Kiedy fortuna wypuści nas z dłoni,
W smutku i cierpień zanurzy nas toni,
Gdzie wtedy szukać pomocy ratunku,
Kto nas utuli, pocieszy w frasunku.
W Bogu nadzieja On Ojciec jedyny,
Doń się uciekać, choć każe za winy,
On skargi naszej i żalu posłucha,
Pocieszy serce i podniesie ducha.
Po Bogu ufać Przenajświętszej Pannie,
Ona pamięta o nas nieustannie,
Ona ukoi zapłakane oczy,
I z Bogiem serce grzesznika zjednoczy.
Lecz tu nie koniec dobroci tej Pani,
Której winniśmy wciąż nieść serce w dani,
Wybrała bowiem Jana dukielskiego,
Nam na Patrona u tronu Bożego.