Boże i Królu jakież Twoje trony!
Jakież ozdoby, jakie masz korony!
Szopka i żłobek i nikczemne siano,
Wszystkie dostatki, które ci tu dano.
Gdzież się zostały szaty purpurowe,
Gdzie są szkarłaty, gdzie tkania perłowe?
Mizerne siano! o jak ostra trawa!
Czemu się miększą podściółką nie stawa.
Schowaj pod ziemię skarby swoje, świecie,
Schowaj włodarzu rozkoszne twe kwiecie:
Milszy jest Bogu żłóbek siankiem słany,
Niźli szpalerów złota pełne ściany.
Wyjdźcie książęta z ozdobnych pokoi,
Patrzcie, czy Bogu tak leżeć przystoi:
Żadnych się bogactw od was nie doprasza,
Niech go okryje siankiem ręka wasza.
Wynijdźcie wszyscy, co wygód pragniecie,
Patrzcie jak w nędzy leży Boskie Dziecię,
Jako pogardza świata dostatkami,
Jako naucza gardzić rozkoszami.
Boże! coś zstąpił z niebios wysokości,
Nie pragniem bogactw, trzymaj nas w mierności:
Wolimy cnoty nad bogate mienie,
Przy którem trudno otrzymać zbawienie.
Twoja to łaska i upodobanie
Za skarb na świecie największy nam stanie:
O nią prosimy i jej to pragniemy,
Bo z nią szczęśliwość wieczną osiągniemy.
W moim śpiewniku jest troszkę inaczej w I zwrotce: (Spiewnik Kościelny - Poznań 1894 r.)
"Boże i Królu, jakież twoje strony!"
Melodia według ks. M. M. Mioduszewskiego:
Melodia wg "Śpiewnik Kościelny Katolicki" Tomasza Flaszy (http://spiewnik.katolicy.net/index.php?topic=1189.0)