Krzyżu Święty nade wszystko [mp3] [nuty]

Zaczęty przez Tomek Torquemada, 05-05-2007, 21:33:34

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek Torquemada

Krzyżu święty, nadewszystko, Drzewo przenajszlachetniejsze, W żadnym lesie takie nie jest, Jedno na którém sam Bóg jest: Słodkie drzewo, słodkie gwoździe, Rozkoszny owoc nosiło.
Skłoń gałązki, drzewo święte, Ulżyj członkom tak rozpiętym; Odmień teraz onę srogość, Którąś miało z przyrodzenia: Spuść lekuchno i cichuchno Ciało Króla niebieskiego.
Tyś samo było dostojne Nosić światowe zbawienie, Przez cię przewóz jest naprawion Światu, który był zagubion: Który święta krew polała, Co z Baranka wypłynęła.
W jasłkach leżąc, gdy tam płakał, Już tam był wszystko oglądał: Iż tak haniebnie umrzeć miał, Gdy wszystek świat odkupić miał; W on czas między zwierzętami, A teraz między łotrami.
Niesłychanać to jest dobroć, Za kogo na krzyżu umrzeć: Któż to może dziś wykonać, Za kogo swoją duszę dać? Sam to Pan Jezus wykonał, Bo nas wiernie umiłował.
Nędzneby to serce było, Coby dziś nie zapłakało: Widząc Stworzyciela swego, Na krzyżu zawieszonego, Na słońcu upieczonego Baranka wielkanocnego.
Marya Matka patrzała Na członki, które powiła: A powiwszy całowała, Z tego wielką radość miała; Teraz je widzi zczerniałe, Żyły, stawy w Nim porwane.
Nie był taki, ani będzie Żadnemu smutek na świecie, Jaki czysta Panna miała W on czas, kiedy narzekała: Nędzna ja sierota dzisiaj, Do kogoż się ja skłonić mam?
Jednegom Synaczka miała, Com Go z nieba być poznała: I tegom już postradała, Jednom się sama została; Ciężki  ból cierpi me serce, Od żalu mi się rozsieść chce.
W radościm go porodziła, Smutku żadnegom nie miała; A teraz wszytkie boleści Dręczą mnie dziś bez litości: Obymże ja to mogła mieć, Żebym mogła zaraz umrzeć.
Byś mi Synu nisko wisiał, Wzdybyś z mnie jaką pomoc miał: Głowębym Twoję podparła, Krew zsiadłą z lica otarła; Ale Cię nie mogę dosiądz, Tobie, Synu, nic dopomódz.
Anielskie się słowa mienią, Symeonowe się pełnią; On mówił: pełnaś miłości, A jam dziś pełna gorzkości; Symeon mi to powiedział, Iż me serce miecz przebóść miał.
Ni ja ojca, matki, brata, Ni żadnego przyjaciela; Skądże pocieszenie mam mieć? Wolałabym stokroć umrzeć Niż widzieć żołnierza złego, Co przebił bok Syna mego.
Matki, co synaczki macie, Jako się w nich wy kochacie: Kiedy wam z nich jeden umrze, Ciężki ból ma wasze serce; Cóż ja, com miała jednego, Już nie będę mieć inszego.
O, niestetyż, miły Panie! Toć niemałe rozłączenie; Przedtém było miłowanie, A teraz ciężkie wzdychanie: Czemuż, Boże Ojcze, nie dbasz, O Synaczku pieczy nie masz.
Którzy téj Pannie służycie, Smutki jéj rozmyśliwajcie: Jako często omdlewała, Często na ziemię padała; Przez te smutki któreś miała, Uprośże nam wieczną chwałę. Amen.

knrdsk1

Starsza wersja:

Krzyżu święty nade wszystko,
Drzewo najszlachetniejsze!
W żadnym lesie nie jest takie
Jedno na którym Bóg był.
Słodki drzewo, słodkie gwoździe,
Słodki owoc nosiło.

Skłoni gałązki drzewo święte,
Ulży członki rozpięte
Odmień teraz onę srogość,
Którą masz z przyrodzenia.
Spuść lekućko i cichućko
Ciało Króla Niebieskiego.

Tyś samo było dostojne
Nosić światowe zbawienie.
Przez cię przewóz jest naprawion
Światu, który był zatonął,
Który święta krew polała,
Co z Baranka wypłynęła.

W jasłkach płacząc, gdy tam leżał,
Już to wszystko był oglądał:
Iż tak haniebnie umrzeć miał,
Gdy wszystek świat odkupić miał.
W on czas miedzy zwierzętami,
A teraz między łotrami.

Niesłychanać to jest dobroć,
Na krzyżu za kogo umrzeć.
Któż to może dziś udziałać,
Za kogo na krzyżu trwać?
Sam to Pan Jezus udziałał,
Iż nas wiernie umiłował.

Maryja Matka patrzała
Na członki, które powijała,
Powijając całowała,
Z czego wielką radość miała.
Teraz je widzi szczyrniałe,
Krwią polane, smordowane.

Nędzne by to serce było,
Co by dziś nie płakało
Widząc Zbawiciela swego
Na krzyżu zawieszonego,
Na słońcu upieczonego
Baranka wielkonocnego.

Nie jest taki ani będzie
Żadnemu smutek na świecie,
Jaki Panna czysta miała,
W on czas kiedy narzekała:
„ Nędzna ja sirota, nie  mam
Ku komu się skłonić mam.”

Jednegom Synaczka miała
I tegom z nieba być znała,
Tegom już ożelała,
Jednom sama została.
Cieżki  ból cirpi me serce,
Od smutku mi się rozsieść chce.

W radościm Go porodziła,  ]
Smutkum żadnego nie miała.
Już teraz wszytki boleści
Drecza mnie bez lutości.
Abych ja to mogła mieć,
Bych ja z Tobą mogła umrzeć.

Głowka Twoja nachylona
Nikąd podparcia nie ma.
Uraniona w piersi pcha
I kole ostre cirnie na głowie.
Nogi uschłe i szczyrniałe,
Krwią polane, smordowane.

By mi Synu nisko wisiał,
Wżdyby niktórą pomoc miał:
Główkę bych Twoję potarła,
Krew bych z lica otarła .
Ale Cię dosiąc nie mogę,
Tobie, miły, nic nie pomogę.

Anjelskie się słowa mienią,
Symeonowe się pełnią;
On mówił: pełnaś miłości.
Napełnionam dziś żałości.
Symeon mi tak powiedał,
Iż me serce miecz przebóść miał.

Ni ja siostry ani brata,
Ani żadnego przaciela,
Skądże pocieszenie mam mieć?
Wolałabych stokroć umrzeć,
Niż widzieć Synaczka mego
Na krzyżu zawieszonego.

Matki co synaczki macie,
Jako się w nich kochacie,
Kiedy wam jeden z nich umrze,
Ciężki ból cirpi wasze serce.
Cóż ja com miała jednego?
Już nie mogę mieć innego.

O, nie stojcie, miły Panie,
Toć marne rozłączenie.
Było wielkie miłowanie,
Przez to ciężkie wzdychanie.
Czemuż, Boże Ojcze, nie dbasz,
O Synaczku pieczy nie masz?

Którzy tej Pannie służycie,
Smutki jej rozmyślajcie:
Jako często omglewała
W on czas, kiedy narzekała.
Przez ty smutki, któreś miała,
Uproś nam raj niebieski. Amen.

TomekBaranek

#2
Melodia ze śpiewnika ks. Siedleckiego: http://piesni-nabozne.tumnus.info/krzyzuswsiedl.mp3

Melodia z Niedźwiedzia k. Krakowa: http://piesni-nabozne.tumnus.info/krzyzuswndz.mp3

knrdsk1


Jantek_gall

inna wersja tej pieśni:

1. Krzyżu święty nade wszystko,
Drzewo czcią jaśniejący.
Zamiast zielonych gałęzi
Ręce Pańskie mający.
Za kwiatowoc ciało Zbawcy
Słodki ciężar noszący.

2. Tyś jedynie godne chluby
Nosząc świata zbawienie
Chroniąc go wetree od zguby
Sprawując odkupienie,
Które drogiej krwi Baranka
święte zlały strumienie.
/1891 r./

MaciejKalita

Ten Hymn to przekład
CRUX FIDELIS
Venantius Fortunatus


Crux fidelis, inter omnes
Arbor una nobilis,
Nulla talem silva profert,
Fronde, flore, germine.

Dulce lignum, dulces clavos,
Dulce pondus sustinet.

Pange, lingua, gloriosi,
Proelium certaminis,
Et super Crucis trophaeo,
Dic triumphum nobilem,
Qualiter Redemptor orbis,
Immolatus vicerit.

Crux fidelis, inter omnes
Arbor una nobilis:
Nulla talem silva profert,
Fronde, flore, germine.

De parentis protoplasti,
Fraude Factor condolens,
Quando pomi noxialis,
Morte morsu corruit,
Ipse lignum tunc notavit,
Damna ligni ut solveret.

Dulce lignum, dulces clavos,
Dulce pondus sustinet.

Hoc opus nostrae salutis,
Ordo depoposcerat,
Multiformis proditoris,
Ars ut artem falleret,
Et medelam ferret inde,
Hostis unde laeserat.

Crux fidelis, inter omnes
Arbor una nobilis:
Nulla talem silva profert,
Fronde, flore, germine.

Aequa Patri Filioque,
Inclito Paraclito,
Sempiterna sit beatae
Trinitati gloria,
Cuius alma nos redemit,
Atque servat gratia.
Amen.