pustelnicy się pogorszyło :(

Zaczęty przez Benonita, 26-05-2007, 18:51:46

Poprzedni wątek - Następny wątek

Benonita

http://pustelnica.pl/n/index.php?option=com_content&task=view&id=396&Itemid=65

"Katolicka eremitka z Wielkiej Brytanii przysłała mi książkę Simona Gallowaya zatytułowaną „No Crisis in the Church?” („Nie ma kryzysu w Kościele?”). Przedstawia ona specyficzne zestawienie wybranych wypowiedzi papieży oraz różnych dokumentów Kościoła z okresu przed i po Soborze Watykańskim II. Ludzie reprezentujący takie poglądy nie tylko pogardzają spadkobiercami św. Piotra, ale chlubią się swoim nieposłuszeństwem, a czasami wręcz pogardą dla Kościoła. Galloway napisał na pierwszej stronie swojego „dzieła”: „Compiled by Simon under the guidance of the Holy Spirit...” (“Opracowane przez Szymona pod kierownictwem Ducha Świętego...”).


Zdumiewające, że ci „ultraortodoksi” (zwani także sedewakantystami) nie dostrzegają jak bardzo przypominają judaizujących starożytnych chrześcijan, którzy koniecznie chcieli zachować jak najwięcej obyczajów żydowskich. Oni też byli przekonani, że ich osobiste przeświadczenia są najważniejsze i jedynie słuszne, a dobre jest tylko to, co jest stare lub to, co oni sami uważają za „stare”.
Galloway bardzo sprytnie wyrywa z kontekstu wypowiedzi papieży i Kościoła na różne tematy. Mimo iż uważa się za wiernego nauce Kościoła zachowuje jak wielu współczesnych, przesiąkniętych mentalnością postmodernistyczną – traktując nauczanie Kościoła jak gigantyczny hipermarket, w którym chrześcijanin wybiera sobie to, co mu się podoba i umieszcza w swoim ideowym koszyku.
Każdemu zdarza się chcieć budować i porządkować świat wokół (a także życie innych) według własnych wyobrażeń. Kościół jest dla wielu częścią uniwersum, którą chcą kształtować według własnych wyobrażeń. Chrystus obiecał, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła szkoda, że tak wielu uznało, że nasz Pan się mylił i że tracą czas próbując przekonać o tym innych..."

Dlaczego on nazywa wszystkich katolików (czyli tych, którzy trzymają się depozytu wiary - w jej języka "staroci") sedewakantystami ???  :P

MzG

mnie co innego dziwi: brak jakiegokolwiek cytatu, odwołania do źródeł czy nawet polemiki z jakimkolwiek poglądem.

To jest krytyka nie poglądów, nawet nie konkretnych osób a jakiejś niejasno określonej zbiorowości.

Tomek Torquemada

Fakt, pogorszyło się jej. Pamiętam ją z Forum Frondy (pisywała tam kiedyś pod nickiem Siostra Hildegarda - i to o ile pamiętam całkiem sensownie)

Benonita

Właśnie. Po pustelnicy spodziewałbym się wyważonego tekstu i pozytywnego nastawienia dla tradycyjnych wartości - a tu taki atak  :(

szekiel

Kiedyś miałem okazję korespondować z "Pustelnicą". Dziwna z niej Siostra zakonna, a jeszcze dziwniejsza pustelnica...

Pisze o sobie, że należy do Wspólnoty Pustelników Świętego Brunona, a kiedy spytałem ją o tzw. Siostry Betlejemtki (pełna nazwa: Od Betlejem, od Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy i od świętego Brunona), bo pomyślałem sobie, że wie o tym zakonie więcej niż ja - w końcu ta sama rodzina zakonów nawiązujących do duchowości św. Brunona z Kolonii - to mnie tak "objechała", że aż pożałowałem, że o cokolwiek spytałem...

A poza tym, co to za pustelnica, która - jak później po aktywności tej Siostry zauważyłem - przed komputerem i w internecie więcej czasu spędza niż niejeden z nas... :-/

Duchowość św. Brunona, to nacisk na życie w obrębie klasztoru, na milczenie, ciszę, kontemplację, modlitwę, nabożeństwo do NMP i pracę fizyczną dla klasztoru

Duchowości św. Brunona nie da się pogodzić z surfowaniem po necie. Nawet jeśli to surfowanie czemuś dobremu służy. Z czegoś trzeba zrezygnować...

Jantek_gall

Znam pustelnicę nwet link do jej strony umieściłem na laudate.pl ale rzeczwiście uważam że nie jest to zdrowe żeby wśród chrześcijan szukać co dzieli zamiast tego co łączy :-\