Ech, trzeba się raz w życiu dać zbanować za nieprawomyślność ;)
Uważam, że ta pieśń (tak, uważam ją za pieśń) powinna po naszym pokoleniu pozostać.
Każdy ma własne zdanie, oczywiście.
1. Kiedy mi Cię, Synku, zwiastowali
to myślałam: Niebo mi otwarli,
że to nie udręka być matką człowieka,
//:Synku.//
Kiedy mi się objawili w złocie,
nie myślałam, że mi wyrwie kto Cię,
że na ludzką mękę będziesz mi człowiekiem,
//:Synku.://
2.Kiedym w sobie tę nosiła Jasność,
anim czuła, że na krzywdę własną,
że tak cierpieć musi, kto wszedł między ludzi,
//:Synku.://
Kiedym na świat wydawała brzemię,
nie wiedziałam że uchodzisz ze mnie
na Twoją niedolę, na matczyną boleść,
//:Synku.://
3. I poznałam w Tobie umieranie
i poznałam, żeś Ty krzyżem dla mnie,
że okrutną rzeczą być matką człowieczą,
//:Synku.://
Kiedy mi Cię, Synku, zwiastowali,
nie wiedziałam, że mi Cię wydarli,
że oblekasz ciało, aby tak się stało,
//:Synku.://
Tekst Joanny Kulmowej, który funkcjonuje z piękną melodią Edwarda Pałłasza.
Powyższa pieśń jest dostępna w formie do wydruku(proste opracowanie- jakie staram się ostatnio notować, choć coraz to trudniejsze-pisać prosto, nad spodziewanie ;) , a bywa i kontrowersyjne)
http://goo.gl/8ZKMfe (http://goo.gl/8ZKMfe)
powyższy link do pdfa,a:
http://goo.gl/0tEp0N
do wysłuchania (trzeba pobrać, żeby odtworzyć)
dla zalogowanych zaś prymka:
Dział odpowiedni, może zostać ;)
Po wielce poważnej awarii komputera(wciąż, mimo usunięcia awarii głośno warczy-może ktoś zna lepsze antidotum na przegrzewanie niż piszą w sieci? chętnie skorzystam i będę BARDZO wdzięczny - sorry, przepraszam, извиенитие, entschuldigung, mi dispiace, paenitet, et al. za nie na temat)niezmiernie miło się dowiedzieć, że nie spadła głowa... zdrajcy :D