Święty Łukasz Ewangelista
malował on obraz czysty,
malował on przez rok cały,
trzydzieści lat i rok cały.
I nie mógł go namalować,
Aż się musiał zafrasować,
Matka Boska rano wstała
Obraz święty zmalowała.
Stań Łukaszu sfrasowany,
już twój obraz zmalowany,
a Łukasz wstał, w niebo spojrzał,
Matce Boskiej podziękował.
– Dziękuję Ci za twe łaski,
za Twój obraz częstochowski,
Zaprzęgajcie woły, osły
Wieźcie obraz częstochowski.
Zaprzęgajcie w boru, w lesie,
Sam Pan Jezus obraz niesie,
Wylecieli rozbójnicy,
Matki Boskiej sprzeciwnicy.
Będziem rąbać, będziem siekać,
Sam Pan Jezus zaczął płakać:
– Nie rumbajcie, nie siekajcie,
Bo pomrzecie, pniem staniecie.
Jeden rąbnął – zaraz oślepł,
Drugi rąbnął – to wzrok stracił,
Trzeci upadł na kolana
– Matko Boska ratuj sama!
Matka Boska to sprawiła,
Że mu życie przywróciła,
Idzie dziewczę w las po wodę,
Przestąpił jej Jezus drogę.
Dziewczę, dziewczę daj mi wody,
Umyję se ręce, nogi;
Moja woda jest nieczysta,
Napadało z drzewa liścia.
Ji ty jesteś najczyściejsza,
Na cały świat najgrzeczniejsza,
Troje dziatek porodziła,
Ji w tej wodzie utopiła.
A cóżeś ty jest za prorok,
Że mi opisujesz co rok?
Ja nie jestem żaden prorok,
Tylko jestem Pan Bóg z nieba.
Gdy to dziewczę usłyszało,
To żałośnie zapłakało,
Za to Pan Bóg z niej nie szydzi,
Tylko z nieba wszystko widzi.
Trzydzieści lat jeszcze żyła,
Taką pokutę czyniła,
Z lasu wodę nabierała,
I tę drogę polewała.
I prosiła Bożej Matki,
Co przyjmuje grzeszne dziatki,
Że jest ucieczką grzeszników,
I przyjmuje pokutników.
Źródło: przekaz ustny, nagranie: Bronisław Kuśmierowski z Krasewa par. Borki (Podlasie)