Gwałtu! gwałtu! Pastuszkowie!
Słyszcie! słyszcie! Co wam powiem:
Ogień się błyska, a droga śliska,
Uciekać.
Strachy! strachy! nad strachami,
Jasność bije piorunami:
O tam do kata, już koniec świata,
Źle z nami.
Cicho! cicho! Wojtku łysy,
Bo się zlęknie, kto usłyszy.
Czy Cię złe ciska, nie zawrzesz pyska,
Kudłaczu.
Dajno pokój, miły Basza,
Dyć to widzę dobra nasza:
Kwiat się rozwija, niech fantazyja
Nie ginie.
Wschodzi, kwitnie, śliczne Panię,
Nędza z biedą w łeb dostanie:
Radość nastaje, patrzcież hultaje,
Bóg dobry.
Narodził się Synek Boży,
Bierzcie z sobą owce, kozy:
Biegajcie, chłopy, do onej szopy
W Betlejem
Nuże dalej, pójdźcie w skoki,
Okładajcie serem boki!
Także kiełbasy kładźcie za pasy
Co prędzej!
Weźcie z sobą, basy dudy,
Pospieszajcie do tej budy:
Rżnijcie na kozie w tym cięzkim mrozie
Dzieciątku
Upadnijcie na kolana,
Przywitajcie swego Pana:
Wiwat Dziecino, daj z beczką wino
Za drogę!