Oto tu na marach leży (Przy pogrzebie młodzieńca) [mel]

Zaczęty przez marian7, 19-11-2008, 09:06:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

marian7

1. Oto tu na marach leży czerstwy, rzeźwy młodzieniec,
    Do wieczności śpieszą bieży po nieśmiertelny wieniec,
    W kwiecie życia swojego, gdy znika z świata tego.
2. Czemuż o ludzie mizerni, na koniec wasz nie dbacie!
    Czemuż jesteście niewierni, a na to nie zważacie:
    Że czasu niepewnego śmierć nadejdzie każdego.
3. Ani młodość, ani siła od śmierci nie wyrywa,
    Jak i postać się zmieniła tego, co tu spoczywa!
    Wczoraj kwitnął rzeźwością, dzisiaj pachnie zgniłością.
4. Już jest bezpiecznie schowany, gdzie świat zmamić nie może,
    Pomiędzy niebieskie stany przyjmij go wieczny Boże!
    Z zamotania świeckiego weź go do raju Twego.
5. Na grzechy jego młodości nie racz pamiętać, Panie!
    Odpuść mu jego krewkości, a niech przed Tobą stanie!
    Łaską obdarowany, w wieniec chwały ubrany.
6. My zaś na to pamiętajmy, że wszystko jest marnością,
    A zwodzić się nie dawajmy światowym nikczemnościom;
    Zgnije ciało urodne, jest straszydłu podobne.
7. Ach jak wiele omamionych, co niewinność stracają,
    Szumem świata zaślepionych, że na cnotę nie dbają;
    Która nigdy nie zginie, chociaż wszystko pominie.
8. W pokoju zatem spoczywaj młodzieńcze ukochany,
    Onej chwili oczekiwaj, aż będziesz zawołany;
    Gdy Jezus łaskaw rzecze: "Wstawaj z martwych młodzieńcze."

K. Żmijka. Kancyonał mniejszy.

czytane