Ocknąwszy się znów dnia tego, * Oczy ku niebu wznośmy,
Chwalmy Boga najwyższego * I dzięki mu zanośmy,
Bo odpoczynku miłego * Użyliśmy z łaski Jego.
Gdy z Twej dobroci * Szczęśliwie zaczynamy,
Tobie myśli, sprawy mowy * Na chwałę poświęcamy;
Niech nasze usiłowanie * Ciebie chwali, miły Panie!
Językiem mówić nie chcemy, * Tylko co zbawiennego,
Sercem Cię kochać pragniemy, * Aż do tchu ostatniego;
Przyjmij te nasze pragnienia * Dla chwały Twego Imienia.
Wszystkie dni życia naszego * Chcemy strawić w miłości
Twojej, Boże! i bliźniego; * Ale Ty, z Twej litości,
Do cnoty zachowaj chęci, * Oddal, co do grzechu nęci.
Wystrzegać się Twej obrazy * Dla wiecznego żywota,
Zachować Twoje rozkazy * Będzie nasza ochota;
Chcemy się strzedz naszych złości, * A pomnażać się w miłości.
Według Twojej świętej woli * Drugim nie uczynimy
Tego, co nas samych boli; * Miłować zawsze chcemy
Brata swego tak dla Ciebie * Jak kochamy samych siebie.
A gdy na kawałek chleba * W pocie czoła robimy,
Ty nam pobłogosław z nieba * Niech się posilimy,
Byśmy mogli służyć Tobie, * A na niebo robić sobie. Amen.
Śpiewnik dla ludu katolickiego oraz książka do nabożeństwa 1908
Ułożyli Gillar i Hoffman, organiści z Bytomia
Nakładem i czcionkami "KATOLIKA"