę, często przez samego księdza. Oni (zwłaszcza księża) nie zdają sobie sprawy, że ze swojego miejsca i w dodatku przy użyciu mikrofonu mają zupełnie inne poczucie "właściwego" tempa śpiewu, znacznie szybszego niż jest w stanie zaśpiewać (zwłaszcza śpiewający z serca) lud!...
#2877
Ciekawe, że X.M.M.Mioduszewski zaznaczał modalne ciążenia w śpiewie - w formie krzyżyków gdy melodia idzie w górę i ich braku, gdy idzie w dół. W wielu pieśniach to widać.
#2878
Bardzo ciekawe porównanie dwóch wersji tej pieśni znalazłem tu http://piesni-nabozne.tumnus.info/czescmaryi.html
w ogóle ciekawa strona, podobnego nam miłośnika piesni religijnych
#2879
A ja uważam że niech śpiewają, jak tylko umieją - nawet jeśli miałaby to być tylko melorecytacja. Jeśli powiemy żeby nie śpiewali bo mylą się w tonie, to w krótkim czasie NIKT nie będzie śpiewał.
Czy uważacie że lepsza jest mniejwięcejpoprawnie przeczytana Ewangelia, niż zaśpiewana z błędem muzycznym?! Z pewnością nie! Ja śpiewam "od zawsze" i też zdarza mi się pomylić, np. z emocji - a co dopiero księdzu, zwłaszcza jeśli nie jest akurat wybitnym entuzjastą śpiewania?
Polecam artykuł Marcina Bornus-Szczycińskiego m.in. na ten temat:
http://www.wiez.com.pl/index.php?s=miesiecznik_opis&id=129&t=3429

A oto fragment:

"Kto ma śpiewać w kościele?

Przede wszystkim — przewodniczący zgromadzeniu kapłan. Można zachęcać wiernych do śpiewania, ale jeśli kapłan sam nie będzie tego czynić, to zachęty nie na wiele się zdadzą. Jeśli celebrans nie śpiewa, każda oprawa muzyczna wydaje się nie na miejscu. Muzyka celebruje bowiem mniej ważne fragmenty liturgii, podczas gdy celebrans jedynie "informuje" o modlitwach najważniejszych, domagających się celebracji w pierwszej kolejności.

Tymczasem księża generalnie przestają śpiewać Msze. Jest to poważny błąd formacyjny. Ksiądz profesor Jacek Salij OP w rozmowie ze mną wyraził zdziwienie i oburzenie faktem, że suma w jego macierzystym, klasztornym kościele św. Jacka w Warszawie prawie nigdy nie jest śpiewana i nikt nie widzi w tym problemu. Przekonałem się o tym wielokrotnie — młodzi księża rzeczywiście nie wiedzą, że śpiewać trzeba, że wynika to wprost z dwutysiącletniej tradycji Kościołów chrześcijańskich i z naszych własnych, rzymskich, obowiązujących przepisów liturgicznych. Uważa się, że recytacja jest bardziej naturalna i w sensie przekazywania znaczenia słów bardziej od śpiewu skuteczna. Polemizowałem z tym poglądem już na początku artykułu. Wielu księży sądzi ponadto, że rezygnując ze śpiewu uzyskają lepszy kontakt z wiernymi. A przecież nie chodzi tu o uzyskanie kontaktu z wiernymi w czasie odprawiania Mszy, tylko o zjednoczenie ich wokół Najświętszej Ofiary. Zastosowanie śpiewu może kapłanowi tylko pomóc w pogodzeniu tej pozornej sprzeczności.

Księża uważają także coraz częściej, że śpiewać nie umieją, a raczej że "nie mają głosu". Przyczyna takich odpowiedzi zwykle jest prosta. W społeczeństwie, w którym zaniechanie śpiewania staje się powszechne (i zaczyna wyróżniać nas negatywnie spośród wszystkich sąsiadów), śpiewać zwykle nawet się nie próbuje i na podstawie wydania kilku nieudanych dźwięków często podejmuje się decyzję o zamilknięciu na całe życie. Z doświadczenia wiem, że 90% tych "nie śpiewających" kapłanów może i powinno śpiewać. Trzeba jednak ukazać im wzór do naśladowania. Biskupi wszakże, przekonałem się o tym wielokrotnie, świadomi swojego liturgicznego ministerium, najczęściej śpiewają odprawianą przez siebie liturgię. Dlaczego więc księża ich nie naśladują? Może uważają, że jest to wyjątkowy przywilej biskupa? Może się to komuś wydać dziwne, ale taki właśnie pogląd jest wśród nich powszechny.

Pozostaje jeszcze problem wąskiego marginesu księży rzeczywiście pozbawionych daru śpiewania. Czy powinni próbować śpiewać mimo tej wady? Literatura dostarczyła nam głównie wielu anegdot, wyśmiewających owe nieudane próby. Jednakże jeden z moich przyjaciół przypomniał mi ostatnio słowa św. Augustyna, który wygłosił pochwałę kakofonusa, śpiewającego źle, ale czyniącego to w najlepszej intencji — na chwałę Bożą. W prywatnych rozmowach zachęcam dziś wszystkich księży do śpiewania, z doświadczenia bowiem wiem, że praktykowanie śpiewu przynosi samo przez się zaskakującą często poprawę.

Kardynał Danneels w książce "Reconstruire la liturgie" formułuje zdecydowany pogląd na temat konieczności celebracji liturgii: celebrer d’abord, analiser aprčs. Najpierw celebrować, ponieważ to jest najważniejsze, dopiero później analizować, opracowywać i reformować. A śpiew, dzięki swojej bardzo sformalizowanej konstrukcji wewnętrznej, jest kośćcem celebracji. Jest tym, co w bardzo naturalny i zrównoważony sposób utrzymuje liturgię w porządku formy dramatycznej. Jeśli śpiewu braknie, celebracja traci formę i z konieczności zastępowana będzie wymyślanymi ad hoc środkami. Dopiero wtedy, gdy kapłani będą znowu śpiewać, można zacząć zastanawiać się nad tym, jak mogliby śpiewać lepiej."
#2880
Zastanawia mnie fragment "Z zasady zabronione jest zmuszanie kapłana do czekania przy ołtarzu, aż śpiew dobiegnie końca" - dziwne to, bo nie powołuje się na żaden przepis. A Przecież kapłan też może słuchać i modlić się; niestety, może też okazywać zniecierpliwienie, dłubać w nosie patrząc w sufit, a nawet - co czasem naprawdę się zdarza - przerywać śpiewaną pieśń przy użyciu środka bezpośredniego przymusu, czyli mikrofonu, zmuszając do przerwania śpiewu w połowie słowa. Widzę tu pewną niekonsekwencję w wypowiedzi.
#2881
Pamietajcie, że każdy z nas może mieć wpływ na poziom liturgii - właśnie choćby przez rozmowy z proboszczem czy konkretnym kapłanem celebrującym mszę, zwłaszcza w większe święta i uroczystości! Można tez przygotować śpiewane czytania, dzięki czemu celebrans nie będzie się czuł jak Filip z konopii śpiewając samą Ewangelię, a tu często nawet nie ma komu zaśpiewac psalmu czy (o zgrozo) nawet Alleluja! Więc: zacznijmy od siebie, od swojego udziału w śpiewie, wtedy łatwiej będzie przekonać kapłana czy też diakona do zaśpiewania Ewangelii.
#2882
Technicznie to żaden problem. Powstaje jednak pytanie - jaki fragment mógłby sie tam znaleźć? Powinien być bogaty ilością i kształtem nut, ale równocześnie - jaki dobór tekstu? Co też możnaby zniżyć do poziomu ornamentu kubeczkowego? Czy mógłby potem stać na półce sklepowej między kubkami z różnymi "śmiesznymi" napisami? A potem w brudnym zlewie z naciekami fusów od kawy?
Co począć ze świadomością że chorał jest "własnym spiewem liturgii rzymskiej"? Czyżby umieszczenie takiego kubeczka z fusami w zlewie miało odzwierciedlać rzeczywiste obecne miejsce śpiewu chorałowego w liturgii?!  :(

N.b. dziś uroczystość Narodzin Św. Jana - a to własnie Hymn do Św. Jana umieszczono na tytułowym kubeczku :(
#2883
Kolejną propozycją śpiewnika dla odradzającego się (daj Boże!) powołania KANTORA KOŚCIELNEGO jest "Śpiewnik Kalwaryjski". Słyszałem o nim już kilka lat temu, ale dopiero teraz mam możliwość go postudiować. Wydany jest przez Wydawnictwo Archiwum Bernardynów "Calvarianum" z Kalwarii Zebrzydowskiej (ja mam wydanie III z 1989 r.). Jest on zbiorem pieśni śpiewanych od stuleci (choć te najstarsze zaginęły) przez pielgrzymów przychodzących do Bazyliki Kalwaryjskiej i kalwaryjskich dróżek. Mam nadzieję że nadal jest wydawany. Zawiera mnóstwo pieśni, z pięknymi melodiami i tym co lubimy - dużą ilością zwrotek, pisanych piękną, starą polszczyzną. Na razie w tej materii (ilości zwrotek) rekordzistką jest pieśń "Witaj Matko uwielbiona" - 117 (słownie: sto siedemnaście!) zwrotek.
Śpiewnik jest wspaniały, gorąco polecam!

Któryś z uczestników niniejszego Forum jest z Krakowa, może poszedłby z pielgrzymką do Kalwarii Zebrzydowskiej i zasięgnął języka, czy Śpiewnik Kalwaryjski nadal można nabyć?!
#2884
Rzeczywiście, mój śpiewnik Siedleckiego to ten z 1994, czyli "trzymający [jeszcze] poziom", dlatego go reklamowałem; miałem nadzieję że aż tak nie będzie flirtował ze współczesnymi trendami... z drugiej strony widać że i tak zamieszcza pieśni dopiero gdy się "uleżą", choćby się nam nie wszystko podobało, to nie zamieszcza przebojów aktualnych.
Ja mam tez Siedleckiego z 1908 r., niestety tylko pożyczony, ale na pewno nie oddam go bez sfotografowania.

Co do tanga "Ja wiem..." - póki nie ma go w Śpiewniku Liturgicznym (albo jakimś innym, zatwierdzonym do użytku liturgicznego) - nie jest ono dopuszczone do śpiewania w czasie liturgii...
#2885
I jeszcze raz Śpiewnik Pelpliński: "Pieśni o Najświętszéj Maryi Pannie"

Witaj gwiazdo morza, wielka Matko Boża
I zawsze Dziewico, Niebios Przewodnico!

Z ust Anioła wzięte pozdrowienie święte:
Niech w nas pokój chowa nasza Ewa nowa!

Rozwiąż pęta winnych i oświęcaj ciemnych;
Oddaj, co jest złego, uproś, co dobrego.

Okaż do ostatka, żeś jest nasza Matka;
Niech Syn twój przez ciebie wysłucha nas w niebie.

O Panno czcigodna i wielce łagodna;
Niech téż łagodnymi będziem i czystymi.

Zdarz niewinne życie, bezpieczne przebycie,
Abyśmy weseli Jezusa widzieli.

Niech Ojcu, Synowi, Również i Duchowi
Cześć będzie spółecznie Trójga jedna wiecznie. Amen.
#2886
Śpiewnik Pelpliński: "Nieszpory 3 na uroczystości Najświętszéj Maryi Panny" - Hymn

Witaj gwiazdo morza, Matko niepojęta,
Witaj bramo nieba, zawsze Panno święta.

Która niegdys usta Anielskie witały,
Zniszcz w nas Ewy żądze, utwierdź pokój stały.

Rozwiąż grzesznych więzy, oświeć niewidome,
Uproś wszystko dobre, a oddal, co chrome.

Pokaż nam się Matką, Syn twój dobrotliwy
Niech nam w naszych prośbach będzie litościwy.

Panno osobliwsza pomiędzy wszystkiemi,
Ty nas obmyj z grzechów i uczyń czystemi.

Daj życie niewinne i prowadź bezpiecznie,
Abyśmy Jezusa oglądali wiecznie.

Ojcu niechaj będzie i Synowi chwała,
Duchowi świętemu jedna cześć i stała. Amen.
#2887
Fakt, Adam to bardzo dobre źródło. Proszę go pozdrowić od ekipy z Wrocławia!
#2888
/od pierwszej niedzieli Adwentu aż do Gromnicznej/

1.Święta Maryjo , Matko wsławiona
Panno* naszego, bądź pozdrowiona
Ty przewodniczką jesteś do nieba
Dokąd nam ludziom dążyć potrzeba

2.O Gwiazdo morska, Panno nad Panny
Niech Syn Twój przez Cię jest ubłagalny
Gdy na tej ziemi, na tej niskości
Lud grzeszny wstaje z swych nieprawości

3. Za Gabryela Tyś zwiastowaniem
Stałaś się Panno godnem mieszkaniem
Syna i Stwórcy dziwnym sposobem
O Panno czysta bądź nam przed Bogiem

4.Naszą Obroną i Pośredniczką
W czasie utrapień Orędowniczką
A my zaś Ciebie Matko litości
Wychwalać będziem na tej niskości

* - oczywiście powinno być PANA naszego, ale pozostawiam tekst w oryginalnej wersji śpiewaczek z Lubelszczyzny; jeśli kto będzie chciał śpiewać poprawnie, nie będzie miał z tym problemu, jak sądzę :)
#2889
Szczęśliwy kogo Opatrzność Boska,
Ma w swej opiece niech się nie troska:
   W żadnym przypadku ten nie szkoduje,
   Kogo Opatrzność Boska piastuje.
Nie tak miedziany mur jest bezpieczny,
Ani dyament tak trwało wieczny;
   Jak kto przy Bogu łaskawym stoi,
   Żadnych się nieszczęść niechaj nie boi.
Niechaj się na mnie i świat oburzy,
Niechaj me serce w żalach zanurzy;
   Gdy tylko spojrzy niebieskie oko,
   Wyjdę z tej toni pewnie wysoko.
Izraelowi za sprawą Boga,
Sucha wpół morza ściele się droga;
    A Faraona wozy i konie,
   I pyszne wojsko w dnie morskiem tonie.
Miecz Dawidowi nie był potrzebny,
W królewskiéj zbroi nie tak chwalebny:
   Gdy młode jego Bóg szczęści lata,
   Jednym kamykiem zabił Goliata.
Samson na siebie się zbierające,
Szczęką nie mieczem płoszy tysiące;
   Kto w Bogu ufa i przy nim stoi,
   W największych burzach niech się nie boi.
Któż o mizernym pomyślił Jobie,
Kiedy w ubóstwie leżał jak w grobie;
   Tu go przyjaciel sam odstępuje,
   A nim się wten czas Bóg opiekuje.
Boże opatrzny! w Tobie nadzieje
Nasze składamy, niech nam przyspieje
   Twa pomoc Boska, w każdéj potrzebie,
   Boć nic nie można począć bez Ciebie.
Z Ciebie łaknący mają Pasterza,
Żywisz po kniejach tak wiele zwierza,
   Ptastwo z Twéj ręki żywności czeka,
   A większy respekt masz na człowieka.
Tyś chorującym jest za lekarza,
Błędnego wiedziesz morzem żeglarza;
   Morzem i ziemią ten nie zabłądzi,
   Którym Twa Boska Opatrzność rządzi.
Tobijasz drogę, Józef więzienie,
Zuzanna cierpi złe osławienie;
   Izmael pragnie, Lwy Daniela
   Straszą, nie było tam przyjaciela.
Ale gdy Ciebie Boże wzywają,
Sławę, ochłodę i wolność mają:
   Ty strażą jesteś i przewodnikiem,
   Któż to wysłowi ludzkim językiem.
Gdy woda w górę Noego wzbiła,
Ręka go Boska tam unosiła;
   Mojżesz rzucony w koszu na wody,
   I tam najmniejszéj nie poniósł szkody.
A dzieciom onym co w Babilonie,
I włosek jeden w ogniach nie płonie;
   Z piękniejszą z tamtąd wyszły urodą,
   Bo im Opatrzność była ochłodą.
Więc nas doczesne więcéj staranie,
Niech nie frasuje, bo w Tobie Panie!
   Wszystkie starania nasze składamy,
   Opatrzność Twoją gdy wychwalamy.
#2890
jeszcze jedna wersja, różna szczegółami:

Stała Matka boleściwa
Pod krzyżem bardzo troskliwa,
  Na którym Jej Syn wisiał.
Której duszę tak strapioną,
Wielkim żalem obciążoną,
  Miecz boleści przenikał.
O! Jak smutna i strapiona
Matka ta błogosławiona
  Syna jednorodzonego!
Która płakała i łkała,
Z żalu drżała, gdy widziała
  Mękę Syna miłego.
Któż jest serca tak twardego
By dziś z Matką Pana swego,
  Bardzo rzewno nie płakał?
Któżby się nie wzruszył w sobie,
Pomnąc o ciężkiej żałobie,
  Matki z Synem jedynym?
Dla złości ludu swojego
Widziała tak zmęczonego,
  Jezusa Syna swego.
Widziała kochanka swego,
Od wszystkich opuszczonego,
  Gdy na krzyżu umierał.
Cna Matko, źródło miłości,
Niech czuję gwałt twej żałości,
  Dozwól mi z sobą płakać.
Spraw, by miłością pałało
Serce me, dając się cało
  Bogu swemu w przysługę.
Święta Matko, dopuść na mnie,
Niech ran Syna twego znamię,
  Mam w sercu mem wyryte.
Twego Syna zranionego,
Tak bardzo dla mnie zbitego,
  Ze mną mękę podzielaj.
Niech z tobą płaczę prawdziwie,
Patrząc na krzyż żałośliwie,
  Dokąd duch z ciałem żyje.
Pragnę stać pod krzyżem z Tobą,
Dzielić się z twoją osobą,
  Tak surowym płaczem twym.
Ze wszech Panien Panno zacna,
Bądź tak, proszę na mnie baczna
  Daj się z sobą napłakać.
Niech gorzką śmierć Pańską noszę,
Krzyż i rany Jego, proszę,
  Niech na sercu uważam.
Niech mnie zranią rany Jego,
Niech znam moc krzyża świętego
  Przez miłość Chrystusową.
Jego zapał niech mam w sobie,
Poruczenie Panno w tobie
  Niechaj mam dnia sądnego.
Niech minie ten krzyż Pański broni,
Śmierć Chrystusowa ochroni,
  Niech wspiera łaska Jego.
Kiedy ciało pójdzie w ziemię,
Niech dusza, niebieskie plemię,
  Wiecznej chwały nie traci. Amen.
#2891
1. Sławny w męczenników gronie, Wojciechu Polski Patronie: * Za Twe prace i cierpienia, przyjmij od nas dziękczynienia.
2. Wielbimy Cię wszyscy społem, wyznawając Apostołem, * Czechów, Morawców, Polaków, Węgrów, Ślązaków, Prusaków.
3. Zaraz od pierwszej młodości, ćwiczyłeś się w pobożności, * Biorąc nauki z ochotą, łączyłeś naukę z cnotą.
4. Zkąd dla wielkich cnot Twych wagi, zostajesz Biskupem Pragi: * Do Katedry wjeżdżasz cichym, ubogim, na koniu lichym.
5. Słowy równie jak przykładem, Pasterza dobrego śladem, * Pasiesz trzodę powierzoną, aby nie była zgubioną.
6. Czujnyś, pilny i starowny, przystępny, z każdym rozmowny: * Na ubogich litościwy, za krzywdy swoje niemściwy.
7. Dla złości rzucasz Prażanów, idziesz nawracać poganów, * W Węgrach, w Polscze pozostałych, wiernych czynisz w wierze stałych.
8. Wreszcie dla większej zasługi, obiegasz Prusów kraj długi, * I tam wiarę świętą głosisz, za co męczeństwo ponosisz.
9. O Wojciechu! nasz Patronie, stawaj nam zawsze w obronie, * A przeważnemi modłami, racz błagać Boga za nami.
10. Uproś i Bogarodzicę, Maryją czystą dziewicę, * By się za nami wstawiała, i Syna swego błagała.
11. O Boże w świętych chwalebny, co ich zsyłasz w czas potrzebny, * Daj nam dla zasług Wojciecha, dojść tam gdzie wieczna pociecha.
#2892
X.M.M.Mioduszewski

Samopiąta *) Anno święta,
Z ciebie bez zmazy poczęta,
Najświętsza Panna Maryja,
Niech nas swą prośbą nie mija
    Do Syna, a ty do Wnęka,
    Aby jego święta męka
    Krewkości nasze zgładziła,
    W dzień śmierci zaszczyt sprawiła,
        Czasu utarczki z ratunkiem przybyła,
        Nieprzyjacioły od nas odpędziła.

I twe święty Joachimie,
Niechaj przez świat słynie imię,
Nienaruszony w panieństwie,
Najdoskonalszy w małżeństwie:
    Zepsowane napraw stany,
    A spraw zgodę między Pany,
    Byśmy w pokoju tu żyli,
    W jedności Boga chwalili.
        I ty przedziwny w dzieł Boskich pojęciu,
        Poświęcony w twem od Boga poczęciu.

Z Jakóba Józefie święty,
Za Ojca od Boga wzięty:
Błagajże nam wcielonego,
Za nas ukrzyżowanego,
    Byśmy go nie obrażali,
    Za grzechy pokutowali,
    W czystem go sercu piastując,
    Miłosierdzie wyśpiewując,
        Tu i na wieki społecznie z świętemi,
        W niebie bez końca z nim królującemi.

*) Samopiąta wyraz dawny, znaczy jedna z grona pięciu.
#2893
   Witaj Pani, Matko Matki Jezusa Pana,* Anno Święta, tyś od Boga jest ludziom dana,* Za Patronkę w potrzebie, by się zawsze do Ciebie * Udawali, pomoc brali, o Anno Święta!
   Wszak są jawne po kościołach twe święte czyny,* Niech zaświadczą co doznali twojéj przyczyny,* Bo kto cię wzywa szczérze, pewnie skutek odbierze* W swém żądaniu, łask doznaniu, o Anno Święta!
   Anno Święta, wszak u Boga Ty możesz wiele,* wyjednaj nam zgromadzonym w tym tu kościele,* U Wnuczka Najświętszego, dar miłosierdzia Jego:* A Maryja niech nam sprzyja, o Anno Święta!
   Ty w przygodach i nieszczęściu i w różnéj trwodze,* Dajesz pomoc i pociechy w zbawiennéj drodze:* I rodzące matrony, doznają twéj ochrony,* Łaskawości i litości, o Anno Święta!
   Do Twéj o Matko opieki i my stroskani,* We wszystkiem się udajemy jak do swéj Pani:* Serce, myśli i słowa, weźm Babko Jezusowa,* A rządź nami jak sługami, o Anno Święta!
   A gdy przyjdzie ów straszliwy moment przy zgonie,* Miéj o Matko dusze nasze w swojéj obronie:* Wstawiaj się do Sędziego, wespół i z Matką Jego,* Za wszystkiemi ci wiernemi, o Annop Święta!
   Uproś grzéchów darowanie, oraz zbawienie,* A duszom w czyścu cierpiącym zjednaj ulżenie,* Dla Jezusa Dzieciny, i Maryi przyczyny,* Niech przez Ciebie będziem w niebie, o Anno Święta!
   A potém cię z twoją Córką, z jéj miłym Synem,* Jezusem Panem, a Wnukiem twoim jedyném,* Niech chwalimy na wieki, za skutek twéj opieki,* Ze wszystkimi wybranemi, o Anno Święta!
#2894
sł. i muz. autor nieznany

l. Różańcowa Pani nieba, ziemi,
Pozdrawiamy Cię głosy naszemi.

Ref.: Do Ciebie się cały świat ucieka,
Przez różaniec Twej pomocy czeka,
Różańcowa Dziewico, Marya!


2. Przyszłaś do nas z matczynym zadaniem,
Przestrzec ludzkość przed Bożym karaniem.

3. Mówisz, że chcesz być dla nas obroną,
I ratować dusze, które toną.

4. Rzekłaś, że świat grzechem jest zatruty,
Więc żądałaś po trzykroć pokuty.

5. W Fatimie Ty wskazałaś różaniec,
Dla grzeszników to obrony szaniec.

6. Tajemnice różańca świętego,
Zdepczą wroga zbawienia naszego.

7. Wtedy serce me zatryumfuje
Ludzkość całą ono uratuje.
#2895
Przez Twoje święte Ducha Zesłanie, Boży Synu! odpuścisz nam nasze zgrzeszenie: Wierzymy żeś Ducha zesłał, Żywoteś nas naprawił; Śmierci wiecznéj nas zbawił, Śwoję świętą moc zjawił.
#2896
Przez Twoje święte Wniebowstąpienie, Boży Synu! odpuścisz nam nasze zgrzeszenie: Wierzymy żeś w niebo wstąpił, Żywoteś nas naprawił; Śmierci wiecznéj nas zbawił, Śwoję świętą moc zjawił.
#2897
Zamiast "Zmartwychpowstanie" śpiewa się też "Wniebowstąpienie" (na Wniebowstąpienie) albo "Ducha zesłanie" (na Zesłanie Ducha Świętego)
#2898
Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy,
Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy;
Bok Najświętszego i z Sercem przebiły,
Na tóż dobroci Boga zasłużyły?

Wstrząsł żołnierz włocznią, i pocisk celuje:
Już w Serce Pańskie grzéch włocznię kieruje;
Zaostrza grot swój pocisku strasznego,
Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.

Z Serca co z rany krew i wodę sączy,
Rodzi się kościół, z Chrystusem się łączy:
To wejście w boku Arki uczynione,
Jest dla zbawienia ludu zostawione.

Wieczny skarb z Serca tego łask wycieka,
Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka,
Iżbyśmy brudy i grzéchowe zmazy;
Obmyli we krwi Baranka bez skazy.

Powrót do zbrodni czyż to nieszkarada?
Wszak Boskie Serce rani grzéchu zdrada;
Niech raczéj serca na wyścigi lecą,
Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.

Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty!
Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty,
Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała,
W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.
#2899
Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy,
Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy;
Bok Najświętszego i z Sercem przebiły,
Na tóż dobroci Boga zasłużyły?

Wstrząsł żołnierz włocznią, i pocisk celuje:
Już w Serce Pańskie grzéch włocznię kieruje;
Zaostrza grot swój pocisku strasznego,
Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.

Z Serca co z rany krew i wodę sączy,
Rodzi się kościół, z Chrystusem się łączy:
To wejście w boku Arki uczynione,
Jest dla zbawienia ludu zostawione.

Wieczny skarb z Serca tego łask wycieka,
Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka,
Iżbyśmy brudy i grzéchowe zmazy;
Obmyli we krwi Baranka bez skazy.

Powrót do zbrodni czyż to nieszkarada?
Wszak Boskie Serce rani grzéchu zdrada;
Niech raczéj serca na wyścigi lecą,
Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.

Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty!
Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty,
Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała,
W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.
#2900
Parthenomelica, Wilno 1613

          PIENIE V.

Po upadku cżłowieká grzesznego,
    Użalił się Pan  stworzenia swego.
    Zesłał ná świát posła niebieskiego.

Idź do Pánny mowiąc Aniołowi,
    Poślubiona tá iest Jozefowi:
    Ziaw zbáwienie wszemu narodowi.

Anioł Pánnę wesoło pozdrawia,
    O Máryo, zdrowa bądź, wymawia:
    Pełnaś łáski, Bog ći to obiawia.

Pánná Żołtárz ná ten cżás cżytáłá,
    Gdy to pozdrowienie usłyszáła:
    Ná słowá się Anielskie zdumiáłá.

Archánioł widząc Pánnę troskliwą,
    Jął ią ćieszyć mową łágodliwą,
    Tyś iest Pánno nad insze szcżęśliwą

Nálázłáś łáskę u Páná twego,
    Że się masz stáć mátką Syná iego:
    Táć iest wola Bogá wszechmocnego.

Imię Jezus iemu będźie dáne,
    Ták od Bogá wiecżnie miánowane:
    On zbáwienie wroci pożądane.

Pánná, ácż się byłá zátrwożyłá,
    Ale gdy wolą Bożą bacżyłá,
    Do posłá z pokorą przemowiłá.

Záwszem  sobie ia pragnęłá tego,
    Bym mogłá być służką mátki iego:
    Stańże mi się według słowá twego.

Wnet skoro te słowá wymówiłá,
    Bogá z niebá ná źiemię zwabiłá:
    Cżeść, y chwałę iemu wyrządziłá.

O Pánno, gdyżeś tákowey mocy,
    Wołamy do ćiebie we dnie, w nocy:
    Rácżże nam być záwsze ku pomocy

Bysmy Pánno przez twe przycżynienie,
    Mieli grzechow wszytkich odpuszcżenie,
    A po śmierći wiecżyste zbáwienie.