1. Ach ja zasmucony, - Od wszech opuszczony,
Wnet narzekam: - Kiedy mnie sumienie
Trapi nieustannie, - Cóż począć mam?
(Wszak ja mam Patronkę, - Maryę Panienkę, - Świętą Annę.)
2. Gdzież się mam obrócić, - Aby rychło nabyć
Pocieszenia? - Serce me żal ściska,
Duszy ból dociska - Bez skończenia:
(Mamcić ja Patronkę, - Maryę Panienkę, - Świętą Annę.)
3. Gdy poglądam w niebo, - Widzę je zamknięte
Za grzechy me: - Wtenczas nie rozpaczam,
Że mi będzie, ufam, - Otworzone.
(Boć ja mam Patronkę, - Maryę Panienkę, - Świętą Annę.)
4. Piekło się otwiera, - A djabeł się zbiera,
Mi uszkodzić: - Dla grzechu, marności,
Do wiecznej przepaści, - Aby przywieść.
Więc ja mam Patronkę, - Maryę Panienkę, - Świętą Annę.)
5. Te mi we dnie, w nocy - Przyjdą ku pomocy,
Nie opuszczą: - Nie dadzą zaginąć,,
Do grzechu upadnąć - Nie dopuszczą.
Ach jest to Patronka, - Marya Panienka, Święta Anna!
6. W każdym utrapieniu, - Zwłaszcza w pokuszeniu
Mnie wspomożą. - Choćby czart, świat, ciało,
Uwodzić mnie chciało, - Wszak nie mogą
Dla mojej Patronki, - Maryi Panienki, Świętej Anny.
7. Do nóg waszych padam, - Was o łaskę błagam,
Moje Pani! - Patrzcie na grzesznego
Czciciela waszego, - O Patronki!
Ślicznaś a wspaniała, - Panienko Marya, z świętą Anną.
8. Ognia nie dopuszczaj, a nas nie wypuszczaj
Z Twej opieki. - Uproś nam u Boga,
Niech jak dziatki chowa - Nas na wieki.
O Matko kochana, - I błogosławiona, - Z świętą Anną!
9. Przy śmierci o Matko, - Wspomnij na Twe dziecko,
Proszę Ciebie; - Bym w czasie skonania
Dosiągł zmiłowania, - Cząstkę w niebie.
O Matko jedyna, - Na wieki kochana, - Z świętą Anną!
K. Żmijka. Kancyonał mniejszy.