Wieku naszego jedyna piękności,
Córko proroka, lilio czystości,
Panno przedziwnym żywotem wsławiona,
Bądź pozdrowiona!
Kwiecie królewski, cnotą rozkwitniony,
Córko Maryi, w Karmelu szczepiony,
Którego zapach wdzięczny cieszy ziemię
I ludzkie plemię.
Kruszcu na ziemi kosztem znamienity,
W sercu którego Bóg był słowem ryty,
Perło wybrana miasta Florenckiego
Z daru Boskiego.
Boska kochanko, Magdaleno święta!
Usłysz serdeczne prośby, w niebo wzięta,
Które oddają teraz usta moje,
Czcząc cnoty twoje.
Ogniem miłości, któremeś pałała,
Stłum czarta, niechaj myślom mym nie szkodzi;
Zjednaj nam mądrość przeciw zdradom jego
Od Pana twego.
Znając mych grzechów wielkość, twej przyczyny
Wzywam, uproś mi skruchę za me winy;
Niech na sąd straszny nic nie zatrzymuję,
Tu pokutuję.
Przez onę miłość zbawienia ludzkiego,
Którąś pałała, strzeż żywota mego,
W obronie chowaj duszę przy konaniu,
Miej w swem staraniu.
Ja, święta Panno, będę służyć tobie,
Póki w śmiertelnym nie zamierzchnę grobie,
Będę twój żywot z powinnej ochoty
Sławił i cnoty. Amen.
Pelplin, 1871. Nr. 810