Himny, prozy i cantica kościelne, ks. Stanisław Grochowski [on-line/jpg]

Zaczęty przez Rorantysta, 07-01-2008, 14:43:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

Rorantysta

HIMNY, PROZY
I CANTICA KOŚCIELNE

COKOLWIEK SIĘ ICH W BREWIARZACH I WE MSZAŁECH RZYM-
SKICH TERAZ ZNAJDUJE I NIEKTÓRE INSZE Z DAWNIEJSZYCH
CO PRZEDNIEJSZE, ZWŁASZCZA PROZY I HYMNY

Wydane w Krakowie w roku 1599 tłumaczenia hymnów, sekwencji i kantyków ks. Stanisława Grochowskiego. Wydawane ponownie kilkukrotnie na początku XVII w.
W 1859 roku nakładem Biblioteki Polskiej w Krakowie ukazały się w dwóch tomach Poezye Ks. Stanisława Grochowskiego (wydanie Kazimierza Józefa Turowskiego) obejmujące również Himny, Prozy i Cantica Kościelne.
Szereg tych tekstów do dziś jest obecnych w żywej tradycji polskich pieśni religijnych.
W Polskiej Bibliotece Internetowej dostępne jest wydanie "Himnów..." pochodzące ze wspomnianego wyżej wydania, jak i pełne 2 tomy Poezyj, obejmujące "Himny...". Z dostępem do PBI bywają problemy, w ostatnich latach zdarzały się temu portalowi dłuższe okresy nieobecności w sieci.

Rorantysta

#1
Przedmowa i nota Autor czytelnikowi poprzedzające tłumaczenia hymnów sekwencji i kantyków:

PRZEDMOWA

NA POLSKIE KOŚCIELNE HIMNY.

Oblubieńcowi tegoż świętego kościoła, wielkiemu Bogu
a Zbawicielowi.


Na chwałę Boże twoję i na słodkie himny
Dodaj siły, rządź pióro, rozpal umysł zimny,
Oczyść zmazane wargi: oto przed anioły
Zaczynam z twym kościołem rym straszno wesoły.

Pienie kochanki twojej, głos twej ulubionej
Synogarlice, zbytnią miłością zranionej,
Przed jasną fortę przypuść: a poznasz że ona
Kołace, krwią nadroższą twoją odkupiona.

Dzieńli po niebie, nocli konie swe prowadzą,
Dzień i nocne godziny wytchnąć jej nie dadzą
Od tęsknice za Tobą, bądź w łagodnem pieniu,
Bądź w prośbach, bądź w przeczystej ofiary czynieniu.

A tu co za rozmowa, co za tajemnice
Z Tobą, o wieczny królu, twej oblubienice?
Komu gwoli rym dzieje, himny z serca śpiewa,
Zkąd ognia zachwyciła, z którego omdlewa?

Miłość bez pychy twoja sarmackiemi słowy
Brzmi nam z szczerych wnętrzności tej cnej białej głowy;
Tej cnoty z Ducha swego uczy nas brać wzory,
Jako chętliwe czynią córom swym maciory.

My zaś co bierzem od niej, Boże, z nią pospołu
Oddajemyć, nie z ruskich pól gładkiego wołu,
Lecz z serca skruszonego w tych himnach objatę,
Ostygłym sercom polskim nielada podniatę.


AUTOR CZYTELNIKOWI.

Jeśliś łacińskich himnów świadom, czytelniku bracie, snadnie to obaczyć możesz, że to przełożenie moje nietylko sens albo własną ich rzecz, ile mogło być, wyraziło, ale nadto każdy wiersz polski z łacińskim wierszem liczbą sylab zgadza się. A to dla tego, abyś też i nótą kościelną dawną, którą zechcesz himnę mógł śpiewać. Jedna wprawdzie Te Deum laudamus himna takiego przełożenia nieco uchybić musiała, bo też te podobno samę Ojcowie święci co ją złożyli, tak prosto, zaniechawszy wiersza i zwyczajnej poetom mowy, chcieli odprawić ku samej chwale bożej, którą tam dziwnie śpiewają, serca swe obróciwszy. Dalej cię tu nie bawię. Tych pieśni zażywaj z Bogiem, którego miłosierdzia proś też i za grzechy moje.

zolwikolew

Obecnie linki do pbi prowadzą donikąd. Pozwolę sobie zatem wstawić link do II tomu Poezyj:
http://polona.pl/item/11134708/348/
Bardzo proszę mi nie "panować". Mariusz sum


wojtas

Podane linki odsyłają do PBI - bakowości internetowej.

Skan starodruku (zdekompletowanego) jest dostępny pod adresem: https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/519761/edition/467725