Ach, ach! jak wielkie męki ponosiemy,
I jak nieznośne tu ognie cierpiemy!
A któż wyrazi, czyli ludzkie słowa
I ich wymowa?
Zaprawdę! żaden tak ognia ciężkiego,
Który my cierpim z dekretu Boskiego,
Pojąć nie może; bo jak zimna woda
Lecie ochłoda,
Tak ziemski ogień przeciw czyścowemu
Ogniowi, albo podobien jest temu,
Co go malują, a który w perzynę
Mieni łuczynę.
Obyście, ludzie, o naszych wiedzieli
Mękach, zapewne lepsze byście mieli
O nas staranie, lecz teraz nie macie,
Bo ich nie znacie.
Jako ze strachem na to więc patrzacie,
Kiedy złoczyńców ogniem karać macie,
I gdy się skwarzą, mękę przyznajecie,
Bowiem nie wiecie,
Że to cień jeden przeciw czyścowemu
Ogniowi, bo lubo w tamtym będącemu
Dokuczy, jednak tak morduje wiele,
Póki duch w ciele.
A my ustawnie w ogniu zostawając,
Ani ochłody, ani folgę mając,
Dzień i noc cierpim srogie męki ciało
Ale jak mało
Tych, którzyby nas w tym ogniu chłodzili,
Albo pomocą jakąkolwiek byli
Do wybawienia z czyśca gorącego
Co najprędszego.
Ale jak prędko ojciec zawrze oczy,
Tak na mogile prędko syn wyskoczy,
Pogrzebłszy ojca nie pomnie na niego
Więcéj, dość tego,
Że go w grób wstawił; ojciec także syna
Prędko po śmierci swego zapomina,
Zwłaszcza kiedy ma pozostałe dziatki;
Toż czynią matki.
A cóż po mężach i żonach widzimy?
Jakież lamenta po śmierci słyszymy!
Aliści prędko ten się żenić, owa
Za mąż gotowa.
Na dusze zmarłych nic nie pamiętają,
Gdy przed oczyma w ciele duszę mają;
Przyjaciół, krewnych o jako niewiele,
Rzec możem śmiele!
Zaledwie liczym kiedy tysiącznego,
Aby za duszę czynił co bliźniego;
A cóż dalecy, którzy nas nie znają,
Ratować mają?
Ej, którzykolwiek Boga w sercu macie,
I którzykolwiek tych się spodziewacie
Mąk na się, chciéjcie ratować, prosimy,
Ręce wznosimy.
My téż, gdy będziem od was ratowane,
A do niebieskich rozkoszy wezwane,
Wzajem tak będziem naszemi prośbami
Stawać za wami. Amen.
Źródło: Śpiewnik Pelpliński